JULIAN i INNI
Julian, po swej śmierci w boju,
zwany Apostatą, nim został cezarem Zachodu,
otrzymał niższe święcenia kapłańskie.
Był diakonem Kościoła,
który za jego czasów, nie posiadł przymiotnika ;
był Kościołem. I tylko. Aż tylko.
Julian, imperatror rzymski,
miał swoje powody do APOSTAZJI.
Gdyby szukać odniesień do innej historii,
nasuwa się Edykt Nantejski.
Włócznia, która zabiła Juliana,
nie była bronią barbarzyńską -
dowiodło to ówczesne śledztwo. Podobnie
z Henrykiem z Nawarry. Bo oto Paryż wart był mszy.
I znów wielkiej, obciążonej koroną.
Szatan, który czyha w każdym ciemnym zakątku
ludzkiej duszy,
to pycha, rozpusta, nieumiarkowanie, intryga ,
mamona i władza nad ludżmi.
Wraz z pochodnym, oddiabelskim złem.
Oberdiabeł – Zło, w imię nieprawości
jest protektorem polityki, nie obcym nikomu,
nawet Watykanowi.
W dewizie ma pożądanie władzy.
Absolutnej, omniPOtentnej, jakiej pragną
jedni i drudzy, zwłaszcza półgębkiem szydzący,
choćby nawet w procesjach wołali o Boga.
I na Boga składali przysięgi.
Nigdy, nawet przy pomocy aktów strzelistych ,
w murach Jasnej Góry,
profanum nie stanie się sacrum.
Świadomi tego,
nie mieszajmy
ABSOLUTU, OPATRZNOŚCI, BOGA,
do naszych małostkowych,
nikczemnie podłych spraw.
Strzeżmy się tego najgorliwiej,
aby w godzinę osobistej próby,
na głupców nie wyjść i nie zostać
z nimi.
ŻYCIE JEST PIĘKNE
Życie jest piękne,
rzekł sobie robaczek,
wdzięcznie pojadając
me szczątki doczesne.
Lecz z tonu wnet spuścił;
przypełzły następne.
FINIS CORONAT OPUS
Rozświetl wierszodzieja
światłem co rano
imieniem Eos Różanopalcej,
imieniem Aurory na przemian.
Nic się nie wydarzy,
tylko oznaki stygmatów – oniryczne
dźwięki
zbiegiem losu dopisanego utrwalą
wzajemną zależność.
COKOLWIEK
… Pieczołowitą jest pamięć.
Oto tworzy obrazy i fakty
których nigdy nie było
i da Bóg, prawdopodobnie
nie będzie.
Nie powstaną byty ponad
ludzką potrzebę i miarę.
Z wyjątkiem jasna rzecz,
miłości.
T sprawa legendy.
Ja idę w jej stronę.
* * * * * *
Popatrz.
Czy tak musi być ?
Spójrz w lustra,
jak one wiarygodnie łżą,
co dzień, co noc, co słowo
nie wypowiedziane dobitnie.
Czy jesteś czujna, namiętnie wątpliwa,
czy rozgrzewa cię kipiel lodowa;
kim jeszcze lub czym nie jesteś,
nie będziesz nigdy,
tak dzień za dniem.
Liczą się fakty, abstrakty,
artefakty, iluzje , niedokończone aluzje.
Zniknij z biografii, gdy aż tak
masz dość.
Nie będzie dzień dobry, niech nie będzie
dobranoc.
* * * * * *
Wenedia Magna, Vendija – jest poetycką spowieścią
w swej istocie o Vinland słowiańskim – kraju Sarmatów- piszesz niegdyś…
Bóg miłosierny jest w polskiej romantycznej poezji ?
Tego do końca świata ja nie wiem. Bo skąd.
* * * * * * *
Powiedzieć że świt kiedyś powstawał
z niczego, że
był prosty piękny jednoznaczny
tak w formie jak treści.
Niepodobna.
W szkicu bieżących wydarzeń
brak nieba gwiaździstego nad głową,
debet prawa moralnego we mnie.
Na nic porządki doryckie klasyka
Achajów, tym podobne zaszłości;
świtem jak na dłoni widać twarz
starości obcego człowieka,
który nie uwierzył w nadejście
kolejnej przemiany WIĘC,
Mesjasza z hufcem szlachetnych
nieprzyjaciół Złego.
Czas powstrzymać zanik tego
co jeszcze jest moje
gestem bez istnienia wewnątrz.
Kto pyta, nie błądzi, choćby
zabłądził na dłużej, gdyby go zgarnąć
w rewiry niedostępne, w rejony odległe.
Są mu nieobce przypadki kolejne,
w wielu ludzkich osadzone losach.
Wiatr historii poniósł je gdzie chciał
w echach i pogłosach.
********
Tu widzisz nawet Krzew Gorejący,
wraz z tabaką w rogu.
I nie jest to róg obfitości.
Szumem odwieczności przychodzę,
by na chwilę pozostać.
* fragment tomu piątego A. Kadmona