Sir Winston Sir Winston
273
BLOG

Komorowski i PO twarzą prusko-ruskiej Eurazji

Sir Winston Sir Winston Polityka Obserwuj notkę 0

Eurazja – opisany planem Karaganowa przedmiot westchnień OMC Katarzyny II, Anieli Merkelowej, realizowany zakulisowo za pomocą zdrady, przekupstwa, zastraszenia, mordu, nie byłby – w przypadku ziszczenia się geopolitycznych mrzonek superbandytów tego świata – po prostu pankontynentalną wersją federacji znanej z zachodniej strony Odry. I Rosja, i Niemcy bowiem systematycznie dowodzą, że są Midasem-Na-Odwrót: czegokolwiek się tkną, zawsze zostawiają po sobie śmierć i zniszczenie.

Praktyczne skutki ich snów o potędze są już rzeczywistością w naszym kraju: Tutaj można się przekonać, jaki musi być prusko-ruski model państwa w strefie sanitarnej; z natury rzeczy musi on być czymś pośrednim między upodloną Czeczenią a Polską w wersji uwolskiego ideału, uosabianą przez postaci ze świecznika ITI RP: Komorowskiego-Jaruzelskiego-Tuska-Kiszczaka-Michnika oraz z relacjami wewnątrzpaństwowymi na (skromny na razie) wzór Priwislanskiego Kraju, z KBW i jego cziurinowskimi procedurami, parlamentem, w którym opozycja może sobie najwyżej coś myśleć, ale nie za bardzo – mówić, setką wszechobecnych tajnych służb, które strzegą interesu swego i swych niejawnych mocodawców, ale nie mają powodu przejmować się oficjalnym prawem, z sądami, skazującymi ścigających przestępców, tym ostatnim zaś – zasądzającymi zwrot łapówek. Oraz z wiecznie obecnym gdzieś w pobliżu S. Seryjnym.

Komorowski jawi się jako symbol i gęba tego karaganowskiego koszmaru: Satrapa w otoczeniu opryczniny i kasty beznarodowych bojarów o ograniczonych horyzontach intelektualnych, za to o nieograniczonym tupecie, w parapaństwie, na którego fasadzie wymalowane są jakieś szczytne hasła, ale którego ustrój określają niejawne normy, wyznaczane (zapewne po postępacku – konsensualnie) między zwierzchnimi metropoliami: Berlinem i Moskwą. Mongolsko-teutońskie dzikie pola, już dziś, na razie dość łagodnie, przestrzegają, czym pachnie sowiecko-pruska współpraca.

Ta Mitteleuropa przecież już działa. Nowoczesne instrumenty państwowej opresji na terytorium zarządzanym przez marionetkowe rządy gwarantują stabilność za pomocą wielopoziomowych zabezpieczeń, które między innymi nie pozwalają na emancypację i upodmiotowienie narodów Mitteleuropy. Tak jak marionetkowe są rządy, tak i inscenizowane są wybory, wydmuszką jest prawo, ułudą jest państwo. Ultymatywna bariera przeciw suwerenności Polski to wreszcie fizyczna eliminacja, znana zarówno w postaci Operacji Tannenberg, Katynia I, Rzezi Woli, jak i egzekucji 10-4-10.

Mamy za sobą wszystkie te doświadczenia, powinniśmy o nich pamiętać i oceniać sytuację realnie.
Mniemanie, że ustrój marionetkowego państwa można za pomocą środków legalnie w nim przewidzianych poddać diametralnemu przekształceniu w suwerenne państwo, jest fantasmagorią i niczym więcej.  

Przed nami II. tura wyborów prezydenckich. Ruch Kontroli Wyborów w I. turze wyłączył szereg bezpieczników chroniących ład ITI RP. To już dużo. Proszę zwrócić uwagę, że System nie obejmował egzystencji obywatelskiego RKW, ani niczego podobnego, co rzeczywiście kontrolowałoby wybory. RKW, usuwając część wyborczej strefy mroku, stworzyło więc zagrożenie dla stabilności kondominium.
W II. turze pewna jest z tej przyczyny wzmożona reakcja obronna kondominialnego Układu; do samych granic jego możliwości. Być może z góry założono taką taktykę. I należy być na tę reakcję przygotowanym, bo naszego przygotowania i zdecydowania nic nie zastąpi: Sądy kondominium (oczywiście) są częścią Systemu, nigdy go więc nie podważą. Tzw. wspólnota międzynarodowa... nie istnieje.

W ten czy inny sposób to MY I TYLKO MY musimy porządkować wybory, bo jeśli nie, to rezydent Komorowski ze swoim dworem ze WSI oraz organizacja znana jako PO, w kolejnej kadencji z jeszcze większym rozmachem będą odgadywać życzenia swych zwierzchników z ościennych metropolii oraz łupić Polskę na własny rachunek. Z biegiem czasu odrzucali kolejne hamulce i bariery, a aktualnie obie metropolie zdają się wiązać z Mitteleuropą coraz śmielsze kolonialne plany. Albo ICH powstrzymamy, albo zostaniemy bez Polski, za to z Unią Eurazjatycką - alternatywa jest prosta.
Jeszcze jednego możemy być pewni: Raz utraconej, nie dostaniemy drugiej Ojczyzny, zresztą – w takim przypadku – PO co? Skoro można nam ją odbierać, jak młodemu kotu mleko?

 

Sir Winston
O mnie Sir Winston

Large Visitor Map Wszystkie wypowiedzi w tym blogu stanowią osobistą i subiektywną opinię autora, który nawet sam uznaje się w POlskiej rzeczywistości za osobę spoza kręgu rozumnych. Młodym, wykształconym, z wielkich miast zaleca się niezwłoczne przełączenie na onet lub serwis informacyjny rządu - przynajmniej będzie się można poczuć jak jedna wielka rodzina. "Człowiek, który przypisuje sobie prawo posiadania własnego zdania na jakiś temat, nie zadając sobie uprzednio trudu, by go przemyśleć, jest doskonałym przykładem owego niezmiennego i absurdalnego sposobu bycia człowiekiem, który nazwałem masą"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka