29 kolejka spotkań Ekstraklasy zakończyła się praktycznie bez niespodzianek. Ogólnie można powiedzieć że wygrały drużyny lepsze. Lub te którym bardziej na zwycięstwie zależało ze względów sportowych. Dzięki temu sytuacja na górze i na dole tabeli trochę się wyjaśniła.
Puchary
Jedno wiadomo na pewno, żeby w nich zagrać należy zdobyć minimum 45 punktów. Pewność gry da 46 punktów.
W chwili obecnej sytuacja jest dość jasna. W pucharach praktycznie gra Wisła(mistrzostwo) , i Legia(Puchar Polski). Największym kandydatem do zajęcia jednego z dwóch miejsc premiowanych występem w eliminacjach Ligi Europy jest obecnie drugi w tabeli Śląsk Wrocław. Ma punktów 46 i przed sobą mecz u siebie, z ostatnią w tabeli Arką Gdynia. Różnie cuda miały miejsce w polskiej kopanej. Ale w cud przegranej Śląska u siebie, nie uwierzę. Śląskowi wystarczy jeden punkt i będzie poza zasięgiem.
Następna w kolejce jest Jagiellonia. Ostatni mecz u siebie z bezpieczną już Ruchem Chorzów. I Jagiellonia jeśli nie chce się oglądać na inne zespoły w stawce musi mecz wygrać. Jeśli mecz wygra, sprawa będzie załatwiona 48 punktów i bezpieczna przewaga nad grupą pościgową.
Schody zaczynają się w wypadku remisu Jagielloni, w meczu z Ruchem. Wtedy swoją szanse może wykorzystać Lechia, grająca u siebie z Zagłebiem Lubin, oraz Widzew Łódź który pojedzie do Zabrza na mecz z Górnikiem.
Oba zespoły muszą oczywiście swoje spotkania wygrać. W takim wypadku oba prześcigną Jagiellonie, ale w bezpośredniej walce Lechia ze względu na korzystniejszą różnicę bramek w meczach pomiędzy Lechią a Widzewem.
Przegrana Jagielonii, jakkolwiek bardzo nieprawdopodobna da szanse jeszcze jednemu klubowi. Lechowi Poznań. Ale tylko w wypadku Jeśli Lech wygra u siebie ostatni mecz z Koroną Kielce. A Lechia nie wygra meczu u siebie z Zagłębiem, a Widzew nie wygra meczu z Zabrzu.
Nie trzeba być piłkarskim geniuszem, żeby wiedzieć że w odniesieniu do postawy Ruchu Chodzów w dwóch ostatnich meczach, to Jagiellonia rozdaje karty. I tabela ligowa na koniec sezonu najprawdopodobniej będzie wyglądała tak jak teraz jeśli chodzi o pierwsze cztery miejsce. Czyli swoje mecze solidarnie wygrają drużyny z miejsc 2-4 tym samym nie dadzą szans na doścignięcie się innym drużynom.
Jeśli chodzi o ewentualne przetasowania. Możliwe że nastąpią pomiędzy tymi drużynami, czyli Legią, Jagiellonią i Śląskiem. Wszystko ponad to będzie dużą niespodzianką w górze tabeli.
Spadkowicze.
Moim zdaniem tutaj już jedna sprawa jest jasna. Skazana na spadek jest Polonia Bytom. W żaden sposób nie chce mi się wierzyć, że Legia nie rozbije u siebie tego zespołu.
Co do miejsca drugiego, tutaj walka może jeszcze trwać. Arka nie jest zupełnie skazana na pożarcie w meczu ze Śląskiem i szane na remis posiada, bardzo niewielkie ale jednak. Zdobycie choćby punktu w meczu ze Śląskiem, przy ewentualnej porażce Cracovii w Bełchatowie, da Arce utrzymanie, bo ma korzystniejszy stosunek bramek z meczów z Cracovią.
Może również zrealizować się scenariusz status quo. I jeśli Polonia Bytom, Cracovia i Arka przegrają swoje mecze na dole tabeli nic się nie zmieni.
Z jednej strony może wydawać się że będzie nudno, bo praktycznie wszystko jest już jasne. Z drugiej, cieszy się człowiek że czasy niedziel cudow mamy już dawno za sobą.
Wojciech Sokołowski.