PRAWDA O SMOLEŃSKU
Zapewne nie przypadek, lecz fragment wyborczej gry. Tak odbieram publikację Przeglądu ujawniającą chyba już całą prawdę o przyczynach katastrofy pod Smoleńskiem. Jest to rozmowa z Płk pil. Robertem Latkowskim , instruktorem – pilotem, byłym dowódcą 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Po przeczytaniu tekstu tej rozmowy poczułem pewną ulgę. Nareszcie zrozumiałem kto tej tragedii jest winien i dlaczego do niej doszło. Zrozumiałem także kłamstwa lansowane na ten temat przez Antoniego Macierewicza i propagandystów PiS. Konfrontacja podawanych faktów przez Roberta Latkowskiego z tym wszystkim co usiłuje społeczeństwu na ten temat wmówić Macierewicz i jego zespół pokazuje mechanizmy obłudy i kłamstwa stosowanych w walce politycznej. Chociaż w tym konkretnym przypadku katastrofy Smoleńskiej nie idzie nawet o bezpośrednią walkę polityczną w obliczu zbliżających się wyborów, utworzenie zespołu Macierewicza miało uwiarygodnić wszystkie działania i zastosowane w nich instrumenty, które umożliwiłyby ukryć przed narodem prawdę o tej wielkiej przecież tragedii. To miała być kurtyna, która uchroni społeczeńtwo przed prawdą.
Dzisiaj widać, że zastosowana metoda przyniosła określone efekty. Jest spora część ludzi, którzy są gotowi wierzyć nawet w to, że mieliśmy tam do czynienia z zamachem terrorystycznym, albo wręcz z sowiecką, zaplanowaną w Moskwie zbrodnią. To dramat. To wielki dramat będący efektem koszmarnych ambicji grupki oszalałych niby polityków. Ciekawe, że prezentowane przez nich kłamstwa i próby całkowitego zniekształcenia prawdy opatrzone hasłami patriotyzmu, odpowiedzialności za naród, poszukiwania prawdy zdominowały świadomość sporej części Polaków. To zapewne obszar do analiz i badań socjologicznych.
Ciąg zdarzeń i , co najważniejsze, faktów a nie przypuszczeń, przedstawiony w wywiadzie z płk Latkowskim wskazuje także na ostrożność i rezerwę z jaką opracowano raport Millera. Możliwe, że dopiero teraz, po opublikowaniu protokółów na podstawie których ów raport przygotowano, dowiemy się tej prawdy o której mówi Robert Latkowski.
Tak czy inaczej najciekawsze w tym wszystkim jest to, że pierwsze opinie i komentarze o katastrofie, o tym, że piloci zostali zmuszeni / nie słowem, ale okolicznościami, zachowaniem, panującą atmosferą/ do lądowania w Smoleńsku doczekały się potwierdzenia w słowach ekspertów. Można przypuszczać, iż z każdym kolejnym dniem dowodów na to będzie coraz więcej. Prawdę o mordzie w Katyniu tuszowano i zniekształcano dziesiątki lat, ona i tak wreszcie ujrzała światło dzienne. Kłamstwa i fantazje na temat tego co działo się w samolocie z polskimi politykami na pokładzie pod Smoleńskiem preparuje i lansuje jedna grupa polityków niewiele ponad rok i już pojawiają się dokumenty i ekspertyzy , które te kłamstwa ujawniają. Kluczową rolę odegrał generał Błasik . Tak twierdzi płk Latkowski
Generał nie był zwykłym pasażerem, tylko dowódcą Sił Powietrznych – i to on był faktycznie dowódcą tego samolotu. To była jego załoga, jego samolot, on odpowiadał za wyszkolenie tych ludzi i za bezpieczeństwo tego lotu. Nie wiem, jak to wszystko się odbywało w kabinie, skoro nie wszystko jest nagrane i nie wszystko odczytane. Jeżeli natomiast generał nie powiedział: "Stop, odchodzimy!", jeżeli milczał, to znaczy, że tak chciał.