Przedwczoraj na blogu Amsterna rozgorzała dyskusja o wycinaniu z obrotu rynkowego ruskiej kultury na terenie UE .Jak jeden mąż byliśmy przeciw . Wszak kultura jest jak karafka La Fontaine'a , po zmianie miejsca i po latach dostrzega się w niej zupełnie coś innego - nowego
Jeżeli jedni upadają drudzy rosną , i tak od niechcenia podałem za przykład Brassensa ..... i cisza nikt nie zajarzył , a od kilku dni jeden z jego utworów powinien nie schodzić z anten . KRÓL jest tym utworem
Całkiem niedawno był wystawiany w wielu wersjach i śmiechu było co niemiara
Ha ha , hi hi , he he kaczor ch..j , ....ha ha , hi hi , he he kaczory ! "elita" miała zabawę że hej
Ale nadejszła wiekopomna chwila i nasze słoneczko kochane tknięte ręką boga ( przez małe b, bo jaki bóg takie słońce ) był musiał eksportować się z ten kraju na stanowisko "krula europy" Wszystkie platfusy i inne dupolizy tak na poważnie nazywały to stanowisko Nagle chwilę później okazało się , że wymieniona ballada jest passeeeee gdyż ten nasz" krul europy" jest orzeczeniem podmiotowo gramatyczno imienno lirycznym dzieła . Uf!
Od 24 lutego stary car samodzierżawca i właściciel tysiąca innych "tytułów " wszedł w szaty KRÓLA . ! I co ? I pstro . Cisza
Nikt z "elity" nie sięga po balladę , nie komentuje , nie konweniuje ! Może chodzi o te uje co się nie kreskuje i en masse , ludzie spostrzegą , że to nie o Putinie a o "chyżym roju"