Główny doradca premier Kopacz, prezes Banu PKO SA, Jan Krzysztof Bielecki, pierze brudne pieniądze. Nie swoje.
Podpisał bowiem umowę "Projekt Chopin", oddając prawa majątkowe klientów, akcjonariuszy i kredytobiorców, włoskiej spółce deweloperskiej Pirelli.
Banki odpowiadają za gromadzone w nich majątki, zaś spółka, upadając, bankrutując, gwarancji nie daje i odpowiedzialności finansowej nie ponosi.
Umowa podpisana została na 25 lat, kredyt hipoteczny klienta Banku PKO SA przejmuje Pirelli, ale bank PKO SA nie otrzymał żadnych zabezpieczeń. Ekonomiczny szwindel polegający nie na przepływie pieniędzy, ale wartości!
Za tą transakcją stoi dawny fundusz Sorosa, dzis o zmienionej nazwie, ale nie celu!
Pirelli wskutek kombinacji finansowych z Telekom - Italia musi zapłacić Uni - Kredit 575 mln euro.
Nie ma na to pieniędzy, ale dostała je od Sorosa. A Soros w zamian dostanie z Projektu Chopin, dzięki przyjaźni Jana Krzysztofa Bielecekiego z premierami, najpierw Tuskiem, teraz Kopacz, 5 projektów o wartości ponad miliarda złotych, a spólka PKO Deweloper odda Pirelli 75% swoich udziałów.
Nie spłacisz kredytu, Twoje mieszkanie, domek przyjmie włoskie "obywatelstwo".
Bank nie poinformował polskiego nadzoru finansowego, a prokuratura nie ma pieniędzy na przetłumaczenie umowy, która jest po angielsku. Sic!
Całość transakcji musiała jednak odbyć się na szczeblu rządowym. Jaka była, jest, tu rola Leszka Balcerowicza?
Dlaczego tworzy nową partię? By macki ośmiornicy zakryły oszustwa, którym patronują kolejne rządy, od transformacji począwszy, a które dziś , za rządów PO, siegnęły rozmiarów niewyobrażalnych. To, że Bielecki pracował kiedyś dla Goldman Sachs, jak potem Marcinkiewicz, dodaje smaczku tej aferze.
Dziś wiemy, że dotyczy ona nieznanej wartości majątkowej, oznacza jednak przejście miliardowych wartości materialnych, czyli nieruchomości, w ręce nieodpowiedzialnej spółki, która już zbiera podatki z polskiego rynku finansowego.
Czas na zmianę tej ekipy. I prokuratorów na takich, którzy znają angielski.
