social social
74
BLOG

Talibowie zabili Polaka, czyli festiwal niekompetencji

social social Polityka Obserwuj notkę 3

Tragiczne wydarzenie w Pakistanie pokazały przy okazji jak wyjątkowo nieprofesjonalnymi politykami i urzędnikami są ludzie dbający o nasze bezpieczeństwo i kierujący naszym Państwem.


Huśtawka kary śmierci
 
Gdy Jarosław Kaczyński, jako premier, przebąknął coś o słuszności kary śmierci, w mediach i ówczesnych kręgach opozycyjnych wybuchła burza – a że ciemnogród, że wstyd w Europie, że to średniowiecze, głupota itd. Zacni profesorowie prawa, z których wielu to sympatycy lub członkowie ówczesnej opozycji, pouczali, że kara śmierci to zemsta, a zemsta nie jest karą.
W ostatnich dniach obserwujemy nagłą zmianę. Szef MSZ zapowiada ściganie i zabicie bandytów z Pakistanu. Premier daje do zrozumienia, że też tak uważa, a zastępca drugiej osoby w państwie (p. Niesiołowski) wręcz aż kipi z chęci odwetu i likwidacji tych Talibów.
Przyznam szczerze, że nie do końca to rozumiem. Dlaczego zabicie tego Geologa karane ma być śmiercią, choć kary tej w naszym kodeksie nie ma, a zabicie metalowymi prętami studenta wracającego z uczelni, już nie. I to bandyci, i to bandyci. Dlaczego na stryczek skazani nie byli zatem zabójcy Olewnika, którego trzymali przez dwa lata, torturowali (zabity Polak nie był torturowany mimo wszystko) a na końcu umieścili w szambie. Nie pamiętam, żeby pan Tusk w tych wypadkach nawoływał do kary śmierci (choć jak wiemy jest zwolennikiem kary śmierci w przypadku złych sędziów piłkarskich – doprawdy dziwna hierarchia wartości). Dlaczego życie Polaka zabitego w Pakistanie (gdzie przecież jechać nie musiał – podróże tam zdecydowanie odradza nasz MSZ) ma być bardziej honorowane przez nasze Państwo, niż życie polskiego taksówkarza zamordowanego w Warszawie, czy dziewczyny wypchniętej z pociągu pod Kutnem??
No i najważniejsze – dlaczego teraz żaden zacny profesor, znawca prawa nie krytykuje wypowiedzi nawołujących do „zemsty” i „samosądu” (jakby nie patrzeć – kara wymierzona bez wyroku sądu jest samosądem).
 
Profesjonalne służby
A więc nasz GROM pojedzie do Pakistanu i zlikwiduje tych bandytów. Wydaje się to dość zaskakujące, zważywszy na fakt, iż ci sami ludzie, którzy dziś mówią, że znajdą i zlikwidują tych kilku Pasztunów, nie byli w stanie znaleźć naszego Rodaka (a wraz z nim tych bandytów) i go stamtąd sprowadzić do kraju. Ci sami ludzie, którzy tłumaczą brak akcji sprzeciwem władz pakistańskich na operacje na ich terenie, teraz są gotowe tam wysłać żołnierzy by wykonali parę egzekucji i brak zgody Pakistanu i mnie przeszkadza.
Pomijam już fakt, iż rząd Pakistanu ma mniej więcej tyle do powiedzenia na tych terenach co rządy Togo czy Ekwadoru. Złośliwi przeinaczają nawet skrót FATA (Federally Administrated Tribal Areas) na Federally Non-administrated Tribal Areas.
A już publiczne informowanie o tym co i jak robił wywiad w sprawie Polaka, co my planujemy zrobić, jakie są tam nasze słabe/mocne punkty, co możemy a czego nie możemy tam robić, kto i jak nam dostarczał informacje, czy też ujawnianie faktu znajomości personaliów sprawców tego zabójstwa, świadczy dobitnie o wyjątkowej profesjonalności naszych służb oraz ludzi, którzy nimi kierują.
Skoro bowiem, jak sugerują niektórzy politycy czy gen. Petelicki, Pasztuni z rejonów nadgranicznych czytali raport Macierewicza (co tym samym osłabiło nasz wywiad w regionie), to tym bardziej zainteresuje ich to, że wiemy jak się nazywają, czy też co tam sobie planujemy. Odłóżmy na bok fakt, iż takie odgrażanie się (bo to jest tylko odgrażanie się – i tak nic nie zrobią) może zaowocować wzrostem zainteresowania naszymi obywatelami wśród działaczy tamtejszych bojówek terrorystycznych.
 
Ekspert rządowy – p. Jacek Cichocki
Mnie osobiście na łopatki rozłożył swoją wypowiedzią, zaraz po pojawieniu się informacji o zabójstwie Polaka, pan Jacek Cichocki – doradca premiera ds. bezpieczeństwa. Jak rozumiem, doradca ds. bezpieczeństwa to taki super ekspert, który wie co i jak, gdzie jacy Pasztunowie z jakimi się zwalczają, jakie grupy są bardziej radykalne, kto Polaków bardziej lubi, a kto nam zagraża. Nawet jeśli nie wie tego sam z siebie, to przynajmniej powinien uzyskać taką wiedzę od jakiś tam swoich współpracowników – tak, by w wywiadzie dla telewizji móc pokazać swój profesjonalizm, wiedzę i kompetencje. W końcu odpowiada on w pewnym sensie za nasze bezpieczeństwo, a premier Tusk od niego czerpie wiedzę o różnych zagrożeniach.
No, i nie ma co się dziwić, że Polaka nie uwolniono a i z naszym bezpieczeństwem jest krucho, skoro „ekspert” komentując w TVN24 taśmę z nagraniem stwierdza, iż „Tam jest napis w języku arabskim, wskazujący bezpośrednio na ruch Tahrik-e Taliban”.
Problem polega na tym, iż oprócz szahady, która w tym rejonie świata pojawiać się może nawet na autobusach PKSu, napis ten nie jest w języku arabskim. Stwierdzić to może student I roku arabistyki czy iranistyki. Stwierdziłem to nawet ja. Oczywiście tego typu niewiedza jest czymś naturalnym. Mało kto bowiem interesuje się tymi kwestiami. Jednakże ekspert d/s bezpieczeństwa – doradca premiera takie rzeczy wiedzieć musi. Nie zdziwiłbym się gdyby ów „ekspert” nie widział różnicy między Pasztunami, Beludżami a Arabami.
I tym bardziej nie należy się dziwić, że efekty „działań” polskiego rządu były jakie były. Smutne tylko, że za niekompetencję i ignorancję ludzi odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo i wywiad, odpowiedzieć musiał życiem niewinny człowiek.
 
social.
 
 
social
O mnie social

"Nie jestem zwolennikiem tego, by każdy mógł wyrażać swoją opinię publiczne w sposób nieograniczenie swobodny." "przez całe lata rozumni ludzie uważali, że cenzura powinna być dopuszczalna" Prof. Marcin Król "Nie po to robiliśmy rewolucję, by mieć demokrację" Prez. Mohammad Ahmadineżad "Przyjdą wybory prezydenckie albo pan prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni" Bronisław Komorowski Kontrwywiad RMFFM, 29 kwietnia 2009

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka