Nie wszyscy zdają sobie sprawę, ale rządzi nami koalicja PIS i małej partii która dostała się do parlamentu dzięki porozumieniu z PISem. Ta partia to „Polska Razem Zjednoczona Prawica”, a na jej czele stoi nieodżałowany Jarosław Gowin, poprzednio viceprzewodniczący PO, dziś znów vicepremier. Sojusz PIS z PRZP pozwolił temu pierwszemu uzyskać ok. 3% więcej głosów podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, zaś PRZP uzyskał ok. 10 mandatów z tytułu uczestników swoich kandydatów na listach PIS. Dla obu stron był to korzystny sojusz. Dla PIS posłowie PRZP stanowią tych którzy dają im większość niezbędną do rządzenia.
Historia efektownie uczy nas jednak jaki jest los koalicjantów PIS. Wszyscy doskonale pamiętamy dzieje Samoobrony i LPR. Pamiętamy że obu partiach byli ludzie którzy rozbijali je od środka, Samoobronę Ryszard Czarnecki (który w nagrodę został vice przewodniczącym PE) i LPR Bogusław Kowalski. Obie formacje w efektywny sposób zakończyły działalność (w nagrodę był przez dwa dni (sic!) prezesem PKP.
Istotną cechą przywództwa prezesa Jarosława Kaczyńskiego jest, aby prowadzona przez niego stanowiła homogeniczną całość. Ot „Jeden szef, jeden partia, jeden Głos”. Dlatego od wyborów parlamentarnych można było się spodziewać się że prezes Kaczyński nie będzie długo tolerował obok siebie długo koalicjanta, nawet tak małego jakim jest PRZP, zwłaszcza że Jarosław Gowin od wyborów parlamentarnych przyjął pozycję „swawolnego Dyzia”. I tak Jarosław Gowin bez zgody Joachima Brudzińskiego chodzi po mediach i gada niezgodnie z aktualna linią PIS. I tak niedawno Jarosław Gowin ośmielił się powiedzieć że Paweł Kukiz nie jest zdrajcą z powodu przybicia piątki z Ryszardem Petru. Na taką swobodę Jarosław Kaczyński pozwolić sobie nie może.
I tak przyszedł czas na ustawienie Jarosława Gowina. I rzeczywiście dzieje się.
-
Pojawiły się plotki o przejęciu przez części posłów PSL z ichniejszym byłym kandydatem na prezydenta. Ta wiadomość podkopuje pozycję Gowina i jego posłów, odbiera mu bowiem statut niezbędnego do utrzymania rządu. Wirtualna Polska podaje np. wypowiedź o szefie PSL Władysławie Kosiniak-Kamysz„Dotarły do niego informacje nie tylko o niemal jawnym buncie w strukturach, ale także złowrogie wieści, że część jego posłów zamierza przejść do PiS.”
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Tygodnik-ABC-Poslowie-PSL-chca-przejsc-do-PiS-Rzecznik-partii-dementuje,wid,18275057,wiadomosc.html
-
Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł (który jest lewą ręką Jarosława Gowina) wypowiedział się w następujący sposób„W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia po prostu z odejściem od idei odpowiedzialności państwa za system ochrony zdrowia na rzecz samoregulacji rynkowej. W sytuacji, kiedy pieniądze, które są w tym systemie rynkowym są pieniędzmi publicznymi, dochodzi niestety też do patologii. Mam wrażenie, że niektórzy już się w tej chwili odzywają. Jak pan mówi, że mnie w mediach nie ma, to mam wrażenie, że już niedługo będę. I to w taki paskudny sposób na zasadzie szczypania mnie osobiście. Są ludzie, którzy zaczynają chodzić wokół mojej rodziny. Węszą w sposób, który jest paskudny”. Efektem tego chodzenia są ukazujące się oskarżenia wobec ministra.„Jest chodzenie są efekty” chciało by się powiedzieć. Pojawiają się wiec powody aby rozliczyć się z podstawowym współpracownikiem Gowina. I tak np. Newsweek podaje jakoby minister Radziwiłł wspierał środkami publicznymi własną rodzinę.
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/519453,minister-zdrowia-idzie-na-wojne-z-palaczami-lepiej-zeby-w-polsce-nikt-nie-palil.html
http://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Minister-za-publiczne-pieniadze-wspiera-rodzine-Radziwill-zarzuty-sa-absurdalne,161521,2.html
-
Pojawiają się informację na temat zmian w kodeksie wyborczym planowanym przez PIS. Nasza umiłowana władza planu bowiem wprowadzenie tkz. „mandatu związanego”. Idea tego pomysłu zasadza się na, iż każdy poseł chcący opuścić partię, z list której startował do Sejmu, automatycznie utraci też status parlamentarzysty. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi prezes Kaczyński mógłby pozbyć się parlamentu 10 posłów z PRZP, (którzy wszakże startowali z list PIS) wyrzucając ich z klubu , pozbywając ich mandatu, na ich miejsca weszli by następni już w pełni wierni wobec Prezesa członkowie PIS.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Beata-Mazurek-zmiany-w-Kodeksie-wyborczym-min-ws-kamer-w-lokalach-wyborczych,wid,18322444,wiadomosc.html
I tak zatem kończy się krótka choć błyskotliwa kariera Jarosława Gowina.
