W listopadzie 2012r. grupa posłów „Solidarnej Polski” złożyła do Sejmu projekt ustawy o zmianie kodeksu cywilnego. Nowelizacja polegać miała by na wprowadzeniu w Księdze Czwartej Kodeksu (Spadki) automatycznego przyjmowania spadku z ograniczeniem za długi po upływie prawem przewidzianego terminu do złożenia przez spadkobierców deklaracji, co do przyszłości spadku; ta instytucja prawna zwana jest w prawie polskim przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza (z łac. beneficium inventarii), a polega na ograniczenia odpowiedzialności spadkobiercy za długi spadkowe jedynie do wysokości aktywów spadku i jedynie do wydzielonej przez spadek masy majątkowej.
Rozwiązanie „Solidarnej Polski” jest w obecnym stanie rzeczy uzasadnione i racjonalne. Przepisy Kodeksu cywilnego przewidują bowiem, że w przypadku bierności spadkobiercy przez okres sześciu miesięcy od chwili otwarcia spadku (Kodeks stanowi, że jest to moment śmierci spadkobiercy) spadek zostaje przyjęty wprost przez spadkobiercę; wprost tzn. następuje złączenie dwóch mas majątkowych (osobistej i spadkowej), a zakres odpowiedzialności spadkobiercy odpowiada wysokości pasywów w zadłużonym spadku. Czasami wystarczy więc tylko nie robić literalnie nic, by oddziedziczyć po bardzo nawet dalekich krewnych połacie długów. Sytuacje dodatkowo wyostrza fakt, że w 2009r. zmieniły się kręgi osób uprawnionych do dziedziczenia (nastąpiło ich rozszerzenie) oraz modyfikacjom uległy zasady spadkobrania.
Wszystkie kluby parlamentarne w chwili obecnej optują za wprowadzeniem stosownych zmian do prawa cywilnego. Aprobatę dla nowelizacji wyraziła również Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego. Sprzeciw zgłasza jedynie klub Platformy Obywatelskiej. Przedstawiciel tej partii – poseł Jerzy Kozdroń – zauważa, że działanie takie traktowane będzie jako niesprzyjające wierzycielom; podnosi przy tym również, że rozwiązania to nadmiernie obciąży komorników, zobowiązanych na gruncie obecnych przepisów do przeprowadzania spisu inwentarza (czyli wartości czynnej spadku).
Komentarz do stanowiska Platformy Obywatelskiej można zawrzeć w jednym słowie – bzdury! Zacznijmy od tego, że masowe zadłużanie się tuż przed śmiercią jest procederem związanym z relacjami prawnymi na linii: osoby starsze – banki/parabanki/SKOK-i. Te ostatnie, udzielając kredytu lub pożyczki, wykorzystują wiek starczy danego klienta. Jest to dla instytucji tych sytuacja o tyleż komfortowa, że zdają sobie one cynicznie sprawę z faktu, że nawet w przypadku śmierci takiego klienta, przez sam tylko upływ czasu są w stanie wyegzekwować dług od jego prawnych następców. Przecież wystarczy jedynie, aby Ci nie robili nic, by przejąć na siebie obce długi i skierować ku sobie ostrze wierzytelności kredytodawcy.
W swojej praktyce wielokrotnie spotykałem się z sytuacjami, w których instytucje kredytowe (działając doprawdy wyjątkowo chamsko!) w jeden dzień „przed” lub w jeden dzień „po” upływie terminu do złożenia przez spadkobierców stosownych oświadczeń przed sądem lub notariuszem, przesyłały pismo z wezwaniem do zapłaty i wzmianką o egzekucji komorniczej (instytucje te wielokrotnie wiedzą więcej o długach zmarłego, niż rodzina). Jeśli dotychczasowe rozważania okrasimy oczywistym dla każdego zgoła stwierdzeniem, że większość instytucji udzielających pożyczek i kredytów jest własnością obcego kapitału, to chyba retorycznym pozostaje pytanie: w czyim właściwie interesie działa rządząca partia?
To drobiazgowe i w sumie nie aż tak istotne rozwiązanie z punktu widzenia systemowego, to jednak jeszcze jeden kamyczek do ogródka rządzącego Polską obozu. Platforma Obywatelska raz jeszcze pokazuje – po fotoradarach, droższych niż niemieckie autostradach, podwyższonych podatkach, ucinaniu środków na aktywizację bezrobotnych etc. etc. – że jest to partia, która z dziką pasją jest w stanie zrobić wszystko, by tylko podległym jej obywatelom „nie żyło się lepiej”.