Nie ma to jak w tytule zgeneralizować problem. Oczywiście w środowiskach prawicowych znajdziemy osoby, które zdają sobię sprawę z tego, że klimat się zmienia i że to ludzie są głównym powodem tych zmian. Ale niestety takie osoby to margines, co można szybko zrewidować wyszukując sobie na S24 artykuły na ten temat. W zasadzie można tu znaleźć całą galerię błędnych argumentów i zamiatania rzeczywistości pod dywan. Cały czas można tu znaleźć argumenty o wulkanach, które rzekomo emitują więcej niż my, o tym, że w przeszłości klimat się też zmieniał - generalnie ABC sztandarowych argumentów sprzed kilkunastu lat. Ale dla mnie kwestia argumentacji jest drugorzędna. Oczywiście szkoda, że ludzie tak szybko chwytają się tak słabej, czy wręcz nielogicznej argumentacji. Ale znacznie ciekawszym zagadnieniem jest: dlaczego tak łatwo przychodzi w tym wypadku porzucenie rozumu?
Polska prawica jest gotowa zignorować zmiany klimatyczne, niezależnie od materiałów dowodowych. Bo walka z tymi zmianami oznacza więcej władzy dla UE, bo mamy węgiel, bo trzeba będzie płacić opłaty klimatyczne. To nawet rozsądne argumenty - ale tylko w momencie kiedy zmiany byłyby mitem. W momencie kiedy są rzeczywiste takie zrzędzenie jest kontrproduktywne. Poza tym w swoich analizach autorzy koncentrują się na samych negatywach. O pozytywnych aspektach - cisza jak makiem zasiał. Jest dużo o opłatach klimatycznych - nie za bardzo o ich redystrybucji. Jest straszenie utratą miejsc pracy ale prosty wniosek na temat tego, że energię nadal trzeba będzie produkować i to stworzy nowe miejsca pracy już się nie pojawia. Pojawiają się nawet wnioski na temat tego, że scenariusze walki ze zmianami klimatu są na korzyść putinowskiej Rosji, czego nie jestem w stanie zrozumieć. Ale wiadomo - postraszyć Rosją nie szkodzi.
Klimat się zmienia. Zamiast narzekać i krytykować, polska prawica powinna stać się konstruktywnym partnerem w dyskusji na ten temat. Ponieważ zmiany w produkcji energii są nieuniknione, zamiast naiwnego kontrarianizmu czy denializmu może nadszedł czas, żeby pogodzić się z faktami i zaproponować alternatywne i skuteczne metody walki z problemem. Bo nie wątpie, że konstruktywna dyskusja o tym jak redystrybuować opłaty klimatyczne i jak wspierać liderów w ograniczniu emisji byłaby z korzyścią dla wszystkich, z Polską włącznie ale z polską prawicą na czele.
