W niedawnym wywiadzie dla „Faktu” odchodzący premier powiedział, że nie wychował się na podwórku ale w „lepszych miejscach”. Jesteście ciekawi co to za „lepsze miejsca”? Proszę bardzo.
Jarosław Kaczyński wyjaśnia tą tajemnicę w wywiadzie rzece z Karnowskim i Zarembą:
A poza tym toczyliśmy bitwy - na kamienie. To też jakaś pozostałość wojny. Byłem wtedy częstym pacjentem pogotowia ratunkowego. Wystarczyła drobna sprzeczka. Przeważnie chłopcy z mojej ulicy - Lisa Kuli - walczyli z chłopcami z trójki, dużego bloku przy Placu Inwalidów. Najpierw chodziłem się do tego bloku bawić do piaskownicy, a potem głównie walczyłem.
Źródło: "O dwóch takich... Alfabet braci Kaczyńskich", s. 41
Jak widać, już wtedy kształtowała się ofensywna orientacja Prezesa PiS. Nie wystarczało mu własne podwórko i wiedziony chęcią zdobyczy terytorialnych pozwalał by wychowywała go ulica.
Teraz sens wypowiedzi jest jasny – premier zwyczajnie patrzy z góry na takich cieniasów, którzy ograniczali się do własnego podwórka.