seawolf seawolf
5420
BLOG

Hostessa Kopacz

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 46

Nie ukrywam, że z rosnącą frustracja piszę o tych ludziach. Dwa lata mijają, a oni nadal na wolności, nadal nikt ich nie wywlókł za kudły z ich gabinetów, pomagając kopniakami. Ot, paru Murzynków wyrzucono z pirogi, aligatory i piranie wysłały emaile z podziękowaniami, ale główni współkonspiratorzy są na wolności. Jak się wydaje, już niedługo i oni też to zdaje się wiedzą, bo zachowują się dość nerwowo. Ale trzeba przyznać, że zwieracze trzymają się szczelnie, jadą na tak zwanego „bezczela”, typu „to nie moja ręka, ludzie, to nie moja ręka”, gdy kogoś złapano z ręką w cudzej kieszeni. ot, taki Grupiński właśnie stwierdził, że rząd robi wszystko, by odzyskać wrak i dowody, które Rosjanie sobie prawem kaduka przetrzymują. Ba, nie tylko wszystko robią, ale i nawet za dużo, trzeba ich powstrzymać, bo nadużywa się powagi najwyższych władz, a po co, skoro wystarcza zwykłe naciski dyplomatyczne. Trzeba czekać i już. On jest dobrej myśli.

 

Ot, na przykład Katyń, złamali się Rosjanie? Złamali, przyznali, przynajmniej niektórzy, bo niektórzy nie, oddali część akt, zajęło to jakieś 70 lat, ale warto było czekać! Tak i teraz, w sprawie zamachu smoleńskiego. Dwa, góra trzy pokolenia i też się złamią. A na razie, w oczekiwaniu na rychły zwrot polskim właścicielom, wrak zadaszono, niedługo, w ramach resetu doprowadzi się prąd i gaz, potem nawet i Internet, tak, że daragije druzja, nie martwcie się, wrak ma u nas dobrze i nie może narzekać. No, niechby ponarzekał, skończy w hucie aluminium,zanim się obejrzy. Przez pomyłkę, ma się rozumieć, z powodu bałaganu, odpowiednie władze przeproszą, nie ma obawy. No, taki bałagan, biurokracja, sami rozumiecie. I zakład, że zrozumieją? Paradowska, Morozowski, Miecugow, Liz, Stokrotka, z pewnością odważnie skrytykują surowo rosyjski bałagan organizacyjny, zapewne użyją nawet słów uznanych za obraźliwe, tak, że Graś znowu będzie musiał wykrztuszać to swoje „izwinitie”. To wyraźnie była oferta, my się przyznamy do błędu pilotów i nacisków generała, czy Prezydenta, wy się przyznacie do bałaganu, no, może dorzucicie pijanego kontrolera, te żarówki i będzie git. Nie wyszło, bo z ruskimi nie ma takich subtelnych negocjacji. Tam kompromis to klęska i przyznanie się do słabości. No i został Tusk z resztą tych swoich clownów robiących meksykańską falę na każdy sygnał chłopaków Putina, z ruską wersją z jednej strony, a wściekłym narodem z drugiej. No, narodem, powiedzmy, częścią. Mniejszą. Niestety.

 

Jezu, jak sobie pomyślę, co za clowny, co za koszmarne indywidua rządzą naszym biednym krajem, szukam w historii odpowiednika i nie znajduję. No, nie znajduję. Kiedy mieliśmy u władzy taką mieszaninę kretynizmu, tchórzostwa, niekompetencji, cynicznej, zadufanej w sobie durnoty? I kiedy naród był tak otumaniony? A może zawsze taki był? Czytałem kiedyś statystyki, jaki procent ludności brał udział w konspiracjach, powstaniach, wychodziło, że niewiele. Że właściwie te 30% PiSu w wyborach, które otrzymuje, to fenomen. Optymistyczne jest to, że te kilka, czy kilkanaście procent patriotycznej ludności wystarczyło, przy przetrwał naród, a, jak zdarzyły się sprzyjające warunki zewnętrzne, to i państwo powstało. No, może to i pociecha. Może i tym razem wystarczy.

