REMEMBER
Im jest nieważne kto czyją przelewa dziś krew
i że ludzie giną Istotne aby nikogo nikt
nigdy nie oskarżył o brak dobrej woli
Gentelmani tak mają trzymając się mocno
pokąd pociski i bomby na ich łeb nie spadną
rozsypując poczucie bezpiecznej przyszłości
Gdy ich domy ogarnie pożoga gdy nie
pozostanie z dorobku na kamieniu kamień
wtedy słowo skruchy do życia nie wzbudzi
umarłych a co dopiero dzieci polityków
w trumnach nie pomieści marzeń co
w życiu nie wzejdą
Chodzą wypadki po ludziach
inteligentne bomby w dążeniu do celu
nigdy nie przebiorą kto wróg a kto stronnik
Dopiero komfort dopiero komfort
pomieni się z pragnieniem odwetu
I'm sorry nie przetrwają głupcy Ich prochy
rozwieje podmuch historii i pogarda
wchodzących w szeroko rozwarte
bramy triumfu i glorii na pohybel martwym
Nie pojmą przenigdy że honor to honor
a godności nie da się wycenić
T o nie są Spartanie którzy nam przewodzą
to tchórzliwe kundle pod batutą
przemienionych nadzorców kloacznych okolic
POLICZEK
policzek jak policzek od ciebie
nie umrę
jego charakter szczerze implozywny
bezradność bezwzględnie
najgorszym doradcą
cóż
innego już nie ma