W piękny majowy poniedziałek postanowiłem zajrzeć na blog, "znanej blogerki". Z góry przyznaję że zaglądam rzadko, bo skłonności masochistycznych nie posiadam. Dziś jednak, zamiast standardowego ziania "miłosierdziem" otrzymałem dawkę - zarówno w notce jak i komenatrzach pod - komedii. Może autorka powinna przerzucić się na pisanie takich tekstów. Ale do rzeczy.
Notka, znanej blogerki dotyczyła najazdu ABW na faceta który stworzył i administrował stroną antykomor.pl. Roberta Frycza, oraz jego kłopotów z prawem sprzed kilku lat.
Po standardowej dawce pustych haseł, na sam koniec tekstu mogliśmy się zaś dowiedzieć, że to podejrzane, że Kurski i Ziobro tak szybko zareagowali i zaproponowali Robertowi Fryczowi - autorowi strony - pomoc prawną.
Fakt. dziwne jest to że politycy, chcą zbijać polityczny kapitał.
Ale to nie koniec, okazało się bowiem. Że Robert Frycz ma niezupełnie czyste sumienie, i kilka lat temu otrzymał wyrok skazujący za uzyskanie nielegalnie dostępu, do bazy danych firmy Multimedia Polska - która to firma dostarczała internet Fryczowi. Oraz za to że korzystając z wątpliwej jakości zabezpieczeń, na tej stronie. Domorosły hacker zwiększył sobie przepustowość internetu - a kto by sobie nie zwiększył? :)
Towarzyszka Kalinowska, nie sprawdziła, co to za firma padła ofiarą takiej podłości, i z informacji o itym że w bazie danych tej firmy znajdowały się między innymi numery kontaktowe - w tym pewnie numery komórkowe - do klientów tejże firmy, zdążyła swoich naiwnych czytelników postraszyć że najprawdopodobniej był to. "najprawdopodobniej duży operator sieci komórkowej"
Ponieważ ogólnie jestem człowiekiem nieufnym wpisałem trzy słowa w wyszukiwarkę. I jak już wspomniałem powyżej. Ofiarą okazała się firma Multimedia Polska.
W tym czasie a także teraz firma ta nie jest właścicielem żadnej sieci komórkowej.
Na moje uwagi, że w tekscie znalazły się bzdury. Znana blogerka jak zwykle odpowiedziała agresją, i zarzuciła mi kłamstwo. Na potwierdzenie zaś swoich tez o tym że Multimedia Polska jest operatorem sieci komórkowej. Wkleiła link do oferty telefonu stacjonarnego tejże firmy. W nomenklaturze telekomunikacyjnej określanej ofertą WLR.
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/309248,abw-nie-wkracza-bez-powodu#comment_4432777
Do chóru zatroskanych w komendarzach dołączył niejaki MiddleFinger, pisząc miedzy innymi:
Potrafi pan sobie wyobrazic, jak bezcennymi danymi dla mocodawcow nowego pisowskiego bohatera sa chociazby historie stron odwiedzanych przez klientow i ich bilingi telefoniczne? Korespondencja mailowa? Hasla?
Pardane prawda?
Dla przypomnienia, wyrok zapadł w 2007 więc działalnośćmusiała mieć miejsce za rządów PiS.Teraz serwuje się nam oto taką konstrukcję myślową.
Facet który wykrył w jakiś sposób słabe zabezpieczenia bazy danych firmy której był klientem. I firmę tą o tym fakcie poinformował. A ponieważ nie reagowała upublicznił sprawę. Był w istocie "pisowskim hackerem" - działającym zapewne na zlecenie samego Zbigniewa Ziobry.
I ta ziobrowska prokuratura, dopuściła w ówczesnym czasie do postawienia zarzutów i co gorsza skazania człowieka. Ah Ci "pisowscy siepacze" za gram przyzwoitości nie mają. Nie dość że im pomógł, to mu wyrok jeszcze wsuneli.
Skandal.
Wojciech Sokołowski.