Spoko wodza, cny odwiedzaczu tego zapomnianego przez ludzkość bloga. Wpadła bowiem do nas, w Dolinę Parsęty , ze swoich mazowieckich dziedzin.
Ale ja nie o tym. Przybyła w parze z Henrykiem , a ten , to ktoś absolutnie unikatowy człek. Wyobraź sobie : były pilot doświadczalny , emerytowany pilot liniowy , autor poczytnej książki z zakresu awiacji i opowieści o skrzydlatych ludziach , dla mnie znakomitość , godna najbliższej znajomości. W dodatku - sąsiad z sąsiedniej gminy , mieszkaniec nabrzeża jeziora, w którym dawno , dawno temu , bardzo z jejmością Kadmonową , lubiliśmy zażywać plażowych kąpieli.
Ha ! Wygląda mi na to , że będziem mieć PARĘ przefajnych sąsiadów , albowiem imć-Henryk bardzo serio i na temat , na Jolę zawziął się i... oby obojgu im sprzyjało Niebo , wszelkie okoliczności , w szczęściu , słodyczy i co tu kryć , w miłości bez kordonów i granic.
Czemu , niczym rzep , uczepiłem się Joleńki ? Ano dlatego ,że ona jest naszą blogerką od lat całkiem wielu , zatem życzmy jej i Henrykowi wszelkiej pomyślności ; się im należy ; fajni , mili oboje są , że wskazaniem na potężny plus. Sursum corda !
Ps : gdześ około wczesnej wieczerzy ,Kadmon udostępni 29 Witrynę Poetów. Dziś , w niedzielę.