OBIETNICE I KRYTYKA
Przed kampanią wyborczą eksperci zapowiadali, że będzie ona brutalna i pełna obietnic. Agresywność głównych aktorów sceny chyba zbytnio nie odbiega od znanych nam zachowań w kampaniach poprzednich. Proces w trybie wyborczym odbywający się z wniosku PO przeciwko PiS, także niczego nowego nie wnosi. Meritum sporu również mieści się w atmosferze lat poprzednich.
Rządzący prezentują swoje osiągnięcia i dokonania, opozycja z kolei uparcie powtarza, że w Polsce w ostatnich czterech latach niczego nie zrobiono, niczego nie dokonano a krajem rządzi leniwy premier i niekompetentni ministrowie. Ale przecież każdego z nas stać na własną ocenę. Wybudowany stadion, wyremontowana droga, nowa kanalizacja, nowe boisko ze sztuczną nawierzchnią, nowy most, nowe zakłady produkcyjne i nowe miejsca pracy a także budujące się nowe osiedla domków jednorodzinnych, nowe elewacje starych, już wiekowych kamienic, to są rzeczy które widać, które ktoś zrobił, ktoś podjął decyzje, wydał pieniądze i wykonał.
Takie decyzje ludzi, zespołów, zarządców, właścicieli były i są możliwe, bo sprzyjają im normy prawne, obowiązujące przepisy a i przede wszystkim zasoby środków finansowych i dostęp do nich. Rozglądając się tylko dookoła siebie, dookoła swojego domu, osiedla, wsi widać iż w ostatnich latach zrobiono naprawdę dużo a tempo prac , mimo szalejącego kryzysu, wcale nie zwolniło. Publikowane dane statystyczne pokazują wręcz, że tempo powstawania tych inwestycji przybrało na sile właśnie w okresie ostatnich kilku latach, za rządów obecnej koalicji. Z kolei publikowane informacje o zamierzeniach wielkich korporacji i firm budowy swoich oddziałów, nowych hal produkcyjnych właśnie w Polsce i to już teraz, mimo kryzysu o czymś świadczą. Przede wszystkim o tym, że Polska pod rządami PO i PSL to obszar stabilny.
Wreszcie rzecz, dla nas Polaków, bodaj najważniejsza. Krytycy, czyli opozycja o tym nie mówi. Donald Tusk i PO też o tym nie przypominają, ale w pamięci ludzi wciąż tkwi obraz codziennych konferencji prasowych premiera Kaczyńskiego i ministra Ziobry. Konferencji pełnych inwektyw, oskarżeń i jubileuszów. Konferencji odwołujących ministrów, mianujących nowych ministrów czy zapowiadających upadek koalicji i powołujących nowe , albo też zapowiadających kolejne konferencje na których będą prezentowane zapisy porządkujące bądź uspakajające nastroje i niesnaski w łonie koalicjantów. Wszyscy mieliśmy już tego dość. Wierzę iż niewielu poza samymi zainteresowanymi konfliktami politykami, tęskni za powrotem tamtej atmosfery. A przecież w przypadku powrotu PiS do władzy, bez względu w jakiej koalicji /PSL czy SLD/ zaczęlibyśmy ją od budowy pomników a nie boisk w miasteczkach i wsiach, kanalizacji, dróg i autostrad.
Opozycja o tym wie. Jej członkowie tak samo jak i każdy z nas to widzi, ale stając przed kamerą telewizyjną uparcie powtarza, że rządzący cztery lata przespali. Malują nam czarny obraz rzeczywistości i obiecują świetlaną przyszłość. Takie jest prawo opozycji. Głupie prawo bo otumaniające wyborców. Bądź tu teraz mądry kto ma rację? Czy sąd jest w stanie to rozstrzygnąć? Na pewno nie. Takie rozstrzygnięcie musimy znaleźć sami bez względu na sądowy werdykt. Przecież to my, wyborcy, mamy wybrać lepszą przyszłość dla siebie a nie sąd za nas.
