Rybitzky Rybitzky
1057
BLOG

Warto dyskutować o polskiej historii

Rybitzky Rybitzky Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Początek sierpnia jest na Twitterze (i nie tylko) tradycyjnym okresem debat (czy raczej kłótni) nt. oceny sensu wybuchu Powstania Warszawskiego. Nie zamierzam się teraz odnosić do samej treści dyskusji, ale do samego faktu jej istnienia i niezmiennie wysokiej temperatury. Co powoduje, że Polacy nadal tak spierają się o wydarzenia sprzed 75 lat?
Ba, nie tylko Powstanie rozpala emocje. Nowym sierpniowym tematem staje się działalność Brygady Świętokrzyskiej oraz całych Narodowych Sił Zbrojnych. W ten sposób historyczne debaty popłyną gładko aż do 1 września, kiedy znowuż nasila się dyskusja o słuszności (lub braku słuszności) polskiej strategii dyplomatycznej oraz militarnej w 1939 roku (trzeba było iść z Hitlerem, czy nie, itp.).
Co ciekawe, pretekstem do historycznych debat nie jest 15 sierpnia i rocznica Bitwy Warszawskiej. Zapewne dlatego, że to było zwycięstwo (chociaż i tu czasem pojawiają się dyskusje o właściwym wykorzystaniu triumfu w 1920 roku – głównie w kontekście zbyt małych nabytków terytorialnych, niektórzy twierdzą, że można było od Sowietów uzyskać więcej). Tu dochodzimy do kluczowej kwestii – emocje wywołują przegrane i rozważania, czy można ich było uniknąć. Temat Brygady Świętokrzyskiej łączy się w ten sposób (co nie wszyscy zauważają) właśnie z Powstaniem Warszawskim i szerzej – postawą AK w 1944 roku. Dowództwo NSZ zaprezentowało zupełnie inną strategię od AK, czy lepszą – nie będę tego teraz analizował.
Wydarzenia roku 1939 (i kilku lat wcześniejszych) były zaś przyczyną tego wszystkiego, co spotkało Polskę i Polaków podczas II wojny światowej. Nic więc dziwnego, że także budzą emocje.
Rok 1939 to zresztą wstęp nie tylko do tragedii wojny, ale też wszystkiego, co działo się potem – tak naprawdę aż po nasze czasy. Zapewne więc dlatego, mimo upływu tylu dekad, wydarzenia II wojny światowej budzą takie zainteresowanie. Wszyscy bowiem żyjemy w świecie ukształtowanym przez decyzje podejmowane w ciągu tych kilku lat wojny. Owszem, była potem Zimna Wojna, była Jesień Ludów, były tysiące innych wydarzeń – ale wszystkie one były tylko następstwami II wojny światowej. Nie doszłoby do tych zdarzeń, gdyby do wojny nie doszło, lub gdyby potoczyła się inaczej (i nie mam tu na myśli zwycięstwa Niemiec, które było raczej niemożliwe).
W Polsce dyskusje są szczególnie żarliwe i nieustające, bo na nasz kraj wojna wpłynęła chyba najbardziej, spośród wszystkich na świecie. Całkowicie zmieniły się granice, skład etniczny, wiele miast, łącznie ze stolicą zostało zrównanych z ziemią. To u nas miały miejsce największe akty ludobójstwa, największe migracje ludności, największe straty w zasobach sztuki i dziedzictwa narodowego. To musiało zostawić trwały ślad – i zostawiło.
Polska historia najnowsza boli, a ból trudno znosić w milczeniu. To co spotkało nasz kraj może wywoływać traumę, a na traumę najgorzej reagować milczeniem i zamykaniem się w sobie. Dlatego sądzę, że dyskusje o tym, co się wydarzyło i co mogło się wydarzyć inaczej są potrzebne. I to nie tylko po to, by „odreagować”. W przyszłości dobre przeanalizowanie lekcji przeszłości może nam pomóc uniknąć błędów poprzedników.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura