rozum rozum
1692
BLOG

Raport

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 108

Po konferencji prasowej komisji Millera odczuwałem pewien niedosyt wynikający ze swoistej hermetyczności przekazu. Wszak naród domagał się prostego i jasnego komunikatu: dlaczego, jak, kiedy itd. Tymczasem okazało się, iż owa hermetyczność stanowi dla wielu szlaban nie do przezwyciężenia i to jest mój zarzut wobec komisji a nie wobec narodu. Nikt z nas – wbrew blogerskim pozorom – nie jest specjalistą od katastrof lotniczych, choć nikomu nie można odbierać prawa do ich interpretowania. Niedosyt mi minął, kiedy przeczytałem raport w całości – dziś skończyłem – dlatego w przeciwieństwie do większości komentatorów dopiero teraz o tymże raporcie piszę.

Nie mam zamiaru powielać zdań, które już wielokroć wypowiedziano i napisano. Napiszę jedynie o Tychy wnioskach, które są moim zdaniem kluczowe.
 
Jednym z najważniejszych elementów całego łańcucha jest to, że piloci nie wypełnili norm uprawniających ich do pilotowania samolotu feralnego dnia. Nie rozumiem i nie zrozumie jak można było oddać los prezydenta i pozostałych pasażerów załodze, która nie miała prawa znajdować się w samolocie. Wielu komentatorów mówi, iż to nie wina pilotów. Być może, ale czy piloci nie mieli świadomości, iż nie spełniają określonych normami kryteriów? Ja nie wiem, państwo nie wiedzą i się nie dowiedzą.
 
Podobnie nigdy nie dowiemy się, co zostało zarejestrowane na taśmie z rosyjskiej wieży kontrolnej. Tej taśmy polska strona nigdy nie odzyska. Nie dowiemy się jaka była treść rozmowy i wieży z centralą w Moskwie. Nie dowiemy się czy były naciski na kontrolerów. Nie dowiemy się również czy były naciski na pilotów. Nie ma na to dowodów. Domysły mają żadne znaczenie dowodowe.
 
Każdy rozsądny człowiek może zapytać potencjalnego kreatora teorii spiskowych: jakie przedstawisz dowody? Hm, domysły, nadgenialne hipotezy, czy po prostu zwykłe bzdury mające zwiększyć sprzedaż nędznych brukowców.
 
Niezbyt często pisałem o katastrofie, choć bardzo się interesowałem procesem wyjaśniania jej przyczyn z powodów osobistych. Dziś wiem, iż, wszystkie te postępowania nie byłby przedmiotowe, gdyby na pokładzie zapadła decyzja o wyborze lotniska zapasowego z powodu warunków atmosferycznych. Nie z powodu braku wiary w umiejętności naszych lotników, ale z poczucia odpowiedzialności za życie prezydenta i pozostałych pasażerów. Gdybyśmy nawet użyli argumentu ograniczonego zaufania do Rosjan – zasadę ograniczonego zaufania stosuje każdy rozumny kierowca na drodze pełnej rodaków - to też rozsądek nakazywał wybór lotniska lepiej wyposażonego. Nie chcę sugerować żadnych nacisków na załogę, ale taka decyzja nasuwa się samoistnie.
 
Do kabiny załogi został wezwany dyrektor protokołu dyplomatycznego. Kapitan Protasiuk oznajmił: - warunki meteorologiczne są słabe, lecimy do Moskwy. Proszę przekazać wiadomość Panu Prezydentowi – tak to powinno wyglądać i takie jest moje zdanie.
 
Nie idzie o przekroczenie o 100, 500, czy o 1000 metrów minimów, ale o banalne zasady, że życiem się nie gra w pokera, w szczególności życiem Prezydenta Rzeczpospolitej.
Pozdrawiam. 
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka