Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że wojna polsko-jaruzelska, jak trafnie to ujął prof. Paczkowski, nie została wcale rozliczona. Pamiętamy o utajnieniu efektów pracy Komisji Rokity czy rehabilitowaniu "architektów" stanu wojennego przez Adama Michnika, a także o wieloletnim wmawianiu ludziom, że groźba interwencji sowieckiej była realna, a Jaruzelski swoja decyzją jej zapobiegł. Żyjemy już na szczęście w trochę innych czasach, w których pytania o historię najnowszą, a także upamiętnianie jej ofiar, a nie oprawców, w większości kręgów politycznych ale także medialnych, wydaje się być oczywistością.
W ostatnich dniach zbiegły się ze sobą istotne wydarzenia, które przebiły się również w jakimś stopniu do mediów, choć trzeba pogrzebać aby się o nich dowiedzieć.
* Prokurator IPN-u we Wrocławiu postawił zarzut zbrodni komunistycznej byłemu funkcjonariuszowi MO w Żmigrodzie, który dołączył do swoich kolegów z zarzutami postawionymi w styczniu.
* Dwóch internowanych podczas stanu wojennego otrzyma odszkodowania i zadośćuczynienia.
* W Poznaniu uczczono pamięć Wojciecha Cieślewicza - pierwszej ofiary stanu wojennego w tym mieście.
* W Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu toczy się kolejna odsłona tzw procesu lubińskiego.
Te ostatnie wydarzenia są małymi krokami w kierunku oddania sprawiedliwości i czci ofiarom i poszkodowanym w stanie wojennym i należy o tym mówić. Trzeba też przypomnieć, że w Sądzie Rejonowym Warszawa Śródmieście znajduje się akt oskarżenia przeciwko generałom Jaruzelskiemu i Kiszczakowi, oraz siedmiu innym osobom. Daleki jestem od poglądu, że w obecnej sytuacji, wyżej wymienieni powinni zostać skazani na karę więzienia. Chodzi o symboliczny akt sprawiedliwości.
W nawiązaniu do opisywanych wydarzeń pozytywnym znakiem wydaje się też być decyzja rządu Donalda Tuska, o przekazaniu zadośćuczynień rodzinom ofiar Grudnia 70 (jedna z niewielu za które jak na razie rząd można pochwalić). To rzeczywiste spełnienie zobowiązania przez Tuska. Co prawda zaciągnął je już po wyborach, ale jednak zrealizował. Mam nadzieję, że przynajmniej przy tej sprawie nie było kalkulacji w kierunku medialnego i wizerunkowego oddźwięku.