Od jakiegoś czasu w mediach mamy możliwość zapoznania się z kontrolowanymi przeciekami z rządowego raportu na temat OFE. W mediach pojawiają się artykuły i informacje o tym jak zostaliśmy oszukani, jak to pieniądze w OFE zadłużają nasz kraj. Czy ktoś się zastanawiał nad tym jak szybko można zrobić zwrot o 180o? Do tej pory wmawiano nam zupełnie coś innego. Głoszono, że kasa w OFE jest całkowicie nasza. Że będzie ona wielokrotnie bardziej pomnażana w prywatnych OFE niż w państwowym ZUS. Oprócz tego pojawiało się w mediach wiele informacji na temat słuszności takiej reformy.
Co ciekawe ci sami politycy i te same środowiska które forsowały taki kształt reformy emerytalnej teraz mówią nam że to był błąd i że zostaliśmy oszukani. Czy zatem koledzy Balcerowicz i Rostowski albo reformator Buzek i jego pomagier Tusk będą teraz oskarżeni o oszustwa finansowe? Czy te osoby nagle doznały olśnienia? Nagle zdały sobie sprawę ze szkodliwości reformy? Nie! Niech nikogo nie zwiodą piękne frazesy. Brak kasy w budżecie, niemiłosierne zadłużanie nas wszystkich doprowadził dopiero do tego co mamy. W obecnej sytuacji władza ma dwie możliwości wyboru. Albo podniesie podatki - co byłoby samobójstwem. Albo zacznie medialną nagonkę na OFE i ukradnie nasze oszczędności.
Przez wiele lat nikomu z rządzących nie przeszkadzało, że jesteśmy ograbiani niemiłosiernie wysoką prowizją za zarządzanie naszymi środkami. Dopiero brak kasy w budżecie państwa spowodował nagonkę na nasze emerytury. W mediach serwują nam kłamstwa, straszą nas i szantażują. Dzisiaj pojawiły się tajemnicze „przecieki”. Jak nie zlikwidujemy OFE to trzeba będzie podnieść podatki! Szantaż pewnie okaże się skuteczny w końcu kto by chciał płacić jeszcze wyższe daniny. A emerytury? A jakoś to w przyszłości będzie…
Na stronach internetowych pojawiają się sensacyjne tytuły i obliczenia:
„91 zł – tyle Polaku odłożyłeś na swoją emeryturę!”
„13 lat oszczędzania i co z tego będziemy mieć? 91 złotych miesięcznie!”
Jest tylko jeden mały problem. Gdy się wczytamy w treść artykułu o sprawdzimy sobie dane to dojdziemy do wniosku że albo autor artykułu jest totalnym idiotą albo celowo manipuluje faktami.
„Osoba, która w 1999 roku zaczęła pracę i od tego czasu zarabia średnią pensję, do połowy 2012 roku uzbierała w funduszach emerytalnych średnio blisko 43 tysiące złotych - tak wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Tyle na kontach mają dzisiaj przeciętni 39-latkowie. Te tysiące robią wrażenie? Niepotrzebnie! Bo jeśli nasz przecięty Polak po tych 13 latach przeszedłby na emeryturę (to znaczy, że zebrany kapitał dzielimy przez dalszy przewidywany przez Główny Urząd Statystyczny okres trwania życia - dla 39-latka to 469 miesięcy), to wtedy okazuje się, że pieniądze z OFE wystarczą mu na emeryturę w wysokości - uwaga! - 91 złotych miesięcznie.”
Autor przelicza bowiem jaką emeryturę dostanie emeryt który przeszedłby na emeryturę w wieku 39 lat i pobierał ją przez 469 miesięcy czyli niemal 40 lat! Przecież to jest czysta głupota i manipulowanie danymi. Pracować 13 lat i przejść na 40 letnią emeryturę? Przecież taki 39 latek powinien jeszcze spokojnie przepracować dwa takie trzynastoletnie okresy czasu. I nawet licząc wprost bez inflacji i procentu składanego miałby nie 43 tysiące złotych ale 3 razy po 43 tysiące złotych czyli 130 tysięcy. A przecież to jest całkowicie zaniżona wartość. Ale nieważne. Te 130 tys. zł w chwili przejścia na powiedzmy 10 letnią emeryturę daje nam świadczenie dodatkowe z OFE w postaci niemal 1100 zł. miesięcznie! To jest 12 razy więcej niż w „sensacyjnym” artykule redaktorzyny! Do tego dochodzi jeszcze „pewna” emerytura państwowa z tuskowego ZUS-u.
Przy wszystkich swoich wadach OFE miały kilka zalet. Jedną z nich jest to, że ujawniały gigantyczną skalę zadłużania się państwa na przyszłe emerytury. Teraz ma to być znowu schowane, zamiecione pod dywan. Dlatego też z ciekawością obserwuję tę nagonkę na OFE. Wiem, że OFE to był duży przekręt do którego obecna ekipa z Partii Oszustów przyłożyła swoje łapska. Teraz nagle ci sami oszuści będą likwidować OFE. Taki zwrot o 180o w przekazie medialnym ma swoje prawdziwe przyczyny. I nie jest to bynajmniej troska o przyszłych emerytów ale zimna kalkulacja związana z zapaścią budżetu tu i teraz.
