Kenny McCormick Kenny McCormick
1002
BLOG

Piramida nieszczęścia

Kenny McCormick Kenny McCormick Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Czas pewien temu popełniłem notkę pt Kółka i trójkąty, w której przedstawiłem dwa sposoby organizowania się ludzi - jeden autoratywny, degenerujący, regresywny - którego symbolem jest trójkąt, lub piramida, drugi - rozwojowy, progresywny którego symbolem jest koło. Chciałbym dzisiaj skupić na piramidzie, ponieważ taki model dominuje w naszym świecie, co jest źródłem upadku każdego systemu i źródłem nieszczęścia rasy ludzkiej. Najpierw inspiracja....

A: Pan Węży obiecał swoim wyznawcom nieskończona potęgę, do uzyskania której potrzebują nieskończonej wiedzy, dla zdobycia której ślubują swoje posłuszeństwo na wieczność, dopóki nie odnajdą nieskończonej mądrości, której szukać będą w nieskończoność.
Q: (L) Cóż, to takie błędne koło, z którego nie da się wyjść!
A: I tutaj tkwi oszustwo! Pamiętajcie, przeznaczeniem tych którzy chcą służyć sobie z pomocą wyższych* mocy, jest jedynie skazanie na służenie tym, którzy służą sobie i widzą tylko to co chcą widzieć.**

* miałem mały problem z tłumaczeniem w tym miejscu, w oryginale było "superior power" co oznaczać może moc niedostepną zwykłemu człowiekowi, ale również władzę zwierzchnika - czyli pospolity rodzaj relacji międzyludzkich w piramidalnych strukturach. Możliwe, że sens byłby wtedy bliższy przekazowi, wszakże właśnie to jest słabością układów piramidalnych - im większy "pociąg" danego osobnika do struktur piramidalnych, tym większa jest jego chęć kontroli niższych poziomów piramidy, co w nieunikniony sposób musi prowadzić do katastrofy, gdyż ogranicza w ten sposób kreatywność "podwładnych", co sprawia, że niższe poziomy mają coraz mniejszy wpływ na "korygowanie" nierealnych wizji którymi kierują się wyższe poziomy. Sytuacja taka nieuchronnie prowadzi do degeneracji.

**wytłuściłem, żeby ci co widzą tylko to co chcą widzieć też zauważyli ;)

Q: (L) W związku z tym o czym tutaj mówimy, nasuwa mi się takie przemyślenie, że ścieżką STS (służenia sobie) podążają osobnicy którzy chcą służyć sobie - są samolubni i egocentryczni - i zachęcają innych by im służyli, gdyż chcą ich zniewolić. Ale w ostatecznym rozrachunku to oni ulegają jakiejś wyższej istocie.Dzieje się tak, ponieważ podstępem, oszustwem zostają przekonani, że postepując w taki sposób zyskają moc dla siebie, na przykład poprzez powszechne religie promujące bycie "zbawionym" poprzez wiarę i oddanie swojej inicjatywy, władzy nad własnym życiem. A ponad nimi mamy całą piramidę ludzi podstępem i oszustwem ODBIERAJĄCYCH innym. Tym którzy odbierają też w ostatecznym rachunku jest odebrane (chociaż niekoniecznie to samo). Ponieważ ci na samym dnie nie mają od kogo czerpać energii ostatecznie cała piramida znika(zostaje pośrednio zassana przez poszukiwacza nieskończonej potęgi). Z kolei w trybie STO (służenia innym), system polega na dawaniu tego czego potrzebują pozostali. Jeśli wszyscy są połączeni w takim układzie, nikt nie jest na górze, nikt nie pozostaje na dole - w zawieszeniu. Ostatecznie każdy służy w jakiś sposób komuś innemu, a główną zasadą działania jest świadome zaangażowanie. Dlatego system ten można przedstawić sybolicznie jako koło, równowaga, gdzie nikt nie jest pozostawiony samemu sobie.
A: Równowaga, yin-yang

Kluczowe tutaj jest zrozumienie co sprawia, że "system piramidy" ma jakąkolwiek rację bytu - w tym systemie kluczowe jest oszustwo i zwodzenie. Cóż z tego, że w systemie "kołowym" członkowie uzyskują znacznie wyższe korzyści, większe od wartości włożonej pracy o "korzyści sieci", skoro w systemie piramidy uzyskuje się znacznie większe obietnice - ludzie maja bowiem taką "słabość", że bardzo chcą mieć wszystko od razu. A jeśli nie mogą mieć tego od razu z przyczyn obiektywnych (np. długie i szczęśliwe życie, zbawienie, etc), chcą przynajmniej dostać obietnicę spełnienia. Ta słabość daje pole do popisu wszelakiej maści psychopatom, którzy uwielbiają kłamać, zwodzić obietnicami, oszukiwać ludzi by ci sami pchali się do własnej zguby. Wszakże na każdym pooziomie mamy do czynienia z oszustwem mającym jedynie jeden cel - sprawić byśmy oddali własną wolę za obietnicę. Obietnica siłą rzeczy nie może być spełniona, wszakże jesteśmy w systemie STS.

Jednocześnie, na każdym piętrze piramidy konieczne jest kreowanie iluzji motywującej ludzi do podtrzymywania tej piramidy wyzysku, kreowanie za pomocą kłamstw oczywiście. Kiedyś wykorzystywano do tego celu obietnicę życia po śmierci, obecnie obietnice musza być bardziej materialne ze względu na fakt, że duchowość nie mieści się już w programie dla mas. Obiecuje się więc wygodne i szczęśliwe życie przed śmiercią. Szczęście jest bardzo pożądanym elementem na każdym piętrze, jednakże nieosiągalne z uwagi na charakterystykę STS, które to podejście umożliwia jedynie stworzenie iluzji szczęścia, na którą mogą nabrać się jedynie nad wyraz naiwni. Zresztą można to łatwo zaobserwować - czym wyższa pozycja w piramidzie, tym osobnicy są bardziej sfrustrowani i agresywni. Obietnica szczęścia "na starość" jest więc wyjatkowo atrakcyjna, chociaż mądrość ludowa mówi - "starość nie radość" i "pieniądze szczęścia nie dają".

Ale wracając do równowagi, w innej inspirującej rozmowie znalazłem rozwinięcie tematu w interesującym mnie kierunku, zdradzającej ostateczny cel czy też przeznaczenie systemu piramidalnego, typowego dla osobników służących sobie (STS), czy też działających w takim złudzeniu, gdyż jak już się wcześniej dowiedzieliśmy, "przeznaczeniem tych którzy chcą służyć sobie jest służenie tym, którzy służą sobie i widzą tylko to co chcą widzieć"

A: STO jest stanem równowagi, ponieważ służy się w ten sposób sobie poprzez służenie innym.
Q: (T) Coś w stylu - jak ty komu tak on tobie?
A: Tak.
Q: (T) Czy STO jest końcem dla STS?

A: Nie. STO jest równowagą, STS jest nierównowagą. STO płynie na zewnątrz i dotyka wszystkich punktów łącznie z tym z którego pochodzi, STS płynie do wewnątrz i dotyka tylko punkt z którego pochodzi.
Q: (T) Służąc innym sprawiamy, że inni odpłacają nam tym samym. (F) Służąc sobie mamy tylko jednostki służące sobie. (T) Nie ma wymiany energii, brak jest synergii w ramach grupy, nie ma wymiany. (F) Wszystko płynie do wewnątrz. (T) Nie ma dzielenia, nie ma wzrostu, niczego nie ma. (F) Brak łączności. (T) Właśnie! Nie ma nauki. (L) Może nie jest to związane, ale czy moglibyście nam przybliżyc naturę czarnej dziury w kategoriach STS? 
A: STS na wielką skalę.
Q: (L) Czyli to jakby istota która osiągnęła taki poziom STS, że dosłownie zapadła się w sobie?
A: Dobra analogia.
Q: (T) Czy jest możliwa cywilizacja całkowicie STS?
A: Nie.

Obserwując nasilanie chciwości najbogatszych w ostatnich latach, nie wahających się odbierania najbiedniejszym więcej niż ci w ogóle posiadają (bańki kredytowe), łatwo uzmysłowić sobie, że ostatecznym rozwiązaniem obecnego impasu finansowego na świecie (nadmiar pieniądza w systemie bankowym, wobec braku większej zdolności kredytowej okradzionych społeczeństw) może być jedynie likwidacja - w taki czy inny sposób - systemu lichwy. A możliwości jest sporo, wbrew niedorzecznym próbom przekonania nas, że żyjemy w najlepszym z możliwych systemów.

A: Czarne dziury są naturalnym odbiciem sił wolnej woli dla wzoru świadomości STS. (...)
Q: (L) Gdzie podziewa się energia wessana w czarną dziurę?
A: Wewnątrz w kierunku całkowitego nieistnienia.
Q: (L) Skoro czarna dziura wciąż wsysa różne rzeczy, to czy możliwe jest, że wszystko zostanie w nią wchłonięte?
A: Nie.
Q: (L) Dlaczego?
A: Wszechświat równoważy wszystko. Czarne dziury są ostatecznym przeznaczeniem wszelkiej energii STS.
Q: (F) Czyli każdy postępujący wg schematu STS i pozostający na tej ścieżce, skończy w czarnej dziurze?
A: Ciepło.
Q: (L) Cóż, nie jest to przyjemne. a co się dzieje z energią, która osiąga "całkowite nieistnienie"?
A: Całkowite nieistnienie równoważy całkowite istnienie. Zgadnijcie co jest całkowitym istnieniem?
Q: (L) Cóż, czy jest to jakaś równoważąca siła?
A: "Bóg."

W tym miejscu tym czytelnikom, którzy nie tyle chodzą do kościoła (chodzenie zamiast zrozumienia - iluzja dla leniwych), co raczej starają się zrozumieć treści w tych przybytkach przedstawiane (obok całej masy piramidalnych bzdur - wszakże struktura kościoła jest taka a nie inna), powinno się zacząć wszystko łączyć.

Dostrzec tu można bowiem pewien dualizm:

STO - STS
równowaga (równość) - nierównowaga (nierówność)
istnienie - nieistnienie
Bóg (niebo) - Czarna dziura (piekło)

Aż chce się zacytować w tym miejscu inny fragment inspiracji:

Życie jest religią.
Nasze życiowe doświadczenia odzwierciedlają nasze oddziaływania z Bogiem.
Ludzie śpiący są ludźmi małej wiary
gdy idzie o ich oddziaływania ze wszystkim co stworzone.
Niektórzy ludzie sądzą, że świat istnieje dla nich,
po to, by go pokonać, zignorować lub zgasić.
Dla tych ludzi świat zgaśnie.
Staną się dokładnie tym co dali życiu.
Staną się jedynie snem w "przeszłości".
Ci co baczą uważnie na obiektywną rzeczywistość wokół siebie,
staną się rzeczywistością "Przyszłości"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości