Ten może się rozczarować. Sowińska ruszyła na "polowanie na czarownice". Jako swoją pierwszą wiedźme wykryła "Pinky Winky". Jest to jeden z teletubisiów (fioletowy z czerwoną torebką) i właśnie "torebka" przykuła "sokole oko" pani minister.
" Propaganda pro-gejowska" takim "spostrzeżeniem" podzieliła się pani minister po odnalezieniu i upolowaniu "czarownicy". Bo (1) skoro "Pinky Winky" jest chłopcem to po co ma torebke?
Co zabawne, Pani minister "nie odkryła Ameryki" już były jakieś wcześniejsze głosy zzza oceanu w tej sprawie. Więc może pomimo tego całego szumu i śmiechu Pani minister ma racje? Być może nie będę się nad tym dłużej rozwodził. Nie będę również orginalny i postaram się (mam nadzieje, że się przyłączycie) dopisać kilka bajek, które warto przeanalizować.
Zacznijmy od "O dwóch takich co ukradło księżyć". W bajce nie występują dziewczynki (a napewno w recesywnej ilości). Oraz jest zachęcanie do kradzieży (księżyca)!
Potem Smerfy z Gargamelem. Gargamel jest aspołeczny - mieszka sam z kotem, więc w pewien sposób promuje "singlizm" lub "gejizm" (bo kot jest płci męskiej!).
A na koniec proponuje przeanalizować "brzydkie kaczątko".
No dobrze... bądźmy już trochę poważni. (Jak dla mnie) jest to nowe wcielenie "inkwizycji". Kolejny "słyszny cel" do zrealizowania. I tyle w tym temacie. Jak słusznie marszałek Dorn zauważył takie akcje tylko obniżają autorytet rządu.