Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w dniu 05. 03. 2007
Historia Polski, jak i każdego narodu nie jest idealna. Mieliśmy bohaterów, mieliśmy i hołotę, to jest zupełnie oczywiste. Po 1945 r. ta hołota mogła triumfować, socjalizm to był ustrój hołoty, dla hołoty, można powiedzieć.
Kaczyński wypowiedział się tu o PRLu w sposób typowy dla "wolnorynkowej prawicy", dla której największą zbrodnią PRLu była nie polityczna dyktatura i dławienie swobód obywatelskich, i nawet nie brak niepodległości - największą zbrodnią tego ustroju miały być "rządy hołoty dla hołoty", tj. społeczny awans mas proletariackich i chłopskich, jaki niewątpliwie się wtedy dokonał. Przecież robotnicy z 1956, 1970, 1980/81, 1988/89 to też była taka "hołota" ze społecznego awansu. Poza tym ta wypowiedź Kaczyńskiego da się - i faktycznie tak było w wielu komentarzach - odczytać w odniesieniu do socjalizmu w ogóle.
Zapomniałem o tych słowach pana prezesa PiSu. Dobrze, że pewna osoba (nieżyczliwa Kaczyńskiemu, to prawda) mi je przypomniała.
I jak, lewicowa hołoto, chcesz oddać głos na Jarosława Kaczyńskiego?
Może będzie miłosierny, i odwoła "hołotę", jak odwołał już kilka swych ulubionych pojęć i nazw.
PS. Spotkałem trochę młodych ludzi, licealistów i studentów, którzy są serio przekonani, że w PRLu klasa robotnicza była "klasą rządzącą" faktycznie, nie tylko nominalnie, w konstytucji i propagandzie - przy czym dla tych młodych ludzi miał to być właśnie koronny dowód zbrodniczości PRLu, a co najmniej jego głębokiej aberracji.