 

Na razie wyraźnie widać, że zdrajcy z Sekty Pancernej Brzozy przegrali walkę o pamięć. Nie zapomnieliśmy, nie przestaliśmy, nie odpuściliśmy, nie machnęliśmy ręką. To oni, Sekta Pancernej Brzozy raczej odpuściła już jakąkolwiek merytoryczną dyskusję, wobec załamania się rządowo- FSBowskiej narracji MAKu, czyli Burdenki 2 i komisji Millera, wobec osypywania się tynku z gmachu smoleńskiej dezinformacji. To już nie są rysy, to odpada płatami i nikt już nawet nie klajstruje. Nikt już nawet nie proponuje zastępczych wyjaśnień, poza rytualnym już obśmiewaniem muahahaha, hel, sztuczna ,mgła, Macierewicz. Jedyne, co im zostało, najpoważniejszy naukowy argument, to twierdzenie, że, jak walnęło, to urwało. Pod historyjkami komisji Millera nikt nie chce się podpisać, nikt nie chce przyznać do autorstwa wrzutek i kłamstw. Same się wymyśliły, najwyraźniej. Samosiejki takie. Podobnie, jak kultowy już SMS sam się wystukał i wysłał.  Podobnie, jak się okazuje, nie ma nikogo, kto by Sikorskiemu powiedział to, co on potem Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nie ustalili, chłopaki, no, ale kto mógł przypuszczać, że trzeba będzie się tłumaczyć, przecież wszystko miało być inaczej i było, tylko ostatnio jakoś się posypało wszystko.  To, co widzimy, to już tylko rozpaczliwe, udawane poziewywania „ eeeeee, znowu o tym Smoleńsku, my już nie chcemy słuchać” w wykonaniu tych właśnie, którzy najgorliwiej na początku dosypywali do pieca, wpuszczali w obieg kolejne dezinformacje i kłamstwa, te bezczelne ruskie wrzuty o debeściakach ( ach, gdzież jest niezawodny Artymowicz, co tym razem usłyszy?), o naciskach, o generale? Nic nie zostało z tych kłamstw, oprócz ich hańby i naszej pamięci o niej. Zostały skomlenia, by już zostawić i nie mowic o tym. Co było, to było, a teraz zgoda buduje, Euro2012, tapety na komórki ze Stadionem Narodowym i w ogóle.

 

Nigdy nie przestanie w polskiej historii straszyć widmo Kopacz, która kłamała z trybuny sejmowej i przed niezliczonymi kamerami o tej ziemi przekopanej na metr, czy półtora w głąb, o tym, że "najmniejszy skrawek, który został przebadany, najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy - wtedy, kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku na głębokości ponad 1 metra i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny - każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie." Potem, za co w normalnym państwie, jest, nawiasem mówiąc, kryminał, te słowa w stenogramie sejmowym zmieniono. Tak po prostu. " Rosyjscy lekarze dali nam fartuchy i rękawice gumowe-powiedzieli byśmy robili swoje, a oni będą nam pomagać jak tylko najlepiej mogą. Pojechało tam 11 lekarzy patomorfologów, lekarzy sądowych, techników kryminalistyki". „Pojechałam do Moskwy, mając za współpracowników – ale było to też wsparcie merytoryczne – przede wszystkim 11 patomorfologów, w tym patomorfologów ze specjalizacją z antropologii. Pojechałam do Moskwy z technikami kryminalistyki, z psychologami, a także z lekarzami udzielającymi pomocy rodzinom”. A dzisiaj słyszymy, że nie tylko sfałszowano stenogramy sejmowe, ale najwyraźniej cały naród uległ zbiorowej hipnozie, halucynacji, bo Pani Kopacz, według najnowszej, choć z pewnością nie ostatniej wersji, pojechała tam, by opiekować się rodzinami. Hostessa, czy baby sitterka, jakoś tak. Z potrzeby serca, nikt jej nie zmuszał. Wolontariuszka. No i udało się, nikt z Rodzin nie zginął, wszyscy wrócili. Wypada podziękować. Kopacz lepiej kręci, niż Wałesa, prawdziwy talent! I proszę nie zapominać, że została wyngrodzona stanowiskiem marszałka. Być może jest szatański pomysł PO, by zmusić narod do modłów za zdrowie Prezydenta Komorowskiego, bo, jak mu się co stanie, to kto zostanie PO Prezydenta? No, kto? Chcecie tego? Zatem wszyscy razem- niech żyje nasz kochany Pan Prezydent i jego piękna i mądra First Lady!

 

Łojezusie, co ja godom! Tak nas załatwili, dranie!

 

P.S. Zachęcamdo przeczytania zapiwniczonej notki:

http://seawolf.salon24.pl/405247,pozdrowienia-z-reichstagu

 

No i nieustająco zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i Freepl.info.

http://freepl.info/seawolf         

http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

Oraz w wersji audio tutaj:

http://niepoprawneradio.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka