sgosia sgosia
1648
BLOG

Tułowice Andrzeja Novak-Zemplińskiego

sgosia sgosia Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

Ponieważ w 1939 r. w Polsce istniało około 16 000 dworów. W  2006 r. było ich już tylko około 2800, z tego tylko 160 zachowało walory architektoniczno-historyczne nawiązujące do stanu oryginalnego, postanowiła zająć się szerzej tym tematem, by przypomnieć, jak wyglądały kiedyś polskie dwory ta prawdziwa ostoja polskości. Już udało się uratować kilka z nich, a mam nadzieję, że będę mogła pisać o kolejnych sukcesach na tym polu. Niestety pewnie nie raz znają się w zapoczątkowanym przeze mnie cyklu relacje z "porażek".

Zachęcam wszystkich do podawania mi ciekawych linków, bo ratowanie Polski ziemeńskiej powinno być ważne dla nas, jak korzenia dla drzewa.

Dzisiaj chcę zaprezentować tekst o Tułowicach.

Tomasz A. S. - Tułowice Andrzeja Novak-Zemplińskiego

Pamiętam dwór w Tułowicach (powiat sochaczewski, gmina Brochów), a właściwie jego zgliszcza, gdy obejmowali go we władanie młodzi artyści malarze, zaraz po ukończeniu przez nich warszawskiej ASP.

Została ruina, prawie bez dachu, obiekt użytkowany przez lata przez Gminną Spółdzielnię Produkcyjną jako magazyn nawozów sztucznych, przez to dodatkowo zawilgocony budynek przedstawiał obraz nędzy i rozpaczy.

Andrzej Novak-Zempliński po raz pierwszy zjechał z żoną do Tułowic pod Sochaczewem jesienią 1976 roku. Zemplińscy postanowili kupić budynek, czy też raczej to, co z niego zostało. Przepisy PRL stwierdzały, że obiekt zabytkowy może być przekazany w ręce prywatne, jeśli nie zainteresuje się nim żadna instytucja uspołeczniona. Do działania przystąpił więc ówczesny wojewódzki konserwator zabytków, który świetnie wiedział, że żadna instytucja nie zechce takiego kłopotu i tylko prywatni nabywcy są dla tułowickiego dworu szansą ocalenia.

Nie mylił się. Po przeróżnych perturbacjach Andrzej Novak- Zempliński ostatecznie został właścicielem zabytku. To był jednak dopiero początek długiej drogi przywracania mu dawnej świetności. Odbudowa i urządzanie dworu trwały wiele lat. Najpierw miejscowi robotnicy i rzemieślnicy byli uczeni przez Andrzeja dawnych technik. Potem trzeba było zdobywać środki – przedsięwzięcie mogło pochłonąć każdą sumę. Andrzej Novak-Zempliński zarabiał malując obrazy, których głównym tematem uczynił konie – i dziś zajmują one w odbudowanych już Tułowicach jedno z najważniejszych miejsc, obok jedynej w Polsce kolekcji pojazdów dworu polskiego, głównie produkowanych w Polsce. Dla tych pojazdów i sani zaprojektował i wybudował specjalna stylową powozownię. Jakże zresztą bez koni kontynuować ziemiańskie tradycje, które gospodarz wyniósł z rodzinnych dworków w Glanowie i Tarnawie?

Jego obrazy, w większości przedstawiające portrety słynnych polskich koni arabskich malował głównie na zamówienie nabywców z USA co roku przyjeżdżających i nabywających araby na aukcji w Janowie Podlaskim. Muszę się tu pochwalić, że pierwsze kontakty ze swymi klientami Andrzej nawiązał wtedy za moim pośrednictwem.

I potem wszystkie wyjazdy do USA w celu malowania portretów przynosiły środki które Andrzejowie „topili” w odbudowę tułowickiego pałacu. I wielka chwała im za to! Bez tej wielkiej pracowitości Andrzeja i przy malowaniu swoich arcydzieł w stylu osiemnastowiecznych angielskich portrecistów krajobrazu i koni, a także bez benedyktyńskiej pracy przy odbudowie i osobistego wkładu w odtworzenie każdego szczegółu nie byłoby tego efektu. Mogą to docenić liczni zwiedzający którzy mogą porównać oglądając archiwalne fotografie ruiny z tym pięknym obecnie zabytkowym obiektem.

Wysiłek Andrzeja, jego pietyzm i smak docenili jurorzy z Europejskiego Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Europa Nostra, skupiającego narodowe Towarzystwa Ochrony Zabytków. W marcu 2000 roku, w pięknej sali Dello Scrutinio weneckiego Pałacu Dożów, Andrzej Novak-Zempliński odebrał medal tego stowarzyszenia, przyznawany instytucjom państwowym, a zwłaszcza osobom prywatnym za szczególnie staranne odnowienie obiektów zabytkowych. Razem z nim podobny medal odebrał książę Edynburga, za odbudowę zniszczonego pożarem pałacu królewskiego w Windsorze. Medal Europa Nostra już po raz trzeci trafił do Polski. Wcześniej otrzymali go gospodarze willi Herbsta w Łodzi i pałacu Zamoyskich w Kozłówce, służącego celom muzealnym.

W czerwcu 2000 roku w Tułowicach odbyła się uroczystość wmurowania w ścianę zewnętrzną dworu plakietki Europa Nostra. Przybyło na nią wielu gości zagranicznych, na czele z baronem Danielem Cardonem de Lichtbuerem, wiceprezesem stowarzyszenia Europa Nostra. Uroczystość stała się w filmie okazją do przedstawienia organizacji i jej celów, opowiedzenia o historii dworu w Tułowicach, jego odbudowie i teraźniejszości, a także dostrzeżonych poza naszymi granicami osiągnięciach polskich inwestorów w dziedzinie ochrony zabytków. Po odbudowanym dworze i jego pięknym otoczeniu oprowadza Andrzej Nowak-Zempliński, wspominając jednocześnie swoją tułowicką przygodę. O sensie tego rodzaju przedsięwzięć mówią Krzysztof Kornacki – dyrektor Muzeum w Kozłówce i prof. Stanisław Mossakowski – członek Rady Naukowej Europa Nostra.

O tym opowiada nakręcony w 2000 r. film Europa Nostra
Reżyserii: Mariusza Malinowskiego. Scenariusz: Mariusz Wituski, Zdjęcia: Jacek Mierosławski, Jacek Zygadło, Muzyka: Robert Obcowski.

 

 

 

sgosia
O mnie sgosia

"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało." Maxence van der Meersch

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura