seaman seaman
5264
BLOG

Człowiek, który badał wiele katastrof

seaman seaman Polityka Obserwuj notkę 78

Nagłówek tego postu brzmi niczym tytuł powieści kryminalnej skandynawskiego pisarza, ale to jest wyłącznie  proza życia. Fraza ta znalazła bowiem zastosowanie jako ostatni argument w obronie wiarygodności naszego eksportowego eksperta. Tego, który z rekomendacji zastępcy generałowej Anodiny podpowiedział polskiemu premierowi, według jakiej konwencji należy prowadzić śledztwo smoleńskie. Był przekonujący do tego stopnia, że Donald Tusk skwapliwie potwierdził sugestię Morozowa i Edmund Klich został akredytowany przy rosyjskiej komisji śledczej. Argument w jego obronie jest żałosny, ale innych już zabrakło, a jak wiadomo, na bezrybiu i rak ryba.

Badał wiele katastrof – to ma być dowód wiarygodności. Równie dobrze brzmiałaby rekomendacja, że prenumerował czasopisma ilustrowane o tematyce lotniczej. Taka ciekawostka – czy równie dobrym kryterium oceny fachowości może być fakt, że podwładni Klicha, członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, w styczniu 2011 zażądali odwołania swojego przewodniczącego? Zarzucali mu bierną postawę, nieudolność, brak profesjonalizmu i nieskuteczność. Trzynastu na piętnastu członków było takiego fatalnego zdania o umiejętnościach swojego szefa. A przecież każdy przyzna, że oni też badali wiele katastrof?!

Otóż wśród tych wielu katastrof Edmundowi Klichowi, jak sam dziś twierdzi, nie zdarzył mu się ani jeden przypadek, żeby ofiary będące w środku samolotu przemieściły się do kabiny załogi po zderzeniu z ziemią. Ciekawe ile przebadanych Tu-154, które roztrzaskały się w drobny mak (nomen omen) o ziemię, ma na koncie nasz akredytowany, że bez żenady podaje swoje doświadczenie jako argument w tej kwestii? Zabójcza śmieszność jego dywagacji skłoniła mnie do napisania tego postu. Czyli nawiasem mówiąc, coś jednak Klichowi zawdzięczam, jakby nie było.

Jednocześnie z tą fascynującą reminiscencją Klicha na temat przemieszczających się ciał, zdarzyła mu się inna reminiscencja. Oto w ubiegły piątek nasz ekspert upierając się przy obecności gen. Błasika w kokpicie, twierdzi, że w nagraniach z kokpitu ktoś zwraca się do kogoś per panie generale. A już dwie godziny później w innych mediach przeprasza, że musiał coś źle skojarzyć. Tłumaczy się, że pomylił słowa z kokpitu ze słowami na wieży kontroli lotów. Nieźle miesza się w głowie Edmundowi Klichowi, który badał wiele katastrof. Tak wiele, że mu się plączą.

Kolejnym dowodem obecności generała Błasika w kokpicie, ma być według Klicha fakt, że ustalili to rosyjscy śledczy, rzekomo znajdując tam jego zwłoki. Okazuje się przy tej sposobności, że Klich nie powodów, żeby nie wierzyć rosyjskim śledczym. "Jeśli wierzyć Rosjanom, a nie ma powodu, aby nie wierzyć, ciało generała znaleziono tam, gdzie znaleziono" – oznajmia nam Klich. Nie ma powodów i już.

Wprawdzie nikt na oczy nie widział kokpitu ze zwłokami załogi, ale Klichowi to nie przeszkadza w wierze. Nie ma nawet zdjęcia kokpitu z ciałami, którego widocznie Rosjanie zapomnieli zrobić w ferworze śledztwa. Pomimo to człowiek, który badał wiele katastrof, wierzy im na słowo. Na słowo rosyjskiego śledczego.

Klich ufa tym, którzy przez dwa tygodnie mylili się nawet co do przybliżonego czasu katastrofy. Którzy bezczelnie unieważnili pierwotne zeznania smoleńskich kontrolerów. Którzy kilka godzin po tragedii ukradkiem uzupełniali oświetlenie podejścia do lądowania. Fałszowali protokoły sekcji zwłok. Zniknął im dziwnym trafem kluczowy zapis rejestratora z budki zwanej wieżą kontroli lotów. Niszczyli główne dowody rzeczowe już kilkanaście godzin po katastrofie. Przez wiele tygodni nie chcieli nawet właściwie zabezpieczyć terenu tragedii. Żeby podeprzeć  z góry założoną tezę o winie załogi wymyślili groteskowy idiotyzm o tunelu świadomościowym, w którym miał przebywać kapitan Protasiuk.
 

Jednak człowiek, który badał wiele katastrof, wierzył im: - „Jestem przekonany. Nawet nie tylko wierzę, ale jestem w 100% przekonany, że katastrofa zostanie wyjaśniona. Nie tylko przez stronę rosyjską. Bo my ciągle jesteśmy tam grupą ośmiu dziesięciu specjalistów i ja osobiście mam dostęp do wszystkich informacji i otrzymuję te informacje w miarę szybko”.

Czy człowiek, który kiedyś w stu procentach był przekonany co do solidności Rosjan, może im dzisiaj nie wierzyć? A z drugiej strony, czy może być wiarygodny ekspert, który najpierw twierdził, że osobiście nie słyszał w nagraniu z czarnej skrzynki głosu gen. Błasika, a przekonał się do jego obecności w kabinie wtedy, gdy go Rosjanie poinformowali, że w tle jest głos gen. Błasika?

Klich bardzo długo publicznie utrzymywał, że do odejścia na drugi krąg w automacie niezbędny był system ILS na lotnisku, co okazało się bzdurą. Kiedy w eksperymencie śledczym udowodniono, że automat działa bez żadnego naziemnego systemu, natychmiast wymyślono nową obowiązującą narrację o winie pilotów – że z powodu braków w wyszkolenia nie wiedzieli o konieczności aktywacji przycisku „Uchod”. Wtedy Klich wykonał wdzięczny piruet i jakby mimochodem zaczął dużo mówić o braku szkoleń na symulatorach. Komentując nieoficjalne informacje Newsweeka o rzekomym nieuzbrojeniu przez załogę przycisku  „Uchod”  Klich powiedział, że  „jest to elementarna wiedza dotycząca bezpieczeństwa”.

Pamiętam, że wielka dyskusja była już w Moskwie specjalistów rosyjskich i naszych specjalistów. Nikt naprawdę nie wiedział, jak ten samolot zareaguje, a właściwie było takie zdanie, że samolot nie odejdzie z automatu, jeśli nie ma systemu ILS” – dodał wówczas Klich (lipiec 2011). Trudno dzisiaj nie docenić rozbrajającej szczerości naszego wybitnego specjalisty akredytowanego przy rosyjskich wybitnych specjalistach, którzy też nie posiadali elementarnej wiedzy.

Trzeba przyznać, że dobrali się ci specjaliśc,i jak paciorki jednego różańca. Ludzie, którzy badali wiele katastrof. W kontekście badania tragedii smoleńskiej nasz eksportowy ekspert przypomina mi pewnego polskiego króla. Tego, o którym historyk napisał, że znał wiele języków, ale w żadnym nie miał nic oryginalnego do powiedzenia.

seaman
O mnie seaman

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka