Wiele notek zamieszczonych na blogu S24 a takze dyskusja pod nimi utwierdzają mnie w przekonaniu, że " system miłości PO" zaczyna się mocno chwiać. Już nie wystarczają zwykłe wrzutki aby przykryć aferę Amber Gold, już nie wystrczą kwilenia blogera Starego o " uśmiechu Fotygi" czy hipokryzja blogera STOPS zamartwiającego się możliwością opadnięcia "słupków" dla PiS. Ten faryzejski uśmiech ma przykryć strach, strach przed tym co nieuniknione....pogonienie PO. Do takiego postawienia sprawy upoważnia mnie wczorajsza obecnośc na sesji Rady Dzielnicy jednego z miast wojewódzkich, gdzie do niedawna " rację mieli tylko radni z PO". Ich propozycje remontów były glosowane, dla nich zmieniano harmonogramy remontów a tu....raptem okazuje się, że zdolali zauwazyć, że nie jest wazna droga obok domu radnego miejskiego z PO tylko chodnik do przedszkola, droga do szpitala. I już korekta planu. A uzasadnienie tego ruchu żałosne - nie uwzględniliśmy z pośpiechu ważnych społecznie problemów. Gdy nieliczni radni bez przynalezności partyjnej / są tacy na tym szczeblu/ zwracali na to uwage wczesniej, przy pracach nad potrzebami dzielnicy, tylko ironicznie się śmiali mówiąc, my jestesmy silni...my z PO. Podkreślali to na każdym kroku. Dziś nie szermują swoją przynależnością. Dotarlo do nich?
A my patrzmy im na ręce. Nie tylko rządzącycm ale także różnym rajderom, Stopsom, Starym by nie uciekli, gdy przyjdzie zdawać sprawę z czynów i ich udziału w ogłupianiu ludzi. Patrzmy co robią ministrowie i posłowie aby nie znaleźli drugiej szosy zaleszczyckiej i nie dali dyla z Kraju. Oni będą tu potrzebni, gdy przyjdzie zdawać sprawę z czynów.
A strach jest coraz większy.
