Ludzie dzielą się na bohaterów, zwykłych obywateli i szmaty. Najmniej jest bohaterów, najwięcej zwykłych ludzi i gdzieś ok.10 -15 % szmat. Niestety jest tak, że wszelkie nieszczęścia jakie spadaja na narody wychodza w prostej lini z działania szmat. W tym miejscu powiem, że nie zawsze jest tak, że dana szmata zdaje sobie sprawę, że robi źle. Zdarza się stosunkowo często, że szmata jako pozbawiona wyższych uczuć ludzkich struktura organiczna jest tak prymitywna i ograniczona, że nie jest w stanie oceniać skutków swoich zachowań, nie mówiąc już o odróżnianiu dobra od zła.
Szmacie wszystko jedno...
Szmata ma gdzieś kto rządzi krajem, w którym egzystuje, liczy się tylko dla niego dobrość jaką w jego mniemaniu otrzymuje.
Ch... w d....pę i kamieni kupę
Najgorsze u szmat jest nie to, że wpędzają w kłopoty wiekszość, najsmutniejsze jest to, że bardzo często, gdy już szmatławcy urzadzą innym piekiełko biora się za prostowanie pogladów i wyznaczanie jedynie słusznych dróg wyjścia z tarapatów.
Polaku przyciśniemy Twoją mordkę...
buciorem do bruku, a ty nie śmiesz nawet pisnąć, gnoju jeden, bo to nie wyjdzie ci na dobre.
Masz słuchac innych i na nich zapi.....lać, a jak jeszcze raz upomnisz się o swoje to ci k...wa mówię pier....ony bydlaku pożałujesz.
PS. Przepraszam za słownictwo, ale pozwoliłem sobie zaczerpnać z podsłuchanej tzw. elity PRL -bis.
Strasznie się już boją, obecnie trwa czyszczenie historii cudów od 89.
