Pieniądze z waszych przyszłych emerytur z OFE poszły się "paść" nie na Zieloną Wyspę bynajmniej. Wy przyszli emeryci będziecie mogli paść się co najwyżej szczawiem i mirabelkami. Pod warunkiem że smarkacze nie będą pierwsi.
Pamiętacie te reklamowe filmy pokazujące jak po przystąpieniu do tego czy tamtego Otwartego Funduszu Emerytalnego będziemy spędzać emeryturę w objęciach orientalnych lasek z drinkiem w dłoni? O sorki parytety --- a kobitki w objęciach modela z wody po goleniu?
Pomijając, że dzięki troskliwości Platformy Obywatelskiej pracować mamy dłużej ( słuchy chodzą, że po następnych wygranych przez P.O. wyborach dłużej niż 65 lat) to okazuje się, że być może szczęśliwiec, który osiągnie ustawowy wiek dostanie grosze z Otwartych Funduszy Emerytalnych i to pod warunkiem, że nie ośmieli się żyć dłużej niż 10 lat.
Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych, zaproponowała, aby emerytury z OFE były wypłacane w formie tak zwanej wypłaty programowanej przez określony z góry czas w miesięcznych ratach.
Wysokość emerytury obliczałoby się z dzielenia sumy zgromadzonych na koncie w funduszu oszczędności i liczby miesięcy przeciętnego dalszego trwania życia osoby w wieku emerytalnym. Przykładowo osoba jest w wieku 67 lat, a przeciętny wiek trwania jej życia wynosi 192,1 miesięcy. W takim wypadku OFE wypłacałyby emeryturę przez 16 lat. Wypłata ma nie być też waloryzowana tak, jak ma to miejsce przy emeryturach w ZUS-ie.
Od samego początku Otwarte Fundusze Emerytalne budziły mój sprzeciw przez obligatoryjne w nich uczestnictwo. Co innego dobrowolny akces ze wszystkimi tego dobrymi i złymi konsekwencjami, a co innego przymus. Przymus, który pozwolił cwaniaczkom nieźle „obłowić” się kosztem przyszłych emerytów i często wygenerowane zyski przelać za granicę. A może filmy reklamowe przedstawiały prezesów OFE i członków ich rad nadzorczych.
Problem w tym, że za błędy jak zwykle zapłaci budżet państwa, czyli my wszyscy większymi podatkami. I na ile można wierzyć w tym momencie Tuskowi i Rostowskiemu, którzy nagle obudzili się z letargu i nazwali propozycje funduszy „szokującymi”?
Wszak to nie, kto inny jak „liberalkomy” w osobach Leszka Balcerowicza, Jerzego Buzka i jego ekipy wprowadzały ten chory system emerytalny. Wielu z nich wstąpiło później do Platformy Obywatelskiej.Pozostaje tylko wierzyć Rostowskiemu, który mówi, że – „- Mogę powiedzieć, że nasz rząd nigdy się na coś takiego nie zgodzi”, lub jeszcze lepiej w przyszłych wyborach sprawić żeby rząd już nie był jego i Donalda.
