Z samego rana u Red. Piaseckiego gościł poseł PIS z Czeladzi pan Wójcik. Jak wszędzie w mediach rozmowa tyczyła sędziego Szmydta. I jak wszędzie poseł PIS winę widział u prez. Komorowskiego zapominając o prez. Kaczyńskim mianującym pana Szmydt na sędziego. Ale nie to najważniejsze. Głośno, z uporem boksera powtarzał ten poseł że sędzia Szmydt "atakował" ostatnio pana Ziobrę. I to jest strzał w dziesiątkę. Dlaczego? Bo był mimo"ataków" bezkarny? Widocznie przynależność do Kasty miała swoje przywileje. Pamiętamy jak bez ataków na ministra konstytucyjnego a tylko dociekliwi prawdy sędziowie byli karani przez rzeczników dyscyplinarnych sędziów Schaba czy Radzika. Co się stało że sędzia Szmydt uniknął ukarania mimo ataków na pana Ziobro?