Marek Pękalski Marek Pękalski
433
BLOG

Porzućcie wszelkie złudzenia

Marek Pękalski Marek Pękalski Polityka Obserwuj notkę 2

 

Gdzie te czasy gdy wszyscy zgodnie, od wiekowej księżnej  po adiutanta z grzywką (który zaliczył już wszystkie stacje TV) biadolili, że tyle partii w Polsce, ciągły młyn w sejmie, brak stabilności i jasnego podziału. Redaktorzy marzyli o systemie dwupartyjnym, chcemy żeby było jak w Ameryce, jak w Wielkiej Brytanii. Ciągłym utyskiwaniom na naszą scenę polityczną nie było końca.
Aż ... , aż się doczekali. Nadszedł mroczny czas 2005 roku. O roku ów!
K...wa, nie tak miało być! 
Zakrzyknęła księżna, zakrzykną adiutant, a reszta powtórzyła jak echo. Miało być fajnie, europejsko miało być, światowo, a nie strasznie i pszenno-buraczano. Demokracja miała być, do cholery. O co tu chodzi? Raz PO raz SLD, tak miało być, ewentualnie jakieś przystawki, ale nie ten koszmar który zafundowali nam wyborcy. Kaczory zwyciężyły?! To musi być jakaś pomyłka.    
No i się zaczęło. Do dupy taki podział, Polska pęka na pół, Polacy są podzieleni, dwie Polski itd., itp. Ciemna strona, jasna strona. Polacy się tym znudzili zawołała księżna, Polacy są tym zmęczeni, wykrzyczał adiutant, Polacy się na to nie godzą, powtórzyło echo. Pieprzyć Amerykę, pieprzyć Wielką Brytanię, chcemy prawdziwej demokracji. 
Pięć lat krzyku i lamentów.
Skąd ta zmiana zdania, przecież kiedyś tego chcieli?
Rzecz jest banalnie prosta. Polska scena polityczna jest trzaśnięta na dwie części, i to bez względu na to czy jest partii dwadzieścia, dziesięć czy tylko dwie. Jest agentura i jest Polska. To jest w tej chwili jedyny istotny podział. I do póki ta część zwana Polską nie zniknie ze sceny politycznej do póty trwać będzie lament.
Tych zauroczonych perspektywą nowej partii pt. PiS soft, sofcik, czy innej, chciałbym ostrzec. Kaczor nie dlatego jest znienawidzony że mówił to czy tamto, nikt rozsądny w to nie wierzy, bo nigdy nic strasznego Kaczyński nie powiedział. Jest i będzie znienawidzony za to co robił i co ewentualnie mógłby zrobić w przyszłości. Czyli za likwidowanie obcej agentury, za prowadzenie polityki zgodnej z polską racją stanu. Ot i cała tajemnica.
Jeśli więc pani JKR zaczęłaby na serio kontynuować politykę Jarosława i Lecha Kaczyńskich, to żeby nie wiem jak delikatnie się wypowiadała, nie wiem jak była cool, jak nowoczesna, to zostanie znienawidzona dokładnie tak samo jak obecny PiS. Zniknie PiS, pojawi się coś innego, ale „narracja” się nie zmieni, bo nie może się zmienić. Znowu trzeba będzie dumnie nazywać się „Obciachem”, żeby popierać następczynię PiS. A jeśli nowa partia np. wspomnianej JKR zaakceptuje i zrozumie kto tu naprawdę rządzi to nie warto o tej partii nawet wspominać, bo jakie to będzie miało znaczenie?
Więc wy, którzy martwicie się o Polskę, ale trochę wstydzicie się obciachu, nie w smak wam etykietki w stylu ciemnogrodu, wiochy, moherów itp. , przejmujecie się opiniami mediów, musicie już przywyknąć, innej rady nie ma. Bez względu na to kto zastąpi Kaczyńskiego, jeśli będzie kontynuował, w tej czy innej formie jego politykę, będzie zawsze powodem do wstydu (wg mediów), a wy będziecie zawsze wytykani palcami.
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka