Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
114
BLOG

Na Słowację patrzy cała Europa

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Polityka Obserwuj notkę 0

Słowacja nie jest wielkim krajem, bo liczy 5,4 miliona mieszkańców, ale wybory prezydenckie u naszego południowego sąsiada mają znaczenie znacznie szersze, niż by się to mogło wydawać.    Nad fotelem prezydenta Słowacji ciąży jakieś fatum. Dwoje ostatnich szefów państwa zrezygnowało po pierwszej kadencji. Teraz nie wystartowała prezydent Zuzana Czaputowa, a w poprzednich wyborach nie wystartował z kolei mój znajomy – przyjmowałem go w imieniu Parlamentu Europejskiego w Strasburgu – znaczący biznesmen i przez jedną kadencję prezydent Andrej Kiska.

Kiska był zdecydowanym faworytem wyborów, ale na przeszkodzie jego pewnej reelekcji stanęła… jego rodzina, a konkretnie żona. Mój znajomy wolał mieć spokój w domu niż być ponownie prezydentem.

W obecnych wyborach wystartowało aż 11 kandydatów. Stwierdzenie, że „liczyło się tylko dwóch” jest nie tylko uproszczeniem, ale dużym błędem, ponieważ to głosy pozostałych kandydatów , zwłaszcza tych z najlepszymi rezultatami mogą rozstrzygnąć, czy prezydentem sprawującym władzę w Bratysławie będzie szef jednoizbowego parlamentu, były premier, lider partii HLAS Peter Pellegrini, czy też były szef MSZ oraz ambasador w Waszyngtonie, Berlinie i przy UE Ivan Korczok. Pierwszy z nich jest politykiem lewicy, który wszak wyszedł z partii SMER Roberta Fico i założył własne ugrupowanie, bardziej centrowe niż jego poprzednia formacja. Drugi politykiem nie jest, a raczej nim się właśnie staje.

Niektórzy widzą starcie w drugiej turze, która odbędzie się za dwa tygodnie jako pojedynek między kandydatem prowschodnim a prozachodnim. Można jednak widzieć to też inaczej: jako starcie między kandydatem eurorealistycznym (Pellegrini) a euroentuzjastycznym (Korczok). Poglądy premiera Fico i przewodniczącego parlamentu Pellegriniego są dla europejskiego establiszmentu niestrawialne. Do tego stopnia, że partia SMER została usunięta z międzynarodówki socjalistycznej. Czy jej banicja potrwa długo? Paradoksalnie, zwycięstwo obecnej koalicji rządzącej w wyborach prezydenckich może spowodować, że Europejscy Socjaliści i Demokraci w wyborach do europarlamentu przeproszą się ze SMER-em i ponownie zaproszą ich na pokład. Jak słyszę, na dzisiaj jest na to 50% szans.

Chyba nigdy wybory na Słowacji nie budziły jeszcze takiego zainteresowania jak teraz...

*tekst ukazał się na portalu wprost.pl (25.03.2024)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka