As Kier As Kier
26
BLOG

Tusku, toń razem z CBA i IPN!

As Kier As Kier Polityka Obserwuj notkę 5

Można zaobserwować, iż kulminacyjna fala tej fazy afery hazardowej już przeszła. Efekty zamieszania są jak na razie pod każdym względem zgodne z moimi optymistycznymi przewidywaniami, które pokrótce przedstawiłem we wpisie Krew za krew.

Nim przejdę do plusów, to jednak chwilę o minusach. Minusem są napewno koszty społeczne. Jestem zdeklarowanym przeciwnikiem jednorękich bandytów. Maszyny do hazardu są wyjątkowo perfidnym uzależniającym sposobem wyłudzania pieniędzy od prostych ludzi, dając im iluzję łatwego zarobku. Nie podoba mi się też mafijna otoczka tego biznesu, która nie tak wiele różni się od otoczki innego szemranego biznesu. Niezależnie od tego, czy ustawa, którą z takim poświęceniem blokowali Zbyszek i Miro z przyjaźni do swojego kolegi Rysia, faktycznie wprowadziłaby do budżetu te 500 mln zł, czy przydusiłaby ten cały hazardowy biznes, byłoby to z wielką korzyścią dla społeczeństwa. Bo każdy milion, który nie wpłynąłby do budżetu państwa przez ewentualnie zbankrutowane maszyny to byłoby jednocześnie kilka milionów, które zostałoby w kieszeniach ubogich rodzin. Platforma Obywatelska nie zabrała się za tę ustawę po wygranych wyborach w 2007, ale można założyć, że w powyborczym harmidrze i euforii oraz na fali gospodarczej prosperity, którą zawdzięczaliśmy reformom przeprowadzonym przez SLD, zapomnieli o drobnych 500 mln, o które można byłoby wzbogacić budżet państwa. Jednak cały kolejny rok 2008 to było już dosyć czasu i w 2009 powinniśmy już te 500 mln mieć w budżecie. Jak się okazuje w tym roku także nie ma już szans, by zdążyć z ustawą, czyli 2010 będzie kolejnym rokiem prosperity, choć już nie dla całej gospodarki, a tylko dla branży hazardowej. Sumarycznie w kieszeniach Rysia i pozostałych bossów hazardu dzięki nieudolności czy też wspaniałomyślności PO zostanie 1 mld zł. Nie będę się bawił w wyliczanie, jakie społeczne problemy można byłoby rozwiązać za tę sumę.

A teraz o plusach. Zgodnie z przewidywaniami Platforma zaczyna tonąć. Jak powiedział dziś w sejmie wicemarszałek Jerzy Szmajdziński, partia Tuska weszła na równię pochyłą. Znajduje to także potwierdzenie w pierwszych sondażach od rozpoczęcia afery, które pokazują spadek notowań PO przy nie zmienionych notowaniach PiS. Oznacza to, że zapewne wkrótce wzrosną notowania SLD. Znaczącym faktem jest też opublikowany w "Rzeczpospolitej" sondaż prezydencki, w którym faworytem jest już nie Tusk, a Włodzimierz Cimoszewicz.

Tuska gubi nie sama afera, ale jego niejasne posunięcia oraz zbyt czytelne manipulacje opinią publiczną. Dzisiaj dymisja Kamińskiego to ewidentnie zemsta za wypłynięcie afery hazardowej i nie zmienią tego żadne zaklęcia. Gdyby Tusk nie czekał 2 lata z postawieniem zarzutów szefowi CBA, to dziś, być może, Kamiński miałby już nie tylko zarzuty, ale i wyrok, a Tusk miałby czystą drogę do usunięcia Kamińskiego, a w dalszej kolejności przy niezmienionym poparciu społecznym mógłby pokusić się nawet o likwidację CBA. Kolejne głupie posunięcie to wielka rewolucja w rządzie, przesuwanie ludzi w związku z aferą przy jednoczesnym zapewnieniu opinii publicznej o ich 100% czystości jest ruchem nieczytelnym. O determinacji w walce z korupcją we własnych szeregach czytelnie świadczyłoby usunięcie z rządu Zbyszka i Mira na samym początku afery, bez czekania na to jak wypadną na swoich konferencjach prasowych i w sondażach. Nie ma takich przepisów prawnych, według których premier miałby obowiązek kierować się w swoich decyzjach wynikami sondaży. Manipulacja jest widoczna w rzekomej chęci wyjaśnienia afery przy użyciu komisji śledczej, którą jednocześnie PO uważa za instytucję niezdolną do skutecznego działania. W kontekście chęci wyjaśnienia afery uzasadnienie dymisji Kamińskiego akurat w tym momencie także nie jest zbyt przekonujące.

Wygląda na to, że Tusk już tonie. Najważniejsze jest to, że - niezależnie od tego czy on już to tonięcie zauważył - postanowił pociągnąć za sobą CBA. Trzeba, by przypomniał sobie jeszcze o sprawie likwidacji IPN. Nieudolność PO - widoczna i bez tej całej niezgrabnej reakcji na wypłynięcie afery - nie dawała tej formacji szans na dobrnięcie w dobrej kondycji do następnych wyborów parlamentarnych. Ale Tusk jeszcze do niedawna miał realne szanse doczołgać się do prezydentury. Po ostatnich posunięciach Tuska - histerycznych i wizerukowo trudnych do dobrego uzasadnienia - te szanse stopniały.

As Kier
O mnie As Kier

Jestem młodym, wykształconym i świadomym wyborcą. Moje zainteresowania polityką i historią wzięły się z wielu rozmów z aktywnymi uczestnikami wydarzeń z naszej najnowszej historii, i to z obu stron barykady. Wniosek jest prosty. Rządy demokratycznej lewicy doprowadziły do dzisiejszego sukcesu Polski, a prawica zamiast rządzić, tylko kłóci się między sobą :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka