Polecam wszystkim wywiad w Rzeczpospolitej z byłym doradcą Putina Andriejem Iłłarionowem. Jaki jest Putin? Do czego zmierza- kto może wiedzieć lepiej niż jego bliski współpracownik? I wiedza, którą dzieli się z dziennikarzem powinna być dla nas przestrogą i hasłem do działania. „To, że rosyjska inwazja nastąpi, jest nieuchronne. Pytanie tylko kiedy. Rosja nigdy tego nie ukrywała, ponieważ już dawno rozpoczęła działania destabilizacyjne w Gruzji, Kazachstanie, Azerbejdżanie, a nawet na Łotwie i w Bułgarii. Zakładam, że w ciągu dwóch lat dojdzie do kulminacji tych działań.” Dlaczego w ciągu dwóch lat? A bo tyle zostało do końca kadencji „najbardziej nieskutecznego prezydenta Stanów Zjednoczonych”. Pytany o Polskę, Iłłarionow uznaje za oczywiste, że Polska to jeden z celów, choć „ inwazja na Polskę i kraje bałtyckie może się odbyć w bardzo różny sposób”. Raczej „wojny hybrydowe niż otwarta inwazja”. Były doradca o swoim szefie mówi: „postać wyjątkowa”. Jeśli ktokolwiek miałby myśleć o odrodzeniu rosyjskiego imperium, to zdaniem doradcy, właśnie Putin – niezwykle inteligentny, szykujący swoje strategie latami, potrafiący rozgrywać opozycję, komunikatywny.
Wywiad wywołuje ciarki na plecach. My tu wciąż łudzimy się, że sprawa przycichnie. Putin się sam przewróci. Bo problemy gospodarcze, bo naciski państw zachodnich, sankcje. Bo może ktoś u nich się zbuntuje. Takie chciejstwo. A on ma czas. Nie myśli strategiami od sondażu do sondażu, jak np. u nas, ale buduje plany obliczone na lata.
Obudźmy się wreszcie, pogrążeni w letargu po spożyciu sałatki Pawłowicz. Je ne suis pas Charlie. Mamy pilne problemy do rozwiązania i mało czasu.
