Kenny McCormick Kenny McCormick
720
BLOG

Dura lex, sed lex???

Kenny McCormick Kenny McCormick Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Kobieta na powyższym zdjęciu przyłapana zostala przez dzielnych strażników czystości gdy upuszczała niedopałek papierosa na chodnik przed swoim domem. Nie przyjęła zaproponowanego mandatu ulgowego w wysokości 75 funtów (ok. 400 PLN), a po rozpatrzeniu sprawę przez urzędników wyższej instancji, została ukarana grzywną w wysokości 465 funtów (ok. 2400 PLN). Za jeden niedopałek.

Śmiecenie może i nie jest zbyt chwalebne, nawet wokół swego domu, ale prawie pół tysiąca funtów kary za upuszczonego peta zakrawa na kpiny...

Może wyjaśnie, dlaczego tak bulwersuje mnie ta kara, wszakże wolę mieć czyste chodniki w mieście, trzeba karać dla przykładu, w imię wyższego dobra jakim jest czystość na....

Pierdzielenie do kwadratu! Ile razy wmawiano Ci takie bzdury, a Ty to łykasz bez popicia? Z punktu widzenia środowiska naturalnego, taki niedopałek jest równie wielkim zanieczyszczeniem co jeden spadający liść. Może estetycznie jest nieco mniej ciekawy, ale w sumie komu może to przeszkadzać - mieszkającym tam, czyli właśnie ukaranej i ludziom z jej otoczenia - czy nawet w takich blachych sprawach potrzeba całej machiny administracyjnej z niezwykle surowymi środkami? Czy naprawdę nie ma poważniejszych spraw?

Może rzeczywiście urzędnicy mają problem w dostrzeganiu realnych zagrożeń - zagrożeniem jest na przyklad psychopatyczna chciwość 1% ludzkości dysponujących taką czy też inną władzę. Weźmy przykład BP z 2010 r. - oszczędzanie na technologii wykorzystywanej przy wydobyciu ropy naftowej z dna oceanu, naraziło zdrowie i życie milionow ludzi i było przyczyną śmierci olbrzmiej ilości zwierząt, trudnej nawet do oszacowania na obszarze wielkości Czech (przy oddziaływaniu na cały północny Atlantyk poprzez zaburzenie przepływu Golfsztromu), tylko po to by paru ludzi bez sumienia miało pieniądze na kolejny symbol swojego "statusu".

Biedni głupcy nigdy nie zrozumieją, że w porównaniu z nimi każdy żebrak wypada o niebo lepiej. 

Porównajmy te dwa kazusy w taki mianowicie sposób - Oficjalna wielkość wycieku (zaniżona do granic przyzwoitości) do momentu jego zatrzymania (co zgodnie z licznymi raportami tak do końca nie rozwiązało problemu), to 780 000 m3.

Ile kary za ten "wypadek" zapłaci BP? 25 mln USD. Pomijam tutaj kwestię funduszu 20 miliardów USD utworzonego na poczet roszczeń ze strony poszkodowanych, gdyż primo - nie jest to kara, a zapewnienie możliwości uzyskania odszkodowanie za straty materialne poniesione przez właścicieli firm i nieruchomości, secundo - trudno określić dokładnie faktyczny koszt poniesiony przez BP związany z tą operacją, gdyż polega on w dużej mierze na machinacjach księgowych, w wyniku czego otrzymano ładną kwotę na pierwsze strony gazet, jednakże pieniądze z utworzonego funduszu nieprędko "wypłyną", będzie to następowało w dłuższym czasie, a fundusz pozostanie do końca pod kontrolą BP, czyli ile nie wypłacą, tyle pozostaje w firmie.

Teraz cała przyjemność, czyli proste wyliczenia i zaskakujący wynik:

780 000 m3 ropy naftowej uwolnionej do czystego środowiska naturalnego kipiącego tropikalnym życiem - 25 mln USD to ca 16 mln funtów. Czyli BP dostalo ok. 34 tys. razy większą karę od pani John. Podzielmy więc 780 tys. ropy naftowej przez 34 tys., otrzymamy 23 m3. Czyli pani John dostala taką samą karę za nieszkodliwy, estetycznie niepewny niedopałek, co BP za wylanie 23 m3 ropy naftowej do tropikalnego oceanu pełnego życia. W dodatku wielkość ta jest znacznie zaniżona. 23 m3 ropy naftowej wystarczyłoby na przejechanie naszymi samochodami napędzanymi tym starożytnym i bardzo niewygodnym paliwem (wielki sukces psychopatów blokujących rozwj nauki) dystansu z Ziemi na Księżyc. Albo można by zapaskudzić calutkie boisko do piłki nożnej 3-milimetrową warstwą ropy. Albo wypełnić przeciętny pokój w polskim mieszkaniu. Całkowicie. W porównaniu do niedopalka przed wlasnym domem. Różnica dosyć znaczna, czyż nie? Sprawiedliwe prawo? <śmiech na sali>. 

Ktoś moze bronić BP twierdząc, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego, gdyż kobieta zaśmiecała celowo, a BP padło ofiarą wzmagającej się aktywności sejsmicznej na Ziemi. Czyżby?

"According to the testimony of Doug Brown, the chief mechanic on the Deepwater Horizon, on May 26 at the joint U.S. Coast Guard and Minerals Management Service hearing, a BP representative overruled Transocean employees and insisted on displacing protective drilling mud with seawater just hours before the explosion.[400]One of the BP representatives on the board responsible for making the final decision, Robert Kaluza, refused to testify on theFifth Amendmentgrounds that he might incriminate himself; Donald Vidrine, another BP representative, cited medical reasons for his inability to testify, as did James Mansfield, Transocean's assistant marine engineer on board.[401][402][403] 

Czyli w skrócie - zgodnie z relacją mechanika na feralnej platformie, kilka godzin przed katastrofą, jakiś psychopatyczny przedstawiciel BP wymusił na obsłudze platformy zastąpienie specjalnego smarowidła mającego na celu właściwe chłodzenie wiertła, znacznie tańszą substancją, tzn. wodą morską. Oszczędności można pewnie liczyć w setkach dolarów. Tak nawiasem mówiąc, to brzmi cokolwiek podejrzanie - wykluczmy spisek żeby nie dostać etykiety "wszędzie widzącego spiski" pozostaje więc bezgraniczna głupota połączona z krótkowzrocznością. Odpowiedzialni za te decyzje odmówili zeznań czy to ze względu na zły stan zdrowia, czy też dlatego, że mieli takie prawo.

Ponadto, rozmontowano zabezpieczenia przeciwwybuchowe, a krótko przed katastrofą zignorowano wiele sygnałów alarmowych co zeznał członek zarządu spółki Anadarko - kooperanta BP. Ciekawe ile to mogło dać oszczędności?

Weźmy teraz porównanieze skażeniem związanym z katastrofą w Fukushimie - naprawdę chcesz wiedzieć, że upuszczenie niedopałka jest w oczach prawa równoznaczne z uśmiercenim Cię w męczarniach raka płuc?

Teraz wracając do pani Tracey John, niegrzecznej pani nie dbającej o czystość wokół domu, gdyby posłusznie przyjęła mandat, nie byloby sprawy, chore umysły mogłyby w dalszym ciągu nękać społeczeństwo pod byle pretekstem, ale dzięki jej postawie sprzeciwu wobec opresji władzy, mamy pewnego rodzaju "wzorcową" postawę - większość ludzi funkcjonuje w ramach znanych schematów - ludzie unikają "wychylania się" (gwóźdź który najbardziej wystaje, pierwszy oberwie), więc takie postawy odpowiednio nagłośnione stanowią realne zagrożenie dla psychopatycznych kręgw władzy. Szczególnie w obecnych czasach (globalny ruch 99%), igranie z budzącym się oceanem jest niezmiernie niebezpieczne...

Pora się obudzić, by nie pozostać na dnie...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości