Kenny McCormick Kenny McCormick
1402
BLOG

NASA radzi rodzinie

Kenny McCormick Kenny McCormick Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

10 czerwca NASA skierowało do swojej rodziny (pracowników) bardzo ciepły i pełen troski przekaz:

Oglądając ten film, miałem wrażenie, że niewiele mówiąc NASA stara się coś przekazać "miedzy wierszami", albo może tylko stara się sprawić takie wrażenie.

Przekazujący te wieści rozpoczyna wiadomość od skierowania uwagi na "przygotowanie na jakieś niespodziewane zdarzenia". Uzasadnia to tym, że NASA uczestniczyła ostatnio w programie organizacji FEMA pod nazwą Eagle Horizon (Horyzont orła). Wiele mówiący kryptonim sugeruje, że widzą coś czego mrówki na ziemi nie dostrzegają. Ponadto brzmi podobnie do nazwy filmu Event Horizon (Horyzont zdarzeń), ale to pewnie tylko moje skojarzenie. Dodatkowo uspakaja, że robią to corocznie. Następnie przechodzi do rzeczy. Bardzo leży bowiem mu na sercu przygotowanie rodziny na wypadek niespodziewanych zdarzeń, co pokrótce omówi, po czym mówi o wyjątkowości NASA, którego misją jest nie tylko dbanie o ludzi na Ziemi, ale również poza planetą (cóż takiego może im również zagrozić?). W związku z tą misją, chciałby porozmawiać o przygotowaniu się na takie niespodziewane wypadki, jako że poziom czujności jest jego zdaniem niewystarczający. Niezależnie gdzie mieszkacie, mówi, czy to na wschodnim wybrzeżu, czy też na zachodnim, czy też w rejonie wielkich jezior, należy siąść razem z rodziną i porozmawiać na temat tego, jak należy się zachować w obliczu naturalnej katastrofy. Pomyślcie o atakach takich jak 9/11, które mogą zostać dokonane przez siły zewnętrzne i opowiedzcie rodzinie o swojej pracy (w NASA) i o tym jak należy się wówczas zachować, najlepiej przygotowac plan gotowości (ach, te plany, przecież nie da się stworzyć planu na każdą okoliczność. Należy reagować w czasie rzeczywistym, jeśli tylko ma się informacje i świadomość tego co się dzieje). Następnie sugeruje przygotowanie sobie zestawu ratunkowego na wszelki wypadek, podobnego do tych które przygotowują sobie mieszkańcy wybrzeża zatoki Meksykańskiej - rejonu o dużej szansie wystąpienia huraganu. Zauważa, że mieszkańcy wschodniego wybrzeża nie spodziewają się może trzęsienia ziemi, ale warto by mieli taki zestaw w domu. Następna rada dotyczy komunikacji - posłaniec radzi by ustalić z rodziną miejsce w którym można by się spotkać w przypadku zagrożenia. Sugeruje, że należy pomyśleć o swoich zwierzakach, o członkach rodziny mających określone potrzeby, dla których należy przygotować awaryjną ścieżkę ich spełnienia, tak by w razie wypadku nie martwić się w pracy o rodzinę. Wystąpienie kończy radą:
Bądźcie przygotowani.

Pojawia się pytanie - przygotowani na co?

Mamy bowiem kilka wskazówek:
1. Zagrożenie dotyczy również ludzi w przestrzeni kosmicznej
2. Może przypominać atak 9/11
3. Może mieć coś wspólnego z trzęsieniem ziemi.

Wskazówką naprowadzającą nas na to czego należy się obawiać, jest artykuł, dokładnie sprzed roku, w którym NASA ostrzegła nas o potencjalnie niebezpiecznym deszczu meteorów w dniu 8 października 2011 r., któy może być zagrożeniem dla statków kosmicznych i sond. Z artykułu dowiadujemy się, że wprawdzie zagrożenie jest niewielkie, ponieważ będziemy mieli do czynienia z kilkuset mikro-meteorami na godzinę, jednakże niebezpieczeństwem są wyładowania elektrostatyczne zagrażające funkcjonowaniu elektroniki statków kosmicznych... Wspomina też, że nigdy nie było to problemem...

Wyładowania elektrostatyczne kojarzą mi się od razy z kometami... Październik, komety... Co wiemy o kometach w październiku?

Ponieważ NASA skąpi informacji (znacie ten rodzaj ludzi, którzy informacje traktują jako swoją własność, jako coś co daje im przewagę nad innymi, władzę, więc czym istotniejsza jest informacja tym bardziej należy ją ukryć?), poprzestając na ogólnikowym "bądźcie przygotowani", musimy sięgnąć tam, gdzie informacja jest dostępna.


Zgodnie z pierwszymi pomiarami, rozmiary komety nie są imponujące (3-4 km średnicy).

Pomimo dużej odległości dzielącej kometę od słońca, średnica chmury (komy) otaczającej kometę został oszacowany przez Rosjan na 80 tys. km. W związku z tym długość warkocza (na razie niewidocznego, gdyż skierowanego w przeciwnym kierunku do Słońca, czyli obserwator ziemski widzi go obecnie z boku pod bardzo ostrym kątem, rzędu 1 stopnia) szacowana jest na miliony kilometrów, co dla odłamka o średnicy kilku kilometrów jest dosyć niezwykłe.

Pojawiają się również ciekawe spekulacje dotyczące powiązania komety z najsilniejszymi trzęsieniami ziemi ostatnich kilkunastu miesięcy, które wydarzyły się w momencie ustawienia Słońca, Ziemi i komety w jednej linii. Z uwagi na bardzo niewielkie rozmiary nie jest możliwe, by kometa wywoływała grawitacyjnie taki efekt (nawet biorąc pod uwagą średnicę podaną przez C's - 500 km). A jednak dwa najsilniejsze trzęsienia Ziemi:

27 luty 2010 - Chile, 8,8 w skali Richtera
11 marca 2011 - Japonia, 9,0 w skali Richtera

miały miejsce właśnie w dniu jednoliniowości komety, Słońca i Ziemi. Dodać należy, ze pod względem energii są to drugie i trzecie trzęsienie ziemi naszych czasów.

Taka zbieżność raczej nie może by przypadkiem. Więc o co chodzi?

Wyjaśnieniem może być domniemany brązowy karzeł, ciemny brat naszego słońca, o istnieniu którego poinformowali nas Kasjopeanie 17 lat temu (w zeszłym roku odkryli go Hiszpanie), zapowiadając jednocześnie, że jego grawitacja miota we wszystkie strony komety z pasa Oorta przez który karzeł przechodził setkami lat, przy czym wiele trafia w wewnętrzne rejony Układu Słonecznego, na skutek przyciągania grawitacyjnego Słońca. Nasilenie bombardowania kometami jest ostatnio bardzo zauważalne, nie ma tygodnia (czasem dnia) by jakaś nie skończyła swojego żywota w kontakcie ze słońcem. Prawdopodobnie to komety parę razy uderzyły w spektakularny sposób w Jowisza, Saturn też na początku roku wyglądał jak gdyby oberwał takim obiektem, Wenus również prawdopodobnie miała kontakt z tego typu ciałem, nie wspominając już nawet o drobnym ziemskim incydencie z lotem AF-447.

Silne trzęsienia ziemi w momencie jednoliniowego ustawienia Słońca, Ziemi i komety Elenin, może wg mnie wskazywać właśnie na fakt, że jest ona skierowana w naszym kierunku przez karła, i to nie ustawienie w jednej linii z kometą powoduje silne trzęsienia ziemi, lecz właśnie ustawienie pomiędzy dwoma gwiazdami w układzie podwójnym wywołuje takie katastrofalne skutki dla naszej planety.

Dodatkowym wnioskiem płynącym z takiego spostrzeżenia jest to, że kometa Elenin nie jest sama - brązowy karzeł prawdopodobnie cisnął w nas całą garścią odłamków z pasa Oorta, wśród których największym jest kometa Elenin. Stąd też wynikać może nadzwyczajna szerokość komy i ogona. I o tym właśnie próbuje poinformować nas NASA, jednocześnie nic nie ujawniając.

Na poniższym filmie możemy sprawdzić gdzie ta garść antymaterii znajduje się w tej chwili...

 Jeśli powyższe spekulacje są słuszne, druga połowa października, oraz pierwsza połowa listopada (wtedy właśnie Ziemia przejdzie przez to co może wlec się za Elenin) mogą przynieść wiele niezapomnianych wrażeń...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie