Ile we mnie jest z dziecka...
Najwięcej chyba o poranku, kiedy budzik wygrywa znajomą melodyjkę. Tak bardzo chciałabym powiedzieć: "Mamusiu, mogę dziś nie iść do szkoły?"
Kiedy trzymam w dłoni rachunki i spis wydatków piętrzy się na kartce. Tak bardzo chciałabym powiedzieć: "Mamusiu, mogę dziś nie odrabiać lekcji?"
Oglądam wiadomości. Tu kogoś zabito, tam porwano, ten przyleciał, a tamten nie chciał go widzieć. Tak bardzo chciałabym powiedzieć: "Mamusiu, mogę zgasić światło i wyjść na podwórko?"
Ale są sytuacje, kiedy za nic w świecie nie chciałabym być dzieckiem:
kiedy patrzę na swoje dzieci.
Nigdy, przenigdy z tego nie zrezygnuję. Nawet za cenę powrotu do lat sielskich anielskich!!!
Inne tematy w dziale Rozmaitości