Na długo oczekiwanej konferencji prasowej premiera Tuska ok. godziny 16:00 na lotnisku premier unikał konkretów. Zgodnie z informacjami podanymi wcześniej przez Czechów, którzy w odróżnieniu od nas nie odnotowali problemów technicznych w czasie nocnych konsultacji, projekt tarczy antyrakietowej w dotychczasowej formie został anulowany. Premier Tusk jednak szczególnie mocno podkreślał, że dopytał prezydenta Obamę, czy Polska nie uraziła czymś USA w trakcie negocjacji w sprawie tarczy. Dosłownie: "Czy Polska popełniła jakieś błędy w trakcie negocjacji?"Prezydent Obama odparł dyplomatycznie, że negocjacje w wykonaniu rządu Tuska wręcz wzmocniły przyjaźń między USA a Polską, rozwiewając tym samym dojmujący niepokój strony polskiej wyrażony przez premiera Tuska. Po rozwianiu tej najważniejszej wątpliwości Tusk przeszedł do spraw drugorzędnych, czyli tego, czy Polska otrzyma jakieś propozycje związane z bezpieczeństwem zamiast obecności amerykańskiej tarczy. Nie dowiedzieliśmy się niestety o ewentualnej obecności baterii Patriotów, której pozyskanie - jeśli wierzyć ubiegłorocznym doniesieniom - było głównym osiągnięciem rządu Tuska w negocjacjach z USA. Dowiedzieliśmy się natomiast od premiera, że Polska ma szansę otrzymać od USA propozycję "ekskluzywną". Co to może oznaczać? Może ta wyczekiwana bateria Patriotów zostanie jednak uzbrojona i będzie stała w Polsce dłużej niż wcześniej umówiono... Można tu sobie wyobrazić wiele możliwych kombinacji. Kombinacji akurat na miarę wspaniałej przyjaźni USA i Polski.
Myślę, że strona Polska powinna przede wszystkim odpowiedzieć sobie na pytanie, czy obecności tej tarczy tak na prawdę chciała czy też nie chciała. To bardzo ważne, bo odpowiedź na to pytanie pozwoli metodą implikacji logicznej, uzyskać odpowiedź na pytanie, czy w sytuacji anulowania tego projektu powinniśmy się smucić czy cieszyć. A także pozwoli to na ocenę czy rząd Tuska poniósł porażkę, czy odniósł sukces w tej sprawie.
Uzupełnienie: Prezydent Obama wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że program antyrakietowy administracji Busha był dobry i odnosił się do realnego zagrożenia rakietami balistycznymi. Jednak administracja Obamy będzie rozwijać inny program, bardziej dostosowany do obecnych wyzwań, także pod względem ekonomicznym. Obama ogłosił, że USA będzie dalej współpracować z przyjaciółmi z Polski i Czech oraz podkreślił ważność zobowiązania do wzajemnej obrony w ramach NATO (artykuł nr 5). Według Obamy nowy program obrony przeciwrakietowej będzie rozwijany we współpracy z Rosją.
Jeśli relację współpracy traktować jako przechodnią (w sensie matematycznym), to zdaje się, że Polska będzie wreszcie współpracować z Rosją :)
