Swieykowski Swieykowski
1684
BLOG

WĘGRZYN STRASZY

Swieykowski Swieykowski Polityka Obserwuj notkę 11

WĘGRZYN STRASZY

               Robert Węgrzyn, szef powiatowej struktury PO w Kędzierzynie – Koźlu decyzją sądu partyjnego na szczeblu regionalnym, został usunięty z partii. Wniosek do sądu skierowała Zarząd Regionu. Uzasadnienie sprowadzało się do bardzo ogólnikowo sformułowanego zarzutu, który można opisać, jako, generalne szkodzenie wizerunkowi partii. Przeciętny obserwator sceny politycznej śledząc prowadzoną w mediach dyskusję oceniającą decyzje sądu partyjnego, może uwierzyć, że poseł został skrzywdzony, bo wyrzucono go z partii za , wprawdzie głupie, ale chyba jednak nie odbiegające od powszechnie słyszanych , wypowiedzi i opinii polityków a nawet ludzi nie związanych z polityką. W ślad za takim wrażeniem łatwo dodać, że najpierw ci którzy ułożyli, a potem przegłosowali wniosek – czyli członkowie Zarządu Regionu PO na Opolszczyźnie, a potem osoby zasiadające w Sądzie Koleżeńskim, to określona klika durniów, szaleńców, oszołomów pozbawionych umiejętności korzystania z rozumu i analizowania zdarzeń decydujących o znaczeniu i popularności partii w terenie. Na tle Zarzadu Regionu niezwykle uczciwie i pozytywnie jawi się tylko trzech posłów, którzy przybyli z Warszawy, którzy z Opolszczyzną i funkcjonowaniem partii w regionie nie mają nic wspólnego i są przekonani lub sugerują, że decyzja Sądu Koleżeńskiego to być może rodzaj zemsty na Bogu Ducha winnym pośle stanowiącym przecież wzór pracy parlamentarzysty w sejmie.

                      Dla mediów, dla dziennikarzy a zwłaszcza dla opozycji politycznej czy przeciwników politycznych  to wręcz idealna sytuacja. Jest konflikt! Można więc pisać o jawiącym się na horyzoncie rozłamie, ostrych podziałach  i konflikcie.  Jest sensacja! Jako dziennikarz doskonale to rozumiem. Teraz, związany także z PO i pełniący w partii funkcje, widzę jak łatwo na zasadzie zwykłych sympatii / dziennikarz w swoich publikacjach nie powinien ich ujawniać/ lub wręcz braku rzetelności a może i umiejętności analizowania sytuacji, zniekształcić rzeczywisty obraz. To jest po prostu tworzenie rzeczywistości a nie jej opisywanie.

           Rada Regionu to nie tylko przewodniczący i jego zastępcy. Jest to gremium bardzo liczne. W jego skład wchodzą także i marszałek województwa / powszechnie oceniany jako znakomity fachowiec, uczciwy człowiek i zaangażowany w sprawy partii działacz/ wojewoda, senatorowie, posłowie, starostwie i burmistrzowie a także prezydent Opola. Wszyscy, którzy uczestniczyli w posiedzeniu Zarządu na którym sporządzono wniosek do sądu o wykluczenie Roberta Węgrzyna z partii, opowiedzieli się za . Czy wszyscy się pomylili? Czy wszyscy podjęli decyzję godzącą w podstawowe interesy partii, albo w calu zapewnienia sobie miejsca na liście do parlamentu w nadchodzących wyborach?  To są powtarzane bzdury. O braku nazwiska Węgrzyna na listach wyborczych wypowiedział się już publicznie Przewodniczący partii. Tego problemu zatem nie ma. Ewentualna zmiana werdyktu Sądu Regionalnego przez Sąd Krajowy tej kwestii przecież nie załatwia. Chociaż przypuszczam, że i sam poseł i jego obrońcy wierzą, że może być inaczej. Osobiście sobie nie wyobrażam, by w tak zasadniczej kwestii, Donald Tusk zmienił zdanie. Dopiero prasa i opozycja miałaby o czym pisać i co analizować.

           Przy okazji warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden, bardzo ważny szczegół. W prezentowanych przez media opiniach parlamentarzystów, członków PO, a przede wszystkim w postawie trzech posłów, którzy podczas obrad Sądu Koleżeńskiego w Opolu wystąpili w roli obrońców posła, wyczuwa się lekceważący, a momentami i kpiący z działaczy regionu , ton. Mądrzy i sprawiedliwi, broniący interesu partii na wszelkich szczeblach, to są niby ONI,  z Warszawy, z komisji sejmowych, a nie my, tu na dole, na co dzień, od lat zmagający się z rzucanymi pod nogi kłodami właśnie przez kolegów z Warszawy . Przecież to całkowicie kontrastuje z publicznymi zapewnieniami Donalda Tuska o systematycznym, stopniowym uznawaniu przez władze krajowe podmiotowości władz regionalnych.

 Chciałoby się w tym miejscu powiedzieć: panowie, zastanówcie się, swoim postępowaniem kompromitujecie siebie i partię. Ulegliście podszeptom i plotkom. Zapewniam – a dobrze znam sprawę od wewnątrz- że zostaliście wpuszczeni w maliny jak niemowlaki. Dajecie podstawy do podejrzeń, że omawiany w krajowych mediach konflikt personalny w PO nadal istnieje, a wy reprezentujecie jedną ze stron. Jeżeli tak, a Robert Węgrzyn jest pionkiem, którym rozgrywacie wpływy na szczytach przed wyborami, to wcześniej czy później, stanie się to publiczną tajemnicą i początkiem końca PO. Opowiadanie przez Węgrzyna, że po ogłoszeniu werdyktu Sądu Koleżeńskiego o wyrzuceniu go z partii, otrzymał ponad sto życzliwych, podtrzymujących go na duchu telefonów, w tym od osób z samego szczytu politycznej hierarchii, właściwie potwierdza, że konflikt istnieje i wojna trwa. Te osoby z samego „topu” jak nazwał to nasz bohater, to dla przeciętnie zorientowanych łatwe do zidentyfikowania nazwiska. Przyznaję, nigdy bym nie przypuszczał, że właśnie do nich zalicza się także i Andrzej Czuma. Ciekawe, że tego wątku dziennikarze nie usiłują dokładniej rozpoznać. Węgrzyn wskazał drogę.

           To ostatnie przypuszczenie podsuwa mi cytowana przez media wypowiedź Roberta Węgrzyna. Na pytania dziennikarzy, czy decyzja o wykluczeniu go z partii jest efektem tarć w regionie opolskim, Węgrzyn odpowiedział; - Być może kiedyś nastąpi czas, kiedy będę o tym mówił (…) Jesteśmy w okresie przedwyborczym, pewne napięcia się pojawiają.

           Postronny, niezorientowany obserwator wydarzeń, ma podstawy by tę myśl dalej kontynuować. Oto poseł stał się ofiarą podjazdowych działań wszystkich, którzy opowiedzieli się na Zarządzie za usunięciem go z partii. Już dzisiaj drżyjcie , bo o wszystkim w przyszłości opowiem. Brzmi to paskudnie. On zdaje sobie z tego sprawę i tylko „w trosce o dobre imię  partii”, teraz tego nie ujawnia.  Ciekawe czy ujawni szczegóły przygotowywanego przez siebie puczu w partii? Czy opowie o szczegółach działań, które doprowadziły Platformę Obywatelską do klęski wyborczej w wyborach samorządowych w Kędzierzynie - Koźlu? Czy jest w stanie powiedzieć, dlaczego kilkutysięczna widownia meczu Kędzierzyńskiej ZAKSy gwiżdże, kiedy jest wymawiane jego nazwisko? Czy to wszystko dzieje się w interesie partii? Dalej nie będę wymieniał. Niemal o tym wszystkim donosiły media.

           Być może źle interpretuję to ostrzeżenie posła. Można przecież także podejrzewać, że słowa o tym, iż kiedyś zacznie mówić skierował do swoich protektorów, w ten sposób ich ostrzegając, że jeżeli nie znajdzie się na premiowanym miejscu na liście wyborczej, to zacznie upubliczniać zachowania polityków, którym służył.

           Myślę, że ewentualność publicznej spowiedzi  jest możliwa. Psychologowie dokładnie potrafią opisać takie postawy i ich genezy. Obserwując i uczestnicząc bezpośrednio w funkcjonowaniu struktur PO w naszym regionie jestem spokojny o konsekwencje jego zwierzeń.

Swieykowski
O mnie Swieykowski

Najpierw marzec i grudzień 68 i 70 w Krakowie jako student. Potem w Radio w Łodzi i w TVP W-wa jako dziennikarz. Od 1979 emigrant w Szwecji. Od 1982 dziennikarz w RP RWE w Monachium.Od 1995 działalność gospodarcza w Polsce. Od 2011 senator RP . Związany z PO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka