W bardzo trudnej sytuacji znaleźli politycy ugrupowań katolicko-konserwatywnych. Agresywne grupy słuchaczy radiomaryjnych i środowisk radykalnych czatujące pod tzw. krzyżem harcerskim, wykrzykujące agresywne hasła przeciwko ruskom, żydom, tuskom i komorom, zawłaszczyły spór o uczczenie ofiar katastrofy. Teraz politycy PiS broniąc krzyża jednocześnie stawiają się po stronie wariatów, oszołomów, antysemitów i mącicieli. Politycy PO i SLD chcący przeniesienia krzyża stawiają się po stronie zrównoważonych i odpowiedzialnych zwolenników pokoju.
A prof. Staniszkis potwierdziła, że ofensywa prezesa była jedynia próbą wyprzedzenia przecieków ze stenogramów. Dodatkowo w świat idze plotka, że to PiSowskie jastrzębie walczą o wpływ na prezesa z gołębicą Kluzik-Rostkowską, czyli, że partia jest niespójna i skonfliktowana. PO milczy, albo jest smutna, że jej się tak brzydko odpłaca i że oni chcieli wierzyć w przemianę PiSu, a tu takie przykre rozczarowanie.
Prawdą jest, że nikt tak bardzo nie zaszkodzi prawicy polskiej, jak ona sama.
