social social
242
BLOG

Bajki, czyli J.Osieckiego wiedza o Afganistanie

social social Polityka Obserwuj notkę 32

 

 W swoim ostatnim wpisie Pan Jan Osiecki, pisząc o raporcie Macierewicza, poświęcił sporo miejsca dziedzinie bliskiej memu sercu: kolejom w Afganistanie. Niestety był tego robić nie powinien, gdyż pojęcie o tym ma niestety znikome.
 
Nie lubię poświęcania wpisów na salonie innym blogerom. Nigdy też tego nie robiłem. Niestety, Pan Jan Osiecki wszedł ze swoimi teoriami na moją działkę – iranistykę i kolej, a to nie pozwala mi milczeć.
 
Dla tych co nie czytali wpisu J.O krótkie wyjaśnienie: MON przegrał proces z jakimś posłem SLD, który podobno, według Macierewicza, miał pośredniczyć w zakupie przez rosyjską spółkę iluś tam cystern dla Afganistanu.
 
Komentuje to Pan Jan Osiecku następująco:
„Tylko kretyn mógł w coś takie uwierzyć, bo nawet pobieżna znajomość historii pozwala stwierdzić, że jest oczywistą oczywistością, że zarzut jest wyssany z palca. Afganistan dysponuje bowiem siecią kolejową liczącą UWAGA UWAGA...10 km. Tory biegną z Kabulu do podmiejskiego Dar--ul-Amanu.(więc pojeździliby sobie tymi cysternami... ;)”
 
I po kolei:
- linia Kabul – Darulaman, o której pisze Autor, nie istnieje od około lat trzydziestu, tzn. z początku lat 70-tych pochodzą ostatnie zdjęcia istniejących jeszcze, choć zarastających torów. Po linii tej pozostała tylko lokomotywa wystawiona jako pomnik (choć pewnie po wojnie już i jej nie ma).
- sieć kolejowa Afganistanu jest rzeczywiście mała, właściwie żadna, ale obejmuje dwa odcinki, o których Pan Osiecki nie wspomina – stacja przygraniczna z Turkmenistanem (linia do Marvu) oraz stacja graniczna połączona mostem kolejowym z uzbeckim Termezem. Tymi liniami, zwłaszcza przez Termez dostarczana jest m.in. pomoc humanitarna do Afganistanu. Afganistan jakieś tam swoje wagony posiada. Są mu też potrzebne. Jakby nie patrzeć Afganistan jest podłączony do międzynarodowej sieci kolejowej. Fakt – tor szeroki, ale zawsze tor.
 
Kolejny cytat:
„Na marginesie dodam, że ułożenie tej linii spowodowało wojnę domową i wygnanie reformatora z kraju.”
- Samo wybudowanie linii nie było powodem wojny ani wyrzucenia reformatora z kraju. Linię ukończono w 1923 roku. Amanullah abdykował w roku 1929, ze względu na opór duchowieństwa i części starszyzny plemiennej wobec wprowadzanych reform społeczno-ekonomicznych wzorowanych na Ataturku i Rezie Szachu. Bardziej niż kolej bolały ich zmiany w prawie, równouprawnienie kobiet, reforma systemu podatkowego i tworzenie administracji na wzór zachodni. Kolej może była jednym z wielu powodów, bo uczciwie dodajmy – duchowieństwo był na „nie” wobec kolei, ale nie było to główny powód jego wyrzucenia z Afganistanu.
 
Potem eksperymentów z wprowadzeniem kolei zaprzestano.”
 
- No, jak wspomniałem są te odcinki dwa przy granicy z Uzbekistanem i Turkmenistanem. Poza tym, praktycznie każdy kolejny rząd planował budowę linii kolejowej.W latach 70-tych podpisano umowę z Iranem w/s budowy linii Kabul-Kandahar-Herat- Eslam Ghala (dalej do irańskiego Meszhedu). Nie dokończono jej z powodu rewolucji w obu krajach. Aktualnie pracuje się nad budową linii z Meszhedu do Heratu. Po irańskiej stronie duża część linii jest gotowa (podobno już doszła do Tajbadu).
 
 
I na koniec najpiękniejszy fragment:
 
 „Notabene pomysłodawca tej linii król Mohammed Zahir Szah kupił lokomotywy na te trasę właśnie w Polsce.Tyle, że planował iż będzie trochę dłuższa niż jest do dziś...”
 
- „Pomysłodawca tej linii” M.Zahir Szah objął władzę w roku... 1933 (urodził się w 1914). Jak wspomniałem, linię zbudowano w roku 1923 z polecenie króla Amanullaha. Panu Osieckiemu pomyliły się i osoby i daty.
 
Jestem po obejrzeniu filmy „Anioły i demony” (na podstawie książki Browna), więc i tak jestem bardziej tolerancyjnie nastawiany do produkowania takich bzdur. ALE...
Pan Jan Osiecki jest podobno poważanym dziennikarzem. Pisze w poważnej i opiniotwórczej gazecie jaką jest Newsweek. Wydawałoby się, że jest profesjonalistą.
Cóż, trudno w ten profesjonalizm uwierzyć, gdy w jednym krótkim wpisie znaleźć można kilka rażących błędów, niedomówień, przeinaczeń, czy najzwyklejszych bzdur (inaczej tego nazwać nie mogę).
Pan Osiecki, zarzuca (czy słusznie czy nie – to inna sprawa) Macierewiczowi obsesję, że wyssał informacje z palca. A cóż innego można powiedzieć po lekturze tego tekstu o jego autorze?
Pytanie, które się rodzi to: czy pisząc o innych sprawach, aferach, ludziach Pan Osiecki jest równie rzetelny w zdobywaniu i przedstawianiu informacji, czy może również bazuje na swojej, cytuję „pobieżnej znajomości historii”?
 
social.
 
PS
A Panu Osieckiemu, gdyby tak chciał znowu pisać o Afganistanie polecam, ot chociażby książki DIALOGu (Władcy Afganistanu), czy też dwie książki Petrusa o Afganistanie. To tak na początek do „pobieżnego” zaznajomienia się z historią tego kraju.
 
Co do kolei to polecam „Afghanistan: A railway history” (autor nazywa się chyba Water albo Waters) oraz encyklopedię kolei świata Hollingswortha.
 
 
PS II
Inna kwestia to to czy (znając opcję polityczną autora) pan Osiecki produkował to od serca, czy może wiedział, że to są bzdura, ale celowo chciał, znowu zacytuję, „opluć”.
social
O mnie social

"Nie jestem zwolennikiem tego, by każdy mógł wyrażać swoją opinię publiczne w sposób nieograniczenie swobodny." "przez całe lata rozumni ludzie uważali, że cenzura powinna być dopuszczalna" Prof. Marcin Król "Nie po to robiliśmy rewolucję, by mieć demokrację" Prez. Mohammad Ahmadineżad "Przyjdą wybory prezydenckie albo pan prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni" Bronisław Komorowski Kontrwywiad RMFFM, 29 kwietnia 2009

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka