Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz dał się ostatnio poznać jako specyficzny miłośnik historii. W maju br. służby miejskie przywróciły stoczniowej bramie wygląd z sierpnia 1980 roku poprzez umieszczenie na niej napisu " Stocznia Gdańska im.Lenina". Przywrócono też na bramę metalowy emblemat "Orderu Sztandaru Pracy". Ponoć inspiratorką " nowego" wygladu bramy stoczniowej była Dorota Nieznalska, znana ze swoich obrazoburczych antyreligijnych " instalacji".
Przywrócenie " im.Lenina" zbulwersowało opinię publiczną, a działacze " Solidarnosci" wzięli sprawę w swoje ręce i...odpiłowali " imię". Ma spoczywać tam, gdzie jego miejsce - na śmietniku.
Prezydent Adamowicz bronił pomysłu, twierdząc - w TVN, bo gdzieżby indziej - że przywrócenie napisu jest elementem " edukacji historycznej". Zdumiewające, ale po chwili pomyślałem, że p.Adamowicz może mieć wielu naśladowców, którzy w imię tak pojętej " edukacji historycznej" wpadną na pomysł aby nazwę Katowic zamienić na Stalinogród, a w Warszawie na gmachu na gmachu obecnego Centrum Bankowo- Finansowego ul.Nowy Świat 6/12 zawieszą czerwoną flagę i powieszą tablicę z napisem " Komitet Centralny PZPR"
Ale to nie jedyny wyskok obecnej prezydentury Gdańska. W prowadzonym przez miasto CSW "Łaźnia" w lutym tego roku, za pieniądze publiczne, propagowano symbole nazistowskie przy okazji prezentacji filmu "100 lat A dolfa Hitlera" . Może w ramach swoiście pojętej " edukacji historycznej" prezydent Adamowicz zaproponuje przywrócenie starej nazwy Gdańska - Danzig? Czy to jest absurdalne? Nie, bowiem wyraźnie widać, że prezydent Adamowicz promuje systemy totalitarne w ramach swojej " edukacji historycznej".
I jeszcze na marginesie, ale w związku z Gdańskiem i Prezydentem Adamowiczem. W materiałach promocyjnych firmy Amber Gold znajdujemy ciepłe słowa wypowiedziane o tej firmie i jej szefie przez prezydenta Adamowicza. Ciekawe, na ile te ciepłe słowa wypowiedziane o szemranej firmie założonej przez Marcina P. ( którego zła reputacja - jak ostatnio zapewniał Premier Tusk - była " powszechnie znana") przyczyniły się do oskubania większej ilości ludzi z Gdańska i Polski, którzy uwierzyli p.Adamowiczowi? Ciekawe także, kto w sprawie Marcina P. jest w błędzie, Premier Tusk, czy p.Adamowicz?
