Severus Severus
65
BLOG

Dzień 2, czyli, który Wałęsa poparł Komorowskiego?

Severus Severus Polityka Obserwuj notkę 45

Podczas dziesiejszej uroczystości wręczenia Bronisławowi Komorowskiemu oficjalnej uchwały PKW o wyniku wyborów, prezydent - elekt w swoim przemówieniu wiele miejsca poświęcił podziękowaniom. Dziękował m.in. Aleksandrowi Kwaśniewskiemu oraz Lechowi Wałęsie. O tym ostatnim wspomniał jako o "moim Lechu, tym z bramy stoczni". Nie opatrznie, albo całkiem świadomie, między wierszami, poruszył temat domniemanej agenturalnej przeszłości byłego prezydenta. Można było bowiem doszukać się w tej wypowiedzi faktu, że istnieje jeszcze jakiś "ich" Lech Wałęsa, nie spod bramy stoczni, tylko z innego fragmentu historii.

Dzielenie Polaków według różnej maści kategorii w trakcie kampanii wyborczej przypisywane było Jarosławowi Kaczyńskiemu, i taka zagrywka była jednym z podstawowych fundamentów tejże kampanii w wykonaniu PO. Z kontekstu dzisiejszej wypowiedzi Komorowskiego, na którą de facto media nie zwróciły uwagi, wynika, że Wałęsa jest niekwestionowanym symbolem (lub ma być) tych 53% Polaków, którzy poszli do urn i zagłosowali na marszałka. Czy ta grupa wyborców w pełni zgadza się z Komorowskim to już zupełnie inna kwestia.

Patrząc na inne wydarzenie, które miało miejsce dzisiejszego dnia, a które jest związane już tylko z Lechem Wałęsą, wypowiedź Komorowskiego w kategorii przypadku traktowana być nie może. Mianowicie odbyła się dziś rozprawa sądowa dotycząca pozwu byłego prezydenta skierowanego przeciw Krzysztofowi Wyszkowskiemu, byłemu działaczowi Wolnych Związków Zawodowych, który posądził Wałęsę o współpracę z SB. W sprawie zeznawał dziś Sławomir Cenckiewicz, człowiek - symbol wszystkich tych, którzy Wałęsę uważają za TW "Bolka".

Łącząc to wydarzenie z przemówieniem Komorowskiego wnioski nasuwają się same. Od dziś, choć było tak już po części do tej pory, każdy kto jest przeciw Wałęsie jest również przeciw Polsce, tej "jasnej" oczywiście, którą swego czasu raczył wyszczególnić Sławomir Nowak. Zaznaczając, że występują różne opinie na temat Wałęsy, Komorowski jasno dał do zrozumienia jaki pogląd obowiązywać powinien. Do podziału ze względu na majętność, sympatie polityczne, miejsce zamieszkania, Komorowski jako głowa państwa dorzucił podział ze względu na osąd historyczny.

Lech Kaczyński stał przy zupełnie innym zdaniu jeśli chodzi o postać Wałęsy. Wiele razy dawał na wszelki możliwy sposób dowody swej wizji historii najnowszej Polski. Jednak robił to w oparciu o wiedzę, którą wszyscy w PO posiadają i byliby posiadali nawet bez książki Cenckiewicza. Wystarczy sięgnąc do powszechnej opinii na temat Wałęsy, która nawet obowiązywała w GW, z lat 90. aby zrozumieć, że obok Lecha Kaczyńskiego można by postawić wiele tuz obozu rządzącego, jak i jego zwolenników. Idąc nawet jednak innym tropem, nikt jak do tej pory, nie zakwestionował w naukowy sposób wniosków Cenckiewicza i Gontarczyka nt. agenturalnej przeszłości Wałęsy. Wniosków, które zostały opatrzone aparatem naukowym i  krytyczną recenzją. Czy Komorowski, jako historyk, nie powinien wziąć tego pod uwagę? Wydaje się, patrząc na tysiące komentarzy na temat Wałęsy w Internecie oraz jego wynik w ostatnich wyborach, w których kandydował do urzędu prezydenta, że zdecydowana większość Polaków jednak bierze pod uwagę fakt niejasnej przeszłości Lecha Wałęsy. Prezydent Komorowski, choćby nic innego starał się nie robić, tego już nie zmieni.

 

 

 

Severus
O mnie Severus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka