seawolf seawolf
6053
BLOG

Nieegzotyczny Prezydent

seawolf seawolf Polityka Obserwuj notkę 57

Obiecywałem sobie już parę razy nie obśmiewać Pana Prezydenta, oby żył wiecznie ( a w każdym razie dostatecznie długo, by sobie jeszcze zdążył pochodzić po ukochanym lesie i postrzelać do ukochanych sarenek po odbyciu kary), ale co zrobić, jak lezie na strzał z uporem walca drogowego, z którym ma zresztą wiele wspólnego, poza tym uporem, na przykład lotność umysłu, wdzięk i IQ mają zbliżone.

Że też nikt nie wytłumaczy Panu Prezydentowi, że w jego najlepiej pojętym interesie jest zabarykadowanie się wewnątrz swej rezydencji, najlepiej razem ze swą piękną i mądrą Małżonką. Nawiasem mówiąc, jakże pięknie do siebie pasują pod każdym względem, w korcu maku się dobrali, Pan Prezydent i jego First Lady, można by książki na ten temat pisać i na pewno takie powstaną, choć pewnie na początek w podziemiu, żeby ich ABW nie namierzyła i nie zapuszkowała, jak tego nieszczęsnego studenta, co szkalował i jątrzył w Internecie, w związku, z czym mu ABW weszło nad ranem do domu razem z drzwiami i framugą. No, ale najpierw muszą się zdecydować, czy wchodzą z paragrafu o szkalowanie, czy o ujawnienie tajemnicy państwowej. To może trochę potrwać.

 

Ale, do rzeczy. Pamiętacie, co się działo, gdy Jarosław Kaczyński powiedział cos o Gabonie? Łomatko, to naprawdę trzeba przypominać, bo czegoś tak idiotycznego i sq.. syńskiego zarazem, jak owa z zimną krwią nakręcana histeria, nie widziano w przyrodzie zbyt często. Przypominam, bo ludzka pamięć jest zawodna i zwłaszcza elektorat PO ma pamięć kilkudniową, niczym rejestrator lotu, co to się zapisuje na okrągło i po dwóch dniach informacje się nadpisują. I w rezultacie czytam czasem zdumione komentarze: „jaka nagonka? Ot, trochę konstruktywnej krytyki, dokładnie tak samo, jak krytykowaliśmy PiS, tak teraz Tuska”. No, to przypominam, że zupełnie neutralna, tak przy okazji, od niechcenia, żartobliwa, ani pozytywna, ani negatywna, wypowiedź o Gabonie wywołała setki komentarzy, zupełnie na poważnie twierdzących, że obraza narodu Gabońskiego postawiła Polskę w obliczy niesłychanego zagrożenia międzynarodową izolacją, że dzielny naród gaboński należy przeprosić, pewien radny PO nawet organizował wycieczkę- pielgrzymkę, by w stolicy Gabonu (na głównym rynku, zapewne?) przeprosić Gabończyków osobiście, bo za pomocą emaila to nie to samo, najwyraźniej zupełnie nie byli świadomi, że ktokolwiek w dalekim kraju wspomniał o nich w jakimkolwiek kontekście. Pamiętam Dziurawego Stefka Niesiołowskiego z nabrzmiałymi żyłami na czole i obłędem w oczach tłumaczącego, jaki Gabon ma dochód narodowy i ile ma ludności i że w związku z tym żartobliwy i lekceważący ton wobec Gabonu jest niesłychanym skandalem, po którym Jarosław Kaczyński w zasadzie sam się wykluczył z polskiej polityki i ostatecznie utracił zdolność koalicyjną, maska spadła mu z twarzy i pokazał światu swoje nieludzkie, ohydne, podłe i nikczemne oblicze.

 

I oto Pan Prezydent Komorowski oświadczył, po pierwsze, że, kto podważa ustalenie raportu Millera, ten podważa państwo polskie, po drugie, podważają je naukowcy z jakiś egzotycznych krajów, jak Nowa Zelandia, czy Nowa Gwinea.

 

Co do podważania, to pamiętam, jak dzisiaj, jak jeszcze za komuny pewien politruk- wykładowca tłumaczył mi, młodemu gniewnemu, że, jak najbardziej, on też czytał różne opracowania o Katyniu, te za i te, przeciw, bo on stara się być pośrodku i mieć opinie wyważone ( znaczy, wychodziło mu chyba, że strzelali trochę Niemcy, a trochę Sowieci, tak to wygląda, jak się chce być koniecznie pośrodku i rozsądnie wyważać racje między d.. a batem), ale, jest pracownikiem państwowym, więc zwyczajnie nie może podważać poglądu wyrażanego przez państwo, a ten jest taki, że to Niemcy. Tak, że sorry.

 

I oto teraz, na tej samej zasadzie Pan Prezydent proponuje, byśmy przyjęli kanon wiary Sekty Pancernej Brzozy, bo to pogląd państwowy i podważanie go, to działalność antypaństwowa. No, podpowiadam, że logika nakazuje ścigać działania antypaństwowe i to z urzędu, więc może Pan Prezydent wie o jakiś planach, o których my się mamy dopiero dowiedzieć przy okazji zamieszek wymuszających stanowcze działania w celu przywrócenia ładu i porządku. Doświadczenie nakazuje uważnie słuchać Pana Prezydenta, bo, niezależnie od sprawności, czy niesprawności umysłowej parę razy zadziwiająco, wręcz zagadkowo trafnie przewidział bieg wypadków, w tym skrócenie kadencji. Tej „niedobrej” kadencji. Może jest tak, że uczestniczy w naradach i powtarza potem, co tam jednym uchem usłyszy, ku bezsilnej rozpaczy prawdziwych szefów? Taka czysto totalniacka wypowiedź zmuszająca wszystkich do przyjęcia bez szemrania wersji „państwowej”, jako jedynie słusznej sugeruje, że teściowie Pana Prezydenta mają chyba zbyt duży wpływ na jego psychikę i poglądy.

 

Prezydent, który, jak na razie przebił Prezydenta Lecha Kaczyńskiego liczbą gaf około tysiąc dwusetnie dwudziestokrotnie, z czego z sześćset razy jeszcze przed zaprzysiężeniem, mogę się mylić, co do rzędu dziesiątek, bo nie śledzę na bieżąco) usiłujący występować w charakterze autorytetu w jakiejkolwiek sprawie to naprawdę widowisko, na które powinno się sprzedawać bilety, choć z drugiej strony, to trochę nieładnie naśmiewać się z cudzego nieszczęścia. Chociaż, czy na pewno cudzego nieszczęścia? Niestety, muszę sprostować, nieszczęście jest wspólne, zarówno tych, co na niego głosowali, tych, co głosowali na Kaczyńskiego, jak i tych, co zostali w domu. To nasze wspólne nieszczęście i nasz wspólny wstyd.  No, na tle Premiera, Marszałków Sejmu i Senatu, ministrów i ministerek, dramatycznej różnicy nie widać, ale to żadna pociecha, niestety, raczej powód do ponurej zadumy, jak strasznie lubią z nas niebiosa zakpić.

 

Co do tej Nowej Gwinei i Nowej Zelandii, z których, według Głowy naszego Państwa pochodzą owi egzotyczni eksperci podważający i jątrzący tak nikczemnie, to zastanawiam się, czy Pan Prezydent potrafiłby wskazać na mapie owe egzotyczne kraje bez podpierania się Wikipedią. Mam pewne obawy, że niekoniecznie. No, ale już nie obawy, ale pewność mam, że nie potrafiłby wskazać żadnego kraju, egzotycznego, lub nie, z którego pochodzą naukowcy podważający ustalenia Zespołu Macierewicza i podpierający kanony wiary Sekty Pancernej Brzozy swoim nazwiskiem i tytułem naukowym. Przyczyna jest jedna- nie ma takich naukowców, jeśli nie liczyć tego niesławnego „debeściaka” Artymowicza, który, jeśli zostanie zapamiętany przy okazji tej sprawy, to raczej, jako człowiek rozpowszechniający wrzutkę o debeściakach. Do wyjaśnienia pozostaje, kto go do tego nakłonił, że zacytuję kultowy już SMS.

 

Przy okazji Pan Prezydent ujawnił, że uważa USA i Australię za kraje egzotyczne. No, nie wiem, nie wiem, skoro przy Gabonie była taka histeria, to teraz czołowi celebryci powinni się samospalić przed kamerami, dla zachowania proporcji między Gabonem, a USA, w swoich reakcjach. Ci z komitetu poparcia kandydata Komorowskiego, to mogliby się samospalić z samego wstydu, bez zużywania cennych paliw.

 

Szczęście, że w pobliżu Pana Prezydenta nie było Królowej Szwecji, której ów Mąż Stanu mógłby podprowadzić kieliszek, albo tych armat, które Chopin ukrył w krzakach, pisowiec jeden, albo duńskich kaszalotów, albo papieża Jana Pawła III, z którego dorobku i dziedzictwa Prezydent Komorowski zwykł czerpać pełnymi garściami. Bo mogło być gorzej.

 

 

http://freepl.info/seawolf       

http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

 

Oraz w wersji audio tutaj:

http://niepoprawneradio.pl/

 

seawolf
O mnie seawolf

Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka