Rafał Sikora Rafał Sikora
375
BLOG

Menachem Begin - patriota czy zbrodniarz ?

Rafał Sikora Rafał Sikora Polityka Obserwuj notkę 20

Pan Paweł Paliwoda jest jednym z najciekawszych publicystów na salonie24.pl ale nie mogę się zgodzić z jego ostatnim felietonem. W moim odbiorze  Menachem Begin pozostaje jednym z największych mężów stanu XX wieku. Być może - nie mam racji, i zostanę nazwany za moje słowa skrajnym filosemitą i do tego nacjonalistą a może faszystą, ale felieton Pana Paliwody dotyka sprawy którą interesuje się od wielu lat i na którą mam  swoje wyrobione spojrzenie. Działania Menachema Begina i Irgun, mogą budzić kontrowersje i noszą znamiona terroryzmu dlatego, że dotkały często ludzi zupełnie niewinnych. Ale rozpatrzmy szczegółowiej pare kwestii:

Kwestia brytyjska

Po pierwsze należy zadać sobie pytanie kim byli Brytyjczycy w Palestynie w 1948 po zakończeniu mandatu Ligii Narodów? Czy akceptował ich któryś z narodów zamieszkujących Palestynę ? Nie, byli okupantami, których nie akceptowali ich ani Żydzi, ani Arabowie, a jedynie w niewielkiej części chrześcijanie i Beduini. Obydwa narody prowadziły walkę terrorystyczną z Brytyjczykami i bez tej walki, możliwe że „mandat nad Palestyną” trwał by do dzisiaj, ot tak z brytyjskiego roztargnienia. W okupacji tej były i obozy internowania dla Żydów i aresztowania i wysyłanie statków z tysiącami uciekinierów z Holokaustu z powrotem do Europy, do innych obozów internowania czy też „tymczasowego przechowania”. Trudno więc widzieć w mandacie brytyjskim znamiona legalizmu i humanitaryzmu.

Przed zamordowaniem dwóch żołnierzy brytyjskich, władze mandatowe zostały ostrzeżone, że wykonie wyroku śmieci na konspiratorach z Etzel, spowoduje w ramach represji zamach terrorystyczny na władze i wojska mandatowe. Mimo tego zdecydowały się wykonać wyrok. O zamachu na Hotel Króla Dawida, Irgun poinformował przed samym zamachem dają możliwości ewakuacji Hotelu, ale telefon został zignorowany.

Obydwa zamach wywołały ostrą reakcje brytyjskiej opinii publicznej, która poza potępieniem terrorystów domagała się głośno i skutecznie wycofania wojsk brytyjskich. Czyli obydwa w/w akty terroru miały uzasadnienie strategiczne a nie były bezmyślnymi aktem przemocy tylko skuteczną formą nacisku, być może brutalną i ostateczną ale innych nie było. Więcej okupanci mogli ich unikać przy zachowaniu odrobiny dobrej woli, ale decydując się na konfrontacje i ponieśli jej skutki. Bardzo żałuję śmierci wszystkich tych ofiar ale ocaliło to wiele innych istnień ludzkich.

Kwestia Arabska

„Masakra w Deir Jassin” jest o wiele bardziej krwawym i odrażającym zdarzeniem. Ale widziane z perspektywy całej sytuacji politycznej może znaleźć być może nie usprawiedliwienie (zbrodni się nie usprawiedliwia !) ale na pewno zrozumienie dla zastosowanych metod.  Było to konieczne posunięcie strategiczne dla ocaleni Żydów w Palestynie. Przez cały czas trwania mandatu brytyjskiego Arabowie przeprowadzili kilka tysięcy akcji terrorystycznych przeciwko Brytyjczykom, a w związku z zakończeniem mandatu szykowali się do „zepchnięcia wszystkich Żydów do morza”. Jeszcze przed zakończeniem brytyjskiego mandatu dokonywali licznych mordów na niewinnych Żydach, starali się przerwać komunikacją między osiedlami żydowskimi aby je zagłodzić. Arabowie odmówili zaakceptowania planu ONZ podziału Palestyny na części Żydowską i Arabską, chcieli jednej Palestny "czystej etnicznie". W polskiej literaturze często pomija się fakt że całą posiadaną w 1948 roku ziemię, Żydzi kupili od Arabów za ogromne pieniądze !! (ceny ziemi rosły od 1900r. o tysiące procent). Czyli z perspektywy arabskiej chciano zrobić świetny interes - sprzedać ziemię, kupić za to karabiny a potem odebrać ziemię i utopić nabywców.Jak to powiedział jeden Pasztun, "sprzedałem żonę, żeby kupić kałasznikowa, jak będe miał kałasznikowa dostanę żonę"

Wracając do masakry w Deir Jassin, sytuacja Żydów w kwietniu 1948r. była zła, wszędzie Arabowie starali się, przeciąć drogi między osiedlami Żydowski i czynili  to skutecznie.  Sąsiednie państwa arabskie szykowały się do zbiorowej agresji aby zlikwidować kwestie żydowską. Obiektywni obserwatorzy nie dawali szansy na przetrwanie Żydom w Palestynie, jednym słowem szykował się kolejny Holokaust tym razem w ziemi obiecanej. Według niektórych źródeł masakry w Deir Jassin była niekontrolowanym zachowaniem bojówkarzy z Irgun, którzy upojeni walką dopuścili się zbrodni. Nie wydaje mi się to wersja prawdopodona.

Moim zdanie masakry w Deir Jassin była dziełem starannie przemyślanej wojny psychologicznej prowadzonej przez dowódców żydowskich (po polskich szkołach wojskowych i wrześniowych doświadczenich wojennych !).

Od dawna szkolono doskonale przygotowanych (zwłaszcza językowo i kulturowo) zakonspirowanych agitatorów, którzy na arabskich sukach i na ulicach rozpuszczali przesadzone plotki o krwawych zbrodniach Żydów. Takie plotki wywoływały popłoch i przerażenie wśród Arabów, jeśli zdajemy sobie sprawę że większości wojowników palestyńskich to byli partyzanci, którzy wracali do domu wieczorem do żony, matki i dzieci. Gdzie słyszeli płacz i zawodzenie swoich niewiast, to nikogo nie powinno dziwić, że pakowali się razem z nimi i uciekali.

Masakra Deir Jassin była punktem zwrotnym w wojnie psychologicznej, faktem któremu sami Żydzi nadali rozgłos w jak najkrwawszej wersji, po to aby zmusić kilkaset tysięcy Arabów do ucieczki, z tego dużą części stanowili żołnierze (partyzanci) arabscy. Informacje o obcinaniu genitaliów mężczyzną służyły wystraszeniu „bohaterskich wojowników arabskich” którzy wtedy mimo chwalebnej śmierci w wojnie z niewiernymi, nie mogli by zażywać rozkoszy w niebie z hurysami. Informacje o zbrodniach na kobietach i dzieciach służyło przestraszeniu kobiet, aby one uciekały i pociągały za sobą swoich mężczyzn.

Jeśli ktoś zna mentalności arabską czy muzełmańską to wie, że odrażająca zbrodnia budzi w Arabach respekt, tak jak w nas obrzydzenie i niesmak, widzą oni w zbrodniarzu kogoś z nadludzkimi możliwościami jeśli tylko potrafił dokonać takiej rzeczy. Po masakrze w Deir Jassin zobaczyli Arabowie w Żydach i Żydówkach wojowników gotowych na wszystko, a nie tylko platfusów w okularkach z Europy Środkowej.

a. -- Jeśli zamierzamy potępić Menachema Begina i Irgun za dokonane zamach i masakrę w Deir Jassin to zadajmy sobie pytanie czy gdyby taka masakra przyczyniła się do odwrócenia agresji niemieckiej i sowieckiej od Polski w 1939 czy 1945 również byśmy ją potępili?

b.-- Czy gdyby brutalne zamordowanie kilkuset niewinnym Rosjanom i Niemcom ocaliło 7 mln mieszkańców Polski, to czy sprawców tego nazywalibyśmy zbrodniarzami czy bohaterami ?

c.  Czy gdyby mord na kilkuset niemieckich kobietach ocalił Warszawę i  200,000 tysiące jej mieszkańców w czasie powstania to nazywalibyśmy dowódcę który wydał taki rozkaz zbrodniarzem czy mężem stanu, który ocalił swój naród?

Może nie dojrzałem do standardów europejskich, ale dla mnie Manachem Begin jest wielkim żydowskim patriotą, mimo popełnionych zbrodni, bo najważniejsze dla polityka i dowódcy jest troska o dobro własnego narodu, a zwłaszcza jego ocalenie przed zbrodniczą agresją innych narodów. Po takich decyzjach podjętych w najtrudniejszych momentach historii, wbrew zasadą i moralności możemy poznać naprawdę wielkich mężów stanu, prawdziwych gigantów.

Postem tym nie chciałem w żaden sposób urazić Pana Pawła Paliwody, jak również nikogo innego w tym Arabów, starałem się naświetlić krótko sytuację z innego punku widzenia.

Dywagacje takie są raczej podstawą do rozważań nad kondycją człowieka na tej ziemi i potworności wyborów przed jakimi staje.

eMail: rafael.sikora@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka