As Kier As Kier
1000
BLOG

Amatorski sex

As Kier As Kier Polityka Obserwuj notkę 5

Oto mamy aferę, której miało nie być. Każdy rząd, gdy zaczyna z pompą i werwą, niesiony entuzjazmem "milionów Polaków", myśli, że tak będzie zawsze. Przecież to my jesteśmy tymi wspaniałymi, którzy nareszcie wprowadzą tak wyczekiwane przez społeczeństwo wysokie standardy, profesjonalizm i zaprowadzą błogi spokój w miejsce awantur. Potem następuje utrata dziewictwa - a to jakaś "egzotyczna koalicja" z "ludźmi o marnej reputacji", a to jakiś Misiak dobiera się do miodku... Z czasem robi się nerwowo, opozycja zamiast siedzieć cicho, czyha na najmniejsze potknięcie i idiotycznie je rozdmuchuje. Jakby nie rozumiała, że i bez tego tak ciężko jest rządzić krajem.

Przy takiej wizji - chyba niezbyt odległej od rzeczywistości - sytuacja Platformy Obywatelskiej nie powinna dziś dziwić. Po prostu wchodzą w kolejną fazę. Krąg zamknie się wyborami terminowymi lub przyspieszonymi i... wszystko zacznie się od początku. Warto pozwolić sobie czasem na takie zdystansowane spojrzenie. Domorośli analitycy, którzy będą porównywać każdą godzinę rozwoju afery hazardowej i przesądzać na swój prywatny użytek o winie lub niewinności tej czy innej strony też są potrzebni. Tyle, że to jest i tak beznadziejna robota. Wiemy tylko tyle, na ile pozwolą sterowane przecieki. Reszta to kwestia interpretacji, siły przekonywania. Z reguły każdy taki analityk znajduje dowody potwierdzające poglądy, które miał już wcześniej. Gdy potknie się prezydent - skaczą z radości Platformersi, gdy potknie się premier - PiS-owcy już się sprężają, by go dobić.

Wróćmy w takim razie do spojrzenia zdystansowanego. Co się właściwie dzieje? Jak z tej perspektywy wygląda Platforma Obywatelska? Zwróćmy przede wszystkim uwagę na to, że jest to afera wykreowana i prowadzona przez służby specjalne. Ekskluzywne podsłuchy, kontrolowane przecieki - to są znaki firmowe. Intencje i drobne interesiki żałosnego Zbysia czy Mira nie mają tu wiele do rzeczy, dlatego zasadniczo jestem przeciwnikiem wyciągania takich historyjek na światło dzienne. Trzeba mieć jasność, że jest to gra o władzę, czyli stawki znacznie przekraczające ewentualne krętactwa wymienionych looserów. Trzeba przyznać, że PiS poczynił tu zadziwiające, wręcz trochę niewytłumaczalne, postępy w ciągu kilku lat. Druga rzecz, która wyłania się z dalszej perspektywy to zadziwiające amatorstwo ministrów Platformy. Oni tak chcieli zostać w oczach społeczeństwa "kolesiami z podwórka", że stali się nimi naprawdę, nie tylko PR-owo. Co za totalny przypadek mimikry. Wyobrażam sobie, że rząd na poziomie ministrów zajmuje się sprawami o wadze często trudnej do wyobrażenia dla przeciętnego zjadacza chleba. Steruje niesamowicie skomplikowanymi procesami o wielkiej liczbie zmiennych i współczynników. Korzysta ze specjalnych, tajnych źródeł informacji, planuje posunięcia wielowariantowo na kilka ruchów na przód itd. Jest dla mnie zupełnie normalne, że ogromna ilość rozmów musi odbywać się w najściślejszej tajemnicy. Od tego są służby, żeby to zabezpieczyć na najwyższym poziomie. A co widzimy w rzeczywistości? Kolesia, który dogaduje się z jakimś podejrzanym partnerem na cmentarzu, gdy już mu się pali pod nogami. A wcześniej gada z nim przez telefon jakimś kretyńskim szyfrem, który niezbyt cokolwiek ukrywa, a głównie powoduje wrażenie dogadywania się ciemnych typów w ciemnych sprawach.

Jestem w stanie w pełni zrozumieć, że zmobilizowana młodzież, ta młodsza ode mnie, która w 2007 ledwie osiągnęła wiek pozwalający na uczestniczenie w wyborach, dała się namówić na obietnicę niewymownych rozkoszy amatorskiego sexu. Teraz jednak wszyscy już się przekonali, nawet ci najmłodsi, że amatorski sex nie spełnia swoich obietnic. Nie jest ani taki czysty i niewinny, ani taki rozkoszny, jest raczej po prostu kiepski. Czas zapomnieć o postpolityce, najwyższy czas wrócić do polityki profesjonalnej. Jest prawica i jest lewica. Możliwości prawicy chyba na długo wyczerpały się w oczach wyborców. Platforma Obywatelska - tyleż postpolityczna co amatorska - mocno podupadła. Czas na wychylenie wahadła nastrojów społecznych w stronę lewicy, która przy okazji jest w stanie zapewnić długą ławkę profesjonalnych osób do rządzenia w każdym resorcie.

As Kier
O mnie As Kier

Jestem młodym, wykształconym i świadomym wyborcą. Moje zainteresowania polityką i historią wzięły się z wielu rozmów z aktywnymi uczestnikami wydarzeń z naszej najnowszej historii, i to z obu stron barykady. Wniosek jest prosty. Rządy demokratycznej lewicy doprowadziły do dzisiejszego sukcesu Polski, a prawica zamiast rządzić, tylko kłóci się między sobą :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka