Bartłomiej Skubisz Bartłomiej Skubisz
43
BLOG

Szczwany Lis

Bartłomiej Skubisz Bartłomiej Skubisz Polityka Obserwuj notkę 13

      Tomasz Lis wraca po latach do telewizji publicznej, przecząc tym samym wielu swoim wcześniejszym wypowiedziom i jeszcze bardziej kompromitując tezę o rzekomych naciskach politycznych z powodu których został wyrzucony z Polsatu.

    Dziennikarz Roku ad 2007 trafia pod rękę prezesa - polityka, w dodatku z nadania opcji szczerze przez Lisa krytykowanej. Trafia do firmy w której pracuje wielu dziennikarzy należących do (cytując samego T.L.) T.P.P.R - Towarzystwa Publicystów Popierających Rząd. Do wyśmiewanej Joanny Lichockiej, do krytykowanego Rafała Ziemkiewicza, ba, wraca wraz z Bronisławem Wildsteinem, z którym swego czasu toczył zaciętą wojnę na łamach "Newsweeka". Zdaje się mu nie przeszkadzać nawet Patrycja Kotecka.

    Przypomnijmy sobie fragment wypowiedzi Lisa, na temat TVP, w rozmowie z Piotrem Najsztubem:

"Czy będzie normalna wolność słowa, czy koncesjonowana wolność słowa, czy dziennikarze będą mogli mówić głośnym, czyli powszechnie słyszalnym głosem, czy może będzie to przywilej tylko tych wtórujących władzy? A krytycy władzy będą mogli funkcjonować na obrzeżach mediów, ale nigdy w TVP i Polskim Radiu, mediach bezpośrednio przez PiS kierowanych, albo w dużych mediach przez władzę zastraszonych, szantażowanych?"

Pomijając fakt, że Lis uważa za "obrzeża mediów" TVN, Polsat, Wyborczą, Politykę, RMF FM, Zetkę, Newsweek, Tok fm, o mniejszych mediach nie wspominając, trzeba się zastanowić co skłoniło tak wybitnego dziennikarza do powrotu do ręcznie sterowanej, koncesjonującej wolność słowa telewizji publicznej? Oczywiście perspektywy na przyszłość wydają się zachęcające, ale póki co, nic w tej telewizji się nie zmieniło.

   Jak się ma też do decyzji Lisa, rzekomy powód zakończenia z nim współpracy przez Polsat? Jeżeli naciski polityczne były, a Zygmunt Solorz ugiął się pod nimi, to czy po zmianie władzy i odsunięciu od niej domniemanych winowajców z PiS-u, nie można wrócić do starych dobrych czasów "Co z ta Polska?" ? Czy może widmo ujawnienia kompromitujących materiałów nadal wisi nad właścicielem Polsatu i jest uzależnione od kategorycznego nie wpuszczania Lisa na antenę? W takim razie kto wpuszcza go na antenę ręcznie sterowanej TVP?

   Często słyszy się o trudnym charakterze Tomasza Lisa i to też podawano za powód jego rozstania z Polsatem. Zakończenie współpracy z TVN-em też nie odbyło się w miłej atmosferze o czym świadczyło wielokrotne kwestionowanie przez Lisa powodów decyzji włodarzy stacji. Prawda w tej sytuacji jest prosta jak drut. Lis to zwierze telewizyjne i w telewizji czuje się jak ryba w wodzie, a że na medialnym rynku nie pozostała już żadna, nie skonfliktowana z Lisem znacząca stacja telewizyjna, gotowa sprostać jego finansowym i jakościowym wymaganiom, nasz bohater odwiesza miecz i zbroję na kołek i robi program w TVP. Strictly business. Nothing personal.

THE BEST OF: Demokracja medialna - luźne przemyślenia. 74 dni rządu Tuska - podsumowanie Rece precz od Kisiela pt. I Rece precz od Kisiela pt. II Kameleon Tusk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka