tatarczuch tatarczuch
289
BLOG

Otwórz oczy Polsko!!! Obudź się z letargu!!!

tatarczuch tatarczuch Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Podążasz na skróty ziemskimi drogami obiegowych opinii, skracających nie tylko proces myślenia, ale również perspektywę postrzegania ludzi i zdarzeń. Ufając bezkrytycznie zmysłom nie masz świadomości fragmentaryczności swojego widzenia. Widzisz jedynie jakiś odcinek drogi, przypadkowe spotkania, niezrozumiałe wydarzenia, bezsensowne cierpienie… Nie znasz tego wszystkiego, co doprowadziło do konkretnej, ocenianej przez ciebie – tak często mylnie – sytuacji. Nie znasz ludzkich uczuć. Twoje widzenie – oparte wyłącznie na tym, co doświadczalne i mieszczące się w twoim wyobrażeniu świata – jest zaledwie namiastką prawdy, a niekiedy wręcz zdeformowanym jej odbiciem widzianym w krzywym zwierciadle złudzeń. Bierzesz pozory za rzeczywistość. Twoje pragnienia określają zakres i jakość widzenia, które zmienia się w zależności od punktu odniesienia, dostosowanego do twoich bieżących potrzeb. Wewnętrzne okulary korygujące, pozwalające oddzielić to co twoje, od tego co słuszne i prawdziwe, pokrywa coraz grubsza warstwa błota. Widzenie sprowadza się więc do wyobrażeń, oczekiwań i spodziewanych korzyści.

Mówisz, że nie widzisz, ale w rzeczywistości ty nie chcesz widzieć. Trwasz w tym swoim wyimaginowanym, sielankowym świecie, drżąc przed tym, że jakiś samowolny promień światła wydłuży perspektywę i zdemaskuje złudzenia. Widzisz tylko to, co chcesz zobaczyć. Twoja ocena zdarzeń – do której nie jesteś zbytnio przywiązany – kształtuje się według potrzeb chwili i opinii otoczenia.

Ludzie, przy których trwasz, nierzadko z wielką determinacją, są zmaterializowaną projekcją twoich pragnień. Kiedy przychodzi bolesne rozczarowanie, bo pojawiły się nieprzewidziane zawczasu konsekwencje czynów lub ktoś okazał się inny niż w twoich wyobrażeniach, czujesz się zdradzony i wykorzystany. Przez kogo? To ty sam oszukiwałeś siebie tak długo jak tylko było to możliwe, dostrzegając wyłącznie swoje bezdyskusyjne racje, pragnienia, korzyści… To ty sam odgradzałeś się szczelnie od światła poznania, skracając coraz bardziej perspektywę widzenia. Wolałeś poruszać się po omacku, niż zobaczyć rzeczy takimi, jakimi są naprawdę myśląc, że unikniesz bólu. Teraz przygniata cię ciężar rozczarowań i złych doświadczeń. Poobijany, niekochany, bez nadziei na odzyskanie wzroku… Twój ból pozostaje jednak wyłącznie twoją własnością. Wciąż „niewidzący” i samotny wydajesz się sobie nic niewartym. Twoje starania nie zostały zauważone, twoją ofiarną miłość nazwano tkliwym banałem, a szlachetne intencje wyrachowaną kalkulacją. Mimo starań nie wydajesz się sobie ani odrobinę lepszy, z trudem prostując plecy po kolejnym upadku. Błoto na oczach duszy przesłania jasność widzenia, a to co zdołasz dostrzec, nie napawa optymizmem. Zbuntowany wobec istnienia – aż do zaprzeczenia jego sensu – po raz kolejny przecierasz oczy i wciąż widzisz tylko mały odcinek drogi zniechęcający do dalszej wędrówki.

Głębia widzenia to coś innego niż usprawnienie receptorów i efektorów układu nerwowego. Ponoć rzeczy naprawdę ważne można dostrzec jedynie sercem. Tylko… twoje serce przekłamało właściwy obraz ludzi i zdarzeń zbyt wiele razy, by móc mu zaufać. Czujesz się wykorzystany i odrzucony, choć tak naprawdę ty sam skazałeś siebie na odrzucenie. Musisz wydłużyć perspektywę swojego widzenia, pójść nad wody Siloe i z wiarą obmyć oczy. W perspektywie wieczności ważne, a może najważniejsze jest to, czego nikt nie zauważy, nie doceni, przyjmując jako coś, co mu się słusznie należy – bez zapłaty, wdzięczności czy choćby grzecznościowego „dziękuję”… W perspektywie wieczności nie liczą się twoje upadki, ale wola mozolnego z nich powstawania. Jeśli tylko wytrwasz w drodze nad Siloe i obmyjesz oczy z narzuconego przez życie błota, przejrzysz i zobaczysz Światło, które doda ci odwagi. A kiedy już tam będziesz, dostrzeżesz, że w tym wszystkim, co się w tobie i wokół ciebie dzieje; obecna jest Miłość, która nigdy nie ustaje.

tatarczuch
O mnie tatarczuch

Jeźli dłużej na to zezwolimy, i obojętnem patrzeć będziemy okiem na to znieważanie dziejów starożytnych naszego narodu; utracimy na koniec całkowicie historyą narodową, a nowi dziejopisowie w siebie tylko nam wierzyć rozkażą - Tadeusz Wolański

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo