Awantura jaka rozpętał się wokół ustawy walczącej o prawdę historyczną unaocznia prawdziwy stan relacji między Polską a Izraelem . Znowu jesteśmy stawiani do konta moralnym szantażem który z prawda ma wspólnego tyle co nic, ale w mediach racja jest po stronie Izraela.
Sądziłem ,że PiS jak w wielu przypadkach popełnił bubel prawny pisany chybcikiem na kolanie ,tyle ,że wyjaśnienia min. Jakiego zadają temu kłam. Od ponad roku ustawa była znana stronie izraelskiej i nic nie wzbudzało w niej emocji . Tuż przed rocznicą oswobodzenia KL Auschwitz objawiają się "polscy faszyści". Nie mam pewności czy reportaż jest prawdziwy .Może znowu ktoś podkładał butelki z piwem, a może jednak paru idiotów dało się nagrać na tym "festynie". Fakt ,że tak gorący reportaż przeleżał blisko 10 miesięcy daje do myślenia
Chwilę później padają mocne słowa o zakłamywani prawdy przez Polaków
Naiwnością jest sądzenie ,że padły przypadkiem. Nie na tym poziomie i nie z ust polityków tego państwa
Przez dekady "polskie obozy koncentracyjne" nie przeszkadzały izraelskiemu rządowi , historykom, publicystom dopiero walka z nimi stała się przedmiotem sporu. Sprawa staje się czytelna w pewnym kontekście
"Senat Stanów Zjednoczonych aprobował Act S.447, znany jako Justice for Uncompensated Survivors Today (JUST) Act of 2017"
Na szczęście po niektórych wypowiedziach polityków polskich można domyślić się , że zdają sobie sprawę z prawdziwego podłoża konfliktu. Chodzi o pieniądze które przedsiębiorstwo Holokaust chce wyrwać z Polski. Walka z narracją o jedynym doświadczonym przez wojnę i "polskich nazistów w polskich obozach" narodzie stoi temu na przeszkodzie.
Powstaje pytanie na jak wielki konflikt gotowi są oszuści historyczni dla takiej kasy i czy kręgi rządzące w Izraelu i USA są gotowe poświęcić Polskę w imię tej krwawej kasy