sirene sirene
82
BLOG

Dach nad głowa czyli problemów technicznych z notką ciąg dalszy

sirene sirene Rozmaitości Obserwuj notkę 0

"Chcę żyć. Nie chcę umierać." Ta dziwna melodia wiersza - nie - wiersza szumiała jej jeszcze w głowie. W pękającej od bólu głowie. "Chcę żyć..." Sięgnęła po ostygła kawę z mlekiem i kolejny Panadol. Z każdym ruchem ciała czuła narastający ból głowy i zatoki z prawej strony nosa. Nie ustępował od rana, a właściwie od wczorajszej nocy. Zastanawiała się, dlaczego właśnie ta prawa zatoka tak często dawała o sobie znać. Przypomniał jej się ten obleśny typ - bioenergoterapeuta. Ile lat minęło od tamtego spotkania? Ponad dziesięć? Kilkanaście? Chyba pierwsze, co zrobił, to zdecydowanym ruchem sięgnął ręką do jej twarzy i przytknął palec do prawej zatoki nad policzkiem. Dotknął dokładnie w tym miejscu, z którego tak często promieniował ból. Ona nic nie mówiła wtedy, siedziała zamurowana i cicha. Chyba chciała sprawdzić znachora, czy sam rozpozna symptomy meczącej ją choroby. A potem, już nie pamięta, czy tez dotknął.... czy skomentował.... jej sutki. Poczuła się zbrukana, ale siedziała dalej cicho i grzecznie. Coś tam jeszcze mówił o tym, ze zapładnia na odległość i pomógł pewnej parze w poczęciu. Ona nie wie, czy pomagał naprawdę czy nie pomagał, w każdym razie z tych swoich starań i nalewek alkoholowych z ziółkami, sprzedawanych pacjentom, wybudował pokaźny budynek. Klinikę czarów. "Powinnam ograniczyć do minimum nie tylko poruszanie, ale tez myślenie, bo z każdą myślą robi mi się coraz bardziej niedobrze... Leżeć tylko i zapaść w letarg, stopniowo pogrążać się w wieczornych ciemnościach." On sobie poszedł. Znowu poszedl i zostawił ja samą. Z drugiej strony to nawet lepiej. Od rana bzyczał głośno w jego telefonie jakiś kabaret, potem leciały filmy dokumentalne, coś o piramidach, następnie urywki filmów karate. Sceny walki... Tak siedziała wtedy tyłem do niego na tym wielkim koszmarnie niewygodnym łożku, przyprawiającym o ból kręgosłupa, starała się nie denerwować za bardzo. On odwrócony do ściany, wpatrzony w ekran telefonu, wpatrzony w skaczących aktorów. Ona odwrócona w stronę okna, popija powoli herbatę, pochłonięta bólem. Udaje, ze nie płacze. I tylko słychać kolejne mlaśnięcia, kolejne uderzenia, cios za ciosem. Ona to słyszy i płacze, jakby te razy były dla niej. Te uderzenia pełne jęków i westchnień i surowe plaśnięcia rekami o skórę, wymierzane jej policzki. Powiedziała mu jak wychodził, ze jest beznadziejny. Spytał na odchodne, co sie z nią dzieje. Miała mu wyjaśnić w kilku słowach? "Znowu go prowokuję. Miałam siedzieć cicho, nie reagować, a mnie wzięło akurat na żale." Znowu żałuje, ze powiedziała za dużo. Nie chce go ranić, choćby był najbardziej podły i drański. I nie chce stracić dachu nad głową... Taka jest prozaiczna prawda. On jej grozi, ze może ja w każdej chwili wywalić na ulicę. "Mój Tomek, mój ukochany. Kiedy ja tak myślałam w swojej dziecięcej naiwności?" Poszedł. Teraz pije. Jak co dzień. Ona czeka na telefon. Może dostanie te pracę... "Żeby dostać te prace, żeby wreszcie dostać te prace... Już mi wszystko jedno, mogę nawet wracać o drugiej w nocy, a potem znowu na dziesiątą przed południem na poranna zmianę." Byle dostac te prace... "A jak dostanę załamania nerwowego w pracy i wybuchnę płaczem?" Wczorajszy wybuch emocji przy jego koledze zupełnie ja rozstroil. To nie pierwszy raz tak się działo. Jak byli na grillu u jego znajomych, pośród nieznośnej wielogodzinnej nudy, w pewnym momencie mężczyźni zaczęli żartować, a on stwierdził z przekąsem, ze na pieszczoty trzeba zasłużyć. Wtedy zdołała sie jeszcze opanować. Po prostu wyszła bez słowa z imprezy. Żałośni nieudaczni macho o mentalności chłopczyków z podstawówki... "Muszę się opanować. Jestem kompletnie rozstrojona. Wybucham z byle powodu. Wykończył mnie tym ciągłym dogadywaniem, szantażem emocjonalnym, wulgarnymi obelgami. Obojętnością... Wczoraj znowu wybuchlam..." Wypiła puszkę piwa. Trochę alkoholu plus stres po powrocie z przesłuchania i próby w nowej pracy, i żal, i głupie gadanie... To jest skuteczny zapalnik. Wybuchła. Znowu te idiotyczne teksty o czułościach, ze trzeba sobie zasłużyć.... Tak! Krzyknęła mu prosto w twarz! Przy koledze, a jak! Ze traktuje kobietę jak dziurę do wsadzania! Jaka tu mowa o czułościach? Nie ma czułości. Nie ma jednego pocałunku i nie ma tu miłości.

 Wyjazd do Polski. Koszmarny wyjazd. Koszmarna podróż. Koszmarny powrót do Anglii. Wymiotowała po drodze. " Żeby dostać te prace... Żeby tylko dostać te prace..." Powtarza jak mantrę. "Nie wywróciłam się ze szklankami w ręku, nie potknelam z okrzykiem. Nie rozlałam niczego. Wyglądałam naprawdę elegancko w dobrze skrojonych czarnych spodniach i białej koszuli. Nie było tak zle, mimo ze raz pomyliłam numery stołów. Zupełna pustka w głowie, ze stresu, z gorąca, ze zmęczenia. Ale nie było najgorzej... "Za szybko chodzę, byłam spięta, bałam sie ludzi. Bałam sie, ze zrobię coś nie tak.... A może byłam zbyt dobra? Po co sie chwaliłam, ze przeczytam nazwy po francusku, ze uczyłam sie niemieckiego i ze mam wyższe wykształcenie? To mi do głowy nie przyszło, ze te doświadczone kelnerki mogą bać sie konkurencji... Konto mam zablokowane, bo mi je zżerają długi. A w tej restauracji płacą gotówką. Żeby do mnie oddzwonili.... Czy oddzwonią? Jak dostanę prace, będę mogła sie uniezależnić od mego dobroczyńcy. Daje mi dach nad głowa i myśli, ze za to mnie kupił, za tych nędznych kilka funtów kupil sobie ofiarę do znęcania psychicznego... Jak mi go żal... Nienawidzę go." Choćbys nie wiem jak sie starał, żeby mnie unicestwić, świecie pełen zła. Chocbys już myślał, ze mnie zabiłeś, zdusiłeś w zarodku te iskrę, gdzie tli sie moje ja. Mimo ze przerabiasz mnie geometrycznie na cząstki trójkątne w tym swoim dziwacznym kalejdoskopie... Nawet, gdy nie mam farb i nie maluje teraz. Ja kupiłam mały zeszyt z białymi gładkimi kartkami, kupiłam kilka pisaków i długopis tez mam. Rysuje moje abstrakcje coraz bardziej realistyczne. I będę pisać, nawet gdy idzie mi to tak opornie jak dzisiaj. Tam w środku ciągle gra niezaspiewana pieśń.

sirene
O mnie sirene

innym razem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości