PANIKA W PISIE…
Sądzę, że tylko to może tłumaczyć szaleńczy tekst europosła Ryszarda Czarneckiego w którym wzywa on ludzi by wyszli na ulice i w ten sposób wyrazili swoje niezadowolenie z obecnych rządów. Wzywa zatem do anarchii. Milczeniem zbywa ewidentne fakty wskazujące na ciągłe , większościowe poparcie tego rządu, tej koalicji. Jeszcze nie spotkałem publicznie wyrażonych opinii ekspertów, analityków, profesjonalistów o tym, że Platforma Obywatelska jesienne wybory przegra. Są tacy, którzy uważają, iż zwycięstwo może nie być tak efektowne jak w wyborach poprzednich. Ale to wszystko. Całkowicie natomiast brak jakichkolwiek nawet przypuszczeń wskazujących iż zwycięzcą może okazać się PiS.
Stan taki musi niepokoić szeregi żołnierzy prezesa. Co bardziej nerwowi już teraz przebierają nogami. Czarnecki natomiast nie wytrzymał i uderzył w najwyższa nutę. Wezwał naród do zamieszek, do niepokojów, do rozrób.. Można przypuszczać , że sam w takich rozróbach chętnie by uczestniczył. Wydaje się, że zatracił całkowicie jakiekolwiek zdolności – jeżeli takowe w ogóle kiedykolwiek posiadał – do rzetelnej oceny panujących w kraju i w społeczeństwie nastrojów. Ot, jeszcze jeden oszołom – tak mam nadzieje, oceni intelektualny błysk Czarneckiego - większość. Właśnie ta większość przeciwko której dzisiaj jawnie on występuje.
Media donoszą, że prezydent USA Barack Obama spotka się z szefami partii politycznych. Radzę Czarneckiemu, by przekonał swojego prezesa, aby ten podczas rozmowy z prezydentem USA poprosił go o militarne wsparcie w toczonej przez polityczną opozycję wojnie, przeciwko okrutnemu , despotycznemu zamordyście o nazwisku Tusk. Jak już grać wariata to na całego. A nóż się uda. Swoją drogą, nie sądziłem, że tak wcześnie zaczną panikować. Zapowiada się naprawdę niezły i długi kabaret .
